Zobacz także: Zanim przeczytamy 3 tom „Powrotu do Jedwabnego”, warto przypomnieć tom 1 i 2 książki Sumlińskiego i Budzyńskiego [RECENZJA]
Film ma być próbą odkłamania mechanizmów służących naciskowi na Polskę ws. żądań ze strony roszczeniowych środowisk żydowskich w oparciu o sprawę pogromu w Jedwabnem.
Jeszcze przed premierą, a nawet prapremierą, produkcja została zaatakowana przez “Gazetę Wyborczą”. Co ciekawe, jednym z przedstawionych w filmie negatywnych bohaterów jest właśnie pracownik tej redakcji – Michał Cichy. Jest on m.in. autorem artykułu, w którym padły słowa o tym, że AK i NSZ – podczas Powstania Warszawskiego – wymordowały niedobitków z getta. Po tym jak fałszywe informacje zyskały rozgłos międzynarodowy, pracownik “GW” przeprosił.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Jak zwraca uwagę portal Salon24.pl:
Nie jest jednak tak, że film uderza w jednych, a oszczędza innych. Dlatego prawdopodobnie nie zobaczymy go też w mediach publicznych, a jego omówienie będzie, jeśli w ogóle, to w okrojonej wersji.
Po premierze filmu, jego autor, Wojciech Sumliński przekazał nowe, interesujące informacje w sprawie śledztwa jedwabieńskiego:
Skontaktował się z nami Prokurator IPN, który przejął śledztwo ws Jedwabnego od prokuratury białostockiej (która przez lata nie robiła absolutnie nic). Niewiele w tym momencie można powiedzieć, niemniej… w sprawie ekshumacji w Jedwabnem – jest światełko w tunelu!
— Wojciech Sumlinski (@w_sumlinski) September 17, 2021
tysol.pl, salon24.pl, twitter.com