- Zarówno rządzący, jak i NBP nie ukrywają, że inflacja cały czas będzie rosnąć. Podwyżka stóp procentowych ma jedynie spowolnić ten proces.
- Z kolei wicepremier Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa i rozwoju wsi wskazał, że w tegoroczne Święta Bożego Narodzenia czeka nas drożyzna.
- Zdaniem rządzących rosnąca inflacja jest efektem trudnego wyzwana, przed jakim stanęli. Twierdzą, że aby ratować gospodarkę przed kryzysem wynikłym z COVID-19, musieli “rzucić duże zasoby gotówki na rynek”.
- Zobacz także: Setki zgonów matek z powodu legalnych aborcji w USA
Zarówno rządzący, jak i NBP nie ukrywają, że inflacja cały czas będzie rosnąć. Podwyżka stóp procentowych ma jedynie spowolnić ten proces.
Inflacja jest w tej chwili podniesiona i spodziewamy się, że w styczniu przyszłego roku może dojść do pułapu 7 proc. (może trochę powyżej) – zaznaczył prof. Adam Glapiński, prezes NBP.
Z kolei wicepremier Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa i rozwoju wsi wskazał, że w tegoroczne Święta Bożego Narodzenia czeka nas drożyzna.
Niektórzy by chcieli, żeby ceny żywności na święta zmalały. Nie, nie zmaleją, one utrzymają się na tym poziomie – podkreślił.
Zdaniem rządzących rosnąca inflacja jest efektem trudnego wyzwana, przed jakim stanęli. Twierdzą, że aby ratować gospodarkę przed kryzysem wynikłym z COVID-19, musieli “rzucić duże zasoby gotówki na rynek”.
Albo puścić wszystko na żywioł i obserwować bankructwa firm i rosnące lawinowo bezrobocie, albo rzucić duże zasoby gotówki na rynek (w postaci tarcz antykryzysowych) i ratować miejsca pracy, co musiało zaowocować inflacją – zaznaczył Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
radiomaryja.pl