- Lider Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński stwierdził kategorycznie, że nie ma mowy o obniżce akcyzy na paliwo
- Jego zdaniem Państwo nie może pozwolić sobie na utratę dochodów, a ulg podatkowych trzeba szukać w innych obszarach
- Wicepremier ds. bezpieczeństwa jest przekonany, że rząd w najbliższym czasie będzie szukał rozwiązania dla obniżenia obecnych cen
- Zagroził również prywatnym przedsiębiorcom, aby nie odbudowywali swojego kapitału, który stracili w wyniku zamkniętej przez COVID-19 gospodarki
- Nie widzi on również zagrożenia w postaci monopolu po fuzji Orlenu i Lotosu, zaznaczając, że są w Polsce różne koncerny
- Zobacz także: Konfederacja o rozwiązaniu wysokich cen paliw: potrzeba redukcji podatków
Krzysztof Ziemiec nawiązał w rozmowie do sytuacji sprzed dekady, kiedy to Jarosław Kaczyński apelował do Donalda Tuska o obniżenie akcyzy. Wicepremier i lider PiS-u nie chciał udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jakie działania podejmie rząd Mateusza Morawieckiego w związku z drożyzną na stacjach benzynowych.
Nie powinno się ograniczać dochodów państwa, a akcyza to jest jeden z poważnych elementów dochodu państwa, szczególnie właśnie akcyza z benzyny. Rząd na pewno powinien o tym myśleć i może tu wykorzystać różne metody, niekoniecznie obniżenie akcyzy, czyli obniżenie wpływów podatkowych. Sądzę, że coś takiego się stanie i będę za tym bardzo optował
– stwierdził Jarosław Kaczyński.
Wicepremier ds. bezpieczeństwa podkreślił jednoznacznie, że akcyza na paliwo stanowi istotny dochód w polskim budżecie, z którego będą finansowane różne socjalne programy, w tym bardzo nachalnie promowany program Polski Ład, dla którego perspektywa pozyskiwania unijnych środków w obecnej sytuacji politycznej z Brukselą może być bardzo utrudnione.
Ci, którzy żyją – proszę wybaczyć potoczny język – z cwaniactwa, ci rzeczywiście mogą na tym stracić, cała reszta – to jest ogromna większość – na tym zyska. To jednak wymaga pieniędzy, więc ja bym dochodów państwa nie obniżał
– tłumaczył się wicepremier ds. bezpieczeństwa.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Sugerowałbym, żeby różnego rodzaju podmioty gospodarcze trochę ograniczyły swoją ekspansję dochodową. Powinna być ograniczona dążność różnych podmiotów gospodarczych do tego, żeby uzyskiwać wobec istniejącej sytuacji zwyczajne zyski
– powiedział Kaczyński, grożąc, że prywatne przedsiębiorstwa nie mogą odbudowywać swojego kapitału po tym jak rządy na całym świecie, w tym polskie, zamykały gospodarkę z powodu COVID-19.
Gość Krzysztofa Ziemca wyraził wprost, że nie widzi realnego zagrożenia, aby po połączeniu Lotosu i Orlenu powstał monopol państwowy na rynku paliwowym, który wpływałby na wysokość cen. Przypomina, że działają w naszym kraju różne podmioty gospodarcze w tym międzynarodowe koncerny.
U nas są także inne firmy. Co prawda one na ogół rzeczywiście kupują paliwo od Orlenu, ale jednak to są wielkie międzynarodowe koncerny, więc mogą grać na różne sposoby. Ja w tej chwili tutaj takiego niebezpieczeństwa nie widzę
– ocenił lider Prawa i Sprawiedliwości.
Ponadto według Kaczyńskiego fuzja ta sprawi, że ceny za paliwo mogą nawet spaść, aniżeli być wyższe niż do tej pory ma to miejsce.
rmf24.pl