- Szymon Hołownia wyznał, że Donald Tusk miał do niego dzwonić i namawiać do udziału w niedzielnej manifestacji.
- – To trochę nie tak się robi, dlatego że to nie jest tak, że my coś sobie załatwimy z Tuskiem albo Kosiniakiem-Kamyszem – powiedział.
- Sanepid przeciwny manifestacji organizowanej przez Donalda Tuska.
- Zobacz także: Ma dość pandemii, więc zamieszkał w lesie.
Hołownia odpowiada na zaproszenie od Tuska
W sobotę 9 października, gościem radia RMF FM był Szymon Hołownia. Prezes Polski 2050 mówił o swoim udziale w niedzielnej manifestacji, zapowiedzianej przez Donalda Tuska. – Uważam, że trzeba spotkać się jutro z tymi, którzy uważają, że w Polsce stało się w tym tygodniu coś złego, a więc będę na jakimś placu, ale nie wiem, czy będzie to Plac Zamkowy – powiedział. Jednocześnie zauważył również, że potrzeba jest znalezienia formuły, w której “wszyscy się zmieścimy”. – Będę na jakimś placu, ale nie wiem, czy będzie to Plac Zamkowy. Będę z ludźmi. Nie wiem, czy będę z liderami – dodał.
Przyznał także, że trzeba spotkać się w niedzielę z ludźmi, którzy uważają, że Polsce stało się coś złego. – Wydaje mi się, że jeżeli będę, to będę wśród ludzi, na placu – skomentował.
Jesteśmy na kursie absolutnie konfrontacyjnym z Unią Europejską.
Stwierdził lider Polski 2050 w kontekście wyroku TK.
Niedzielne wydarzenie lidera PO
Trybunał Konstytucyjny orzekł 7 października m.in., że że działania organów UE poza zakresem kompetencji są niezgodne z polską konstytucją. Na decyzję tę zareagował Donald Tusk, nawołując do zgromadzenia się na Placu Zamkowym w niedzielę 10 października.
Wzywam wszystkich, którzy chcą bronić Polski europejskiej, w niedzielę na Płac Zamkowy w Warszawie, godzina 18. Tylko razem możemy ich zatrzymać.
— Donald Tusk (@donaldtusk) October 7, 2021
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
onet.pl, Twitter