- Dzisiaj 11 listopada polskie służby mundurowe staną przed obliczem największego wysiłku, szczególnie na granicy z Białorusią
- Imigranci poinformowani przez białoruskie służby, że tego dnia Polacy obchodzą święto niepodległości zdają sobie sprawy z rozproszenia sił prewencji
- Zgodnie z obietnicą wiceszefa spraw wewnętrznych i administracji Bartosza Grodeckiego polskie służby są doskonale przygotowane na kolejne szturmy
- Zobacz także: Ordo Iuris: Monitorujemy Marsz Niepodległości
Od kilku dni, docierają informacje, że w polskie Święto Niepodległości imigranci mogą szykować coś szczególnego, włącznie z wielotysięcznym szturmem doskonale będąc poinformowanym przez białoruskie służbę, że dzisiaj Polacy będą zajęci świętowaniem. Jednakże zdaniem wiceszefa spraw wewnętrznych i administracji Bartosza Grodeckiego, polskie służby również się na ten dzień przygotowały.
Mamy dzisiaj wyjątkowy dzień, święto państwowe (…) W odbiorze drugiej strony może być taki scenariusz, że skoro my musimy działać niemalże na dwóch frontach – zabezpieczać Marsz Niepodległości i granicę – to znaczy, że gdzieś będziemy słabi
– powiedział wiceminister, dodając, że w okolicach wieczornych może dojść do szturmu na granicy.
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej
Bartosz Grodecki poinformował jednocześnie, że ostatniej nocy doszło do kolejnej próby masowego sforsowania granicy przez grupę 150 osób. Jak wskazał, zdarzenie miało miejsce na odcinku podlegającym Podlaskiemu Oddziałowi Straży Granicznej.
My w tej chwili jesteśmy na takim etapie, że jeśli wczoraj było 599, a dzisiaj 453, to znaczy, że jest spokojnie
– stwierdził wiceszef resortu spraw wewnętrznych.
Wiceminister MSWiA potwierdził, że istnieje dyskusja nad przedłużeniem stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią. Rząd poszukuje rozwiązania prawnego, gdyż Konstytucja zakazuje wprowadzanie takich ograniczeń więcej niż dwa razy z rzędu. Jednakże, najważniejszy akt ustawowy nie przewiduje ile dokładnie ma trwać przerwa pomiędzy takowymi cyklami.
Jest taki pomysł, ponieważ ta sytuacja eskaluje (…) Ta decyzja jeszcze nie zapadła. Jeśli zapadnie, to zapewne rzecznik rządu będzie to komunikował. Natomiast, skoro ta sytuacja eskaluje, to my musimy rzeczywiście działać w stanie podwyższonej gotowości
– podkreślił Bartosz Grodecki.
Stan wyjątkowy został wprowadzony w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego. Na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy wydanego na wniosek Rady Ministrów stan wyjątkowy wprowadzono najpierw na 30 dni, po czym Sejm zgodził się na przedłużenie go o kolejne 60.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Początki kryzysu na granicy
Od poniedziałku duża grupa migrantów koczuje przy polsko-białoruskim pasie granicznym. Dzięki wysiłkom polskim służbom mundurowym tysiące osób nie zdołały skutecznie przedostać się do naszego kraju.
468 prób nielegalnego przekroczenia granicy 🇵🇱🇧🇾 odnotowaliśmy wczoraj (tj. 10.11). Wobec 42 cudzoziemców zostały wydane postanowienia o opuszczeniu terytorium Polski.
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) November 11, 2021
Czuwamy #naGranicy by było bezpiecznie. @Straz_Graniczna, @MON_GOV_PL ,@PolskaPolicja pic.twitter.com/0CgyL5y9nt
Wiosną gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie uważają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów, w odpowiedzi na sankcje.
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 30 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W ostatnim czasie dochodziło do prób siłowego wejścia na terytorium Polski przez cudzoziemców grupowanych przez białoruskie służby pod granicą, a także do prowokacji ze strony tych służb.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego przylegających do granicy z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. Na odcinku granicy z Białorusią w ciągu pierwszego półrocza 2022 roku ma powstać zapora.
interia.pl