- Sobotni poranek nie przewidywał, że w Warszawie w tzw. “białym miasteczku”, gdzie przebywają strajkujący medycy dojdzie do niebywałej tragedii
- Podczas konferencji prasowej przedstawicieli protestu, starszy mężczyzna za pomocą broni palnej popełnił samobójstwo
- Lekarze natychmiast przerwali konferencję i rzucili się na pomoc ofierze
- Niestety pomimo udzielonego wsparcia, mężczyzna zmarł w pobliskim szpitalu
- Według nieoficjalnych informacji dziennikarzy radia RMF FM, samobójcą okazał się być emerytowany wojskowy
- Przy ciele Policja znalazła dwie sztuki broni palnej oraz list pożegnalny, w którym zmarły mężczyzna swoim aktem złożył protest przeciw strajkowi medyków uważając go za polityczne zgromadzenie
- Komitet Protestancyjno-Strajkujący oświadczył, że wszelkie sobotnie aktywności zostały anulowane
- Zobacz także: Morawiecki odniósł się do postulatów medyków w podcaście. „Trzeba mieć naprawdę dużo złej woli”
W sobotnie przedpołudnie doszło do tragicznego zdarzenia podczas konferencji prasowej komitetu protestancyjno-strajkowego w Warszawie. Wstępne raporty policji mówią o śmierci mężczyzny w wyniku samookaleczenia.
Strajkujący lekarze, ratownicy medyczni udzielili mężczyźnie natychmiastowej pomocy, po której trafił do pobliskiego szpitala. W wieczornym komunikacie komitetu protestancyjno-strajkowemu poinformowano, że zrezygnowano z zaplanowanych na sobotę wydarzeń.
Komitet protestacyjno-strajkowy informował początkowo w oświadczeniu, że mężczyźnie udzielono natychmiastowej pomocy i trafił do szpitala, a w związku z zaistniałą sytuacją zdecydowano o zrezygnowaniu z sobotnich wydarzeń.
Podkomisarz Rafał Retmaniak z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji podawał, że mężczyzna z obrażeniami twarzy został przewieziony do szpitala. Tam pomimo udzielonej pomocy, w wyniku rozległych obrażeń zmarł.
W miasteczku dziś wydarzyła się tragedia, która poruszyła nas wszystkich – uczestników, tragedia, która poruszyła także wiele osób spoza miasteczka. W związku z tym podjęliśmy decyzję o tym, że do jutra do wieczora zawieszamy działalność “białego miasteczka” w tej formie, którą prowadziliśmy do tej pory, a w miasteczku ogłaszamy czas ciszy, zadumy i żałoby
– powiedział dziennikarzom w sobotę wieczorem Piotr Pisula z Porozumiena Rezydentów.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Tragedia na oczach strajkującego personelu medycznego
Tragiczne wydarzenie miało miejsce na terenie tzw. “białego miasteczka” przy al. Ujazdowskich w Warszawie około godziny 10:20 podczas konferencji prasowej przedstawicieli strajku. Według nieoficjalnych relacji dziennikarzy RMF FM, samobójcą był starszy mężczyzna, emerytowany wojskowy. Funkcjonariusze Policji mieli znaleźć przy ciele dwie sztuki broni oraz list pożegnalny. Napisał w nim m.in. że jego samobójstwo jest wyrazem protestu przeciwko strajkowi medyków, który uważał za polityczny.
Mężczyzna z obrażeniami twarzy został przewieziony do szpitala.Oświadczenie w sprawie w mediach społecznościowych opublikował Komitet Protestacyjno-Strajkowy Ochrony Zdrowia.
Dźwięk wystrzału przerwał konferencję, udzieliliśmy natychmiastowej pomocy, mężczyzna trafił do szpitala
– czytamy w oświadczeniu Ministerstwa Zdrowia, które wówczas informowało o ciężkim stanie mężczyzny.
Około południa Komitet Protestacyjno-Strajkowy Ochrony Zdrowia w kolejnym komunikacie przekazał, że mężczyzna zmarł. Informację potwierdził resort zdrowia i policja.
“Białe Miasteczko 2.0” istnieje od 11 września, powstało po manifestacji pracowników ochrony zdrowia w pobliżu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Akcja nawiązuje do “białego miasteczka” pielęgniarek z 2007 roku.
rmf24.pl