- Dotyczy to zarówno szczepionek produkowanych metodą “tradycyjną”, takich jak preparaty Astra Zeneca i Johnson&Johnson, jak i tych opartych na technologii mRNA, czyli środków firm Pfizer i Moderna.
- Wyjęcie tkanek z dziecka odbywa się w chwili, gdy ono wciąż żyje, gdyż inaczej tkanka nie byłaby właściwie ukrwiona, a przez to stałaby się niezdatna do użycia w laboratorium.
- Pobrań dokonuje się po 12 tygodniu życia płodowego, czyli w chwili, gdy dzieci czują już ból.
- Zobacz także: TV Republika wycofała program Ewy Stankiewicz. Powodem krytyka rządu?
Szczegóły bulwersującej sprawy Fundacja Życie i Rodzina opisała w liście e-mail rozesłanym do swoich sympatyków.
Dotyczy to zarówno szczepionek produkowanych metodą “tradycyjną”, takich jak preparaty Astra Zeneca i Johnson&Johnson, jak i tych opartych na technologii mRNA, czyli środków firm Pfizer i Moderna. Dwie pierwsze korzystają z linii płodowych z aborcji w procesie produkcji, dwie ostatnie produkowane są w inny sposób, ale były testowane na tych liniach, aby sprawdzić, jak zachowują się komórki ludzkie pod wpływem preparatu z mRNA – wskazano.
Morderstwo z zimną krwią
Linie płodowe, zwane inaczej liniami komórkowymi to hodowle laboratoryjne, które swój początek biorą z komórek pobranych od dziecka w trakcie procedury aborcji. Multiplikują one się przez wiele lat i są wciąż zdatne do użycia. Jednak wykazują tendencję do wygasania. Po kilkudziesięciu latach najprawdopodobniej będą musiały być zastąpione przez nowe.
Pobrania tkanek dokonuje się w trakcie aborcji, która musi być starannie przygotowana. Jest to morderstwo z zimną krwią. Zanim dziecko zostanie zabite, trzeba dokładnie przebadać jego matkę, zebrać wywiad medyczny, aby wykluczyć określone choroby, a następnie przeprowadzić sam zabieg tak, aby dziecko pozostało “w całości” – zwraca uwagę Fundacja Życie i Rodzina.
Narządy wycinane żywcem
Warto podkreślić, że pobranie tkanek odbywa się od żywego jeszcze dziecka.
Wyjęcie tkanek z dziecka odbywa się w chwili, gdy ono wciąż żyje, gdyż inaczej tkanka nie byłaby właściwie ukrwiona, a przez to stałaby się niezdatna do użycia w laboratorium. Aborter rozcina powłoki brzuszne żywego dzieciątka i ostrymi narzędziami wyszarpuje narządy lub ich fragmenty, np. nerkę dziecka – podaje Fundacja.
Fundacja Życie i Rodzina wskazuje także na fakt, że torturowane w ten sposób dziecko odczuwa ból.
Pobrań dokonuje się po 12 tygodniu życia płodowego, czyli w chwili, gdy dzieci czują już ból. W dalszym ciągu są jednak maleńkie i bezbronne, dlatego aborter może im zrobić dosłownie wszystko… – napisano.
Organizacja podała także inne szczegóły tego procederu.
Nie jest prawdą, że aby wyprodukować szczepionki na Covid, zabito tylko dwoje dzieci (choć i tak byłoby to o dwoje za dużo!). Zanim powstanie linia komórkowa, dokonuje się licznych eksperymentów, aby ją wyprodukować. Liczbę eksperymentów podaje się w nazwie linii, czyli np. linię HEK-293 uzyskano w 293. eksperymencie. Do każdego eksperymentu potrzeba kilku aborcji. Ofiary przemysłu szczepionkowego można więc liczyć w setkach i tysiącach. Dla przykładu, w przypadku linii komórkowej WI-38 udokumentowano użycie tkanek z 80 zabitych dzieci (a być może było ich jeszcze więcej) – stwierdzono.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Na stronie wycofajcie.pl można podpisać się pod petycją do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego z apelem o wycofanie szczepionek mających związek z aborcją, zaprzestanie ich nabywania, promocji i przymuszania do ich przyjęcia.