Koniec wolności. Śmierć Boga w społeczeństwie [OPINIA]

TYLKO U NAS
Dodano   1
  LoadingDodaj do ulubionych!
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Ewa Żyźniewska

Chociaż Polska, jeszcze do niedawna wydawała się bezpieczna, w zachowaniu swej miary, tak obecnie coraz bardziej widoczne jest bardzo społeczeństwo lewicowo-liberalne goni za wolnością, która uśmierca Boga, w rzeczywistości wolnością nie jest.

Europa Zachodnia wykluczyła Boga

„Społeczeństwo bez Boga – społeczeństwo, które nie zna Go i traktuje Go jako nieistniejącego – jest społeczeństwem, które gubi swoją miarę. W naszych czasach ukuto powiedzenie: Bóg umarł. Kiedy Bóg faktycznie umiera w społeczeństwie, staje się ono wolne – zapewniano nas. W rzeczywistości śmierć Boga w społeczeństwie także oznacza koniec wolności, ponieważ to, co umiera jest celem, który zapewnia orientację. I ponieważ zanika busola, która wskazuje nam właściwy kierunek, ucząc nas odróżniania dobra od zła„

Te słowa Benedykta XVI, są ilustracją Europy Zachodniej, której społeczeństwo wykluczyło Boga. Papież emeryt, dalej w swych rozważaniach dokładnie stwierdza,

„Społeczeństwo zachodnie to społeczeństwo, w którym Bóg jest nieobecny w sferze publicznej i nie ma nic do powiedzenia. I dlatego jest to społeczeństwo, w którym zatraca się coraz bardziej kryterium i miara tego, co ludzkie”.

Przykładem będzie zalegalizowanie eutanazji dorosłych, eutanazji dzieci, aborcja, sedacja selektywna czy wiele innych przykładów, sposobów zmiany ludzkiego myślenia. Inżynierii społecznej, którą najłatwiej przeprowadzić na organizmach, które wykluczyły Boga.

Zobacz także: 63 lata temu Karol Wojtyła otrzymał święcenia biskupie

Chociaż Polska, jeszcze do niedawna wydawała się bezpieczna, w zachowaniu swej miary, tak obecnie coraz bardziej widoczne jest bardzo społeczeństwo lewicowo-liberalne goni za wolnością, która uśmierca Boga, w rzeczywistości wolnością nie jest.

Co z Polską?

Kilka dni temu, media obiegło wideo chłopca z tęczą na głowie, który twierdził, że można uśmiercać dzieci do lat trzech, ponieważ te nic nie rozumieją. To typowo „wychowane” dziecko, przez lewackie bojówki, czytaj społecznościówki, w których aż roi się od tekstów, które wprost obrażają uczucia ludzi wierzących. Dla młodych, których ominęły lekcje religii czy etyki, to prawdziwy poligon wiedzy czerpanej. Jak łatwo przecież manipulować takim nieogarniętymi główkami.

Ale pójdźmy dalej i uderzmy się w naszą katolicką pierś. Otóż mam na myśli szczepienia pod kościołami w Polsce. W Holandii naturalnie szczepi się pod zakładami pracy (w miejsce kościołów), ponieważ tu ludzie jeszcze chodzą do pracy, do kościołów już raczej nie.

My Katolicy

Czy samo stanowisko Kościoła w Polsce, aby jest trafne? Czy ostatnia ostoja katolików w naszym kraju, też uległa już poczuciu potrzeby szczepienia się dla „wolności”, krytykowanej przez Benedykta?

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Świat już widział wielu wyzwolicieli narodów, społeczeństw, ludzi. Ostatnim szczególnie zapamiętanym wyzwolicielem była praca, która czyniła wolnym. Do dziś hasło widoczne w obozie poniemieckim.

Obecnie aby pracować, należy się szczepić. Aby podróżować naturalnie też, ten kto tego nie zrobi staje się czarną owcą i zagrożeniem dla wyszczepionego stada. Chociaż dane z Izraela, podają przeciwny od zamierzonego efekt, świat brnie dalej w to szaleństwo pozornej wolności.

Kiedyś w miastach, gdzie szalała epidemia stawiono krzyże. Dziś pod kościołami stawia się punkty szczepienne. Kiedyś wierzono w Boga, dziś coraz więcej ludzi wierzy w dobroczynność.

Dzisiejszą rozprawę zamknę słowami Sołowiowa, z jego „Krótkiej rozprawy o Antychryście”, którą emerytowany papież Benedykt odsłania w swoich przemyśleniach. Tak też zostawię państwa z tymi słowami i zachęcę do refleksji.

„Słowa Imperatora Antychrysta:

Chrystus, głosząc i świadcząc swym życiem dobro moralne, był naprawiaczem ludzkości, ja zaś jestem powołany, by być dobroczyńcą tej częściowo już naprawionej, a częściowo nienaprawionej jeszcze ludzkości. Dam wszystkim ludziom to, czego im trzeba. Chrystus swym moralizmem podzielił ludzi na dobrych i złych, ja zaś zjednoczę ich dobroczynnością, której jednakowo potrzebują jedni i drudzy. Będę prawdziwym przedstawicielem Boga, który każe swemu słońcu świecić nad dobrymi i złymi, a deszczowi padać na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Chrystus przyniósł miecz, ja zaś przyniosę pokój. On groził ziemi straszliwym sądem ostatecznym. A przecież ostatecznym sędzią będę ja, natomiast mój sąd nie będzie tylko sądem prawdy, lecz także sądem miłosierdzia. Sprawiedliwość również będzie w moim sądzie, lecz sprawiedliwość rozdzielająca. Wszystkich rozróżnię i każdemu dam to, czego potrzebuje”.

W Tekście wykorzystano:

Włodzimierz Sołowiow, “Krótka opowieść o Antychryście”

Benedykt XVI “Jezus z Nazaretu”

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY