- Rzecznik polskiego rządu potwierdził doniesienia “Onetu” o braku możliwości przedłużenia stanu wyjątkowego na wschodniej granicy.
- Wyjaśnił, że obecne przepisy konstytucyjne zabraniają takiego rozwiązania. Niewykluczone jednak, że po krótkiej przerwie rząd zdecyduje ponownie wprowadzić taki stan.
- Potwierdził on również, że rząd bierze pod uwagę zatrzymania wymiany handlowej z Białorusinami do czasu rozwiązania konfliktu.
- Władze białoruskie zostały poinformowane o możliwości całkowitego zamknięcia granic.
- Polski rząd domagać się będzie na arenie międzynarodowej sankcji dla linii lotniczych przewożących imigrantów do Mińska.
- Zobacz także: Rosja przekaże Mińskowi broń jądrową? Niepokojące ruchy białoruskiego wojska
Piotr Müller był gościem “Wirtualnej Polski”, gdzie został zapytany m.in. o doniesienia “Onetu”, który pisze, że władze państwowe chcą przedłużyć stan wyjątkowy na wschodzie kraju. Jednakże sprawa budzi wątpliwości natury prawnej. Albowiem stanu wyjątkowego nie da się przedłużyć po raz drugi. Lecz Konstytucja nie mówi tutaj ile ma trwać przerwa pomiędzy takim cyklem.
Takiej decyzji jeszcze nie ma i nie wiem, czy będą, ponieważ mamy taki reżim konstytucyjny
– powiedział Piotr Müller.
Rzecznik rządu przypomniał, że niedawno uchwalono specustawę o budowie zapory na granicy z Białorusią i to na zawartych w niej przepisach rząd może się oprzeć, podejmując kolejne decyzje.
Są też przepisy dotyczące jednostek wojskowych, być może trzeba będzie wprowadzić jeszcze jakieś dodatkowe regulacje, które będą na bieżąco pozwalały pomagać w tej sytuacji
– ocenił rzecznik polskiego rządu.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Granica z Białorusią zostanie zamknięta?
Polityk został zapytany, czy w relacjach z Białorusią możliwa jest opcja atomowa, czyli całkowite zamknięcie granicy i zablokowanie handlu czy jakiejkolwiek wymiany z naszym wschodnim sąsiadem.
W dalej idących scenariuszach brane jest pod uwagę całkowite zamknięcie granicy z Białorusią; wysyłamy informacje do władz Białorusi, że jest to możliwe, jeśli nie zaprzestaną swych działań, żadnej informacji zwrotnej w tej sprawie nie ma
– stwierdził rzecznik rządu.
Jednym z wariantów, który mamy w analizach jest to, że funkcjonariusze służb białoruskich na przykład udostępnią jednej, dwóm, trzem osobom, które są w tych grupach broń i po prostu dojdzie do sytuacji, która będzie związana z jej użyciem i będziemy wtedy mieli kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Wtedy oczywiście władze białoruskie powiedzą, że absolutnie nie mają nic z tym wspólnego
– dodał Müller.
Podkreślił, że to typowy przejaw wojny hybrydowej. Zapowiedział także, że polskie władze będą się domagały nałożenia sankcji dla linii lotniczych, które przewożą migrantów na Białoruś. Zapytany o to, czy Polska będzie chciała uruchomienia procedury z artykuł 4 traktatu NATO, który mówi o konsultacjach w razie zagrożenia jednego z sojuszników, stwierdził, że takie działania nie są wykluczone.
gazeta.pl