Zobacz także: Kaczyński zapowiada: Będzie “bardzo poważna zapora” na granicy. Obecna jest doraźna
Zdaniem konstytucjonalistki, polski Trybunał Konstytucyjny miał pełne prawo do wydania wyroku analogicznego, jak wcześniej instytucje szeregu państw UE.
Często nie zgadzamy się z werdyktami TSUE. Jeśli państwo nie zgadza się z wyrokiem, ma prawo powiedzieć, że instytucja europejska sprzeniewierzyła się traktatowi. I Trybunał wtedy wydaje taki, a nie inny wyrok – stwierdziła.
Według prof. Grabowskiej wyrok TSUE to cyniczna gra instytucji unijnych, które dobrze wiedzą, że nie mają żadnego prawa do takich orzeczeń.
Jeśli prześledzimy Traktat o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, artykuły od drugiego do szóstego, to wyraźnie jest tam zapisane, jakie kompetencje państwo członkowskie przekazuje Unii Europejskiej. I organizacji wymiaru sprawiedliwości – a tego dotyczył wyrok TSUE – tego nie ma. I TSUE doskonale o tym wie – powiedziała.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Jednocześnie wyjaśniła logikę działań TSUE.
W niektórych wyrokach sędziowie nawet przyznają to wprost. Ale usiłują jakoś naokoło to obejść. Na przykład twierdząc, że z praworządności wynika to, czy tamto. Powołując się na prawa człowieka. Ale nie wskazuje jako takiego konkretnego przepisu, na podstawie którego Polska ma być ukarana. I w związku z tym wyrok został oprotestowany – wskazała.
salon24.pl