- Za wyrażeniem wotum nieufności wobec ministra rolnictwa i rozwoju wsi opowiedziało się 214 posłów, 233 było przeciw, dwóch wstrzymało się od głosu.
- Wniosek o odwołanie ministra rolnictwa w sierpniu złożył klub PSL. Podpisali się pod nim także posłowie Lewicy.
- Grzegorz Puda zarzucił opozycji, że czerpie wiadomości ze zmanipulowanych doniesień prasowych.
- Zobacz także: Warszawa. Marsz dla Życia i Rodziny już 19 września. „Chcemy mocno zaakcentować rolę mężczyzny w rodzinie”
Za wyrażeniem wotum nieufności wobec ministra rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorza Pudy opowiedziało się 214 posłów. Z kolei 233 osób było przeciw, dwóch wstrzymało się od głosu. Większość bezwzględna potrzebna do odwołania ministra wynosiła 231 głosów.
W PiS panowała ścisła dyscyplina. Przeciw wnioskowi zagłosowało wszystkich 227 posłów z tego klubu oraz trzech posłów Kukiz’15 (Paweł Kukiz, Jarosław Sachajko, Stanisław Żuk), dwóch posłów niezależnych (Zbigniew Ajchler, Łukasz Mejza) oraz Katarzyna Piekarska z KO.
W ławach opozycyjnych niemal wszyscy głosowali za odwołaniem ministra, ale nieobecnych było 11 posłów. Od głosu wstrzymała się Monika Pawłowska z Porozumienia i Zbigniew Girzyński z koła Polskie Sprawy.
Wotum nieufności ministra Pudy
Wniosek o odwołanie ministra rolnictwa w sierpniu złożył klub PSL. Podpisali się pod nim także posłowie Lewicy. Ludowcy podkreślili, że odkąd Grzegorz Puda został w październiku ubiegłego roku ministrem, “nie przygotowuje projektów legislacyjnych, nie prowadzi dialogu z rolnikami i z organizacjami rolniczymi”.
“Bogu dzięki nie rządziliśmy z jedną partią – z PiS. I nie planujemy” – oświadczył w debacie prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jak podkreślił, to jest wotum nieufności nie tylko wobec ministra, którego tak naprawdę nie ma, ale wobec całej strategii PiS wobec rolnictwa. Wymienił, że nie ma Holdingu Spożywczego, ceny w sklepach rosną, ogniska ASF cały czas występują i codziennie upadają dziesiątki gospodarstw hodujących trzodę chlewną.
Marcin Kulasek z Lewicy tłumaczył, że Grzegorz Puda przyszedł do resortu rolnictwa, aby poprawić pozycję PiS wśród rolników po tzw. piątce dla zwierząt.
“To się nie udało; wieś płonie gniewem” – mówił.
Zarzucił ministerstwu, że w niedostateczny sposób pomaga finansowo rolnikom, którzy muszą walczyć z zarazami.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Puda krytykuje opozycję
Grzegorz Puda zarzucił opozycji, że czerpie wiadomości ze zmanipulowanych doniesień prasowych. Minister przywołał przykład konferencji, na której premier jak i on sam wizytowali gospodarstwo, w którym miały znajdować się wypożyczone maszyny rolnicze. Przekonywał, że należały “w większości” do właściciela gospodarstwa, a ten utrzymuje się także z wynajmu maszyn rolniczych.
Przypomnijmy: Rolnik w rozmowie z WP.pl przyznał, że park maszynowy widoczny za plecami polityków nie należał do niego. Jak sam stwierdził, tylko “wypożyczył gospodarstwo”, a jego sprzęt został “schowany”.
Puda zapewnił w swoim wystąpieniu, że rząd spełnia postulaty rolników i organizacji rolniczych. Mówił też o “rekordowym wzroście wydatków na rolnictwo, na rozwój wsi, na rynki rolne, na rybołówstwo, na KRUS”.
Bezpośrednio zwrócił się do Władysława Kosiniaka-Kamysza.
“Ostatnio o interesy walczy na Twitterze, a rolników widuje tylko na YouTube. Panie prezesie, w domu może pan jest odważny jak tygrysek, ale w polityce okazał pan się zwykłym strachliwym prosiaczkiem” – powiedział, nawiązując do wypowiedzi żony lidera PSL z ubiegłorocznej kampanii prezydenckiej.
Szef Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest absolwentem krakowskiej Akademii Rolniczej. Obronił dyplom magistra inżyniera w zakresie zootechniki. Po skończeniu studiów, w 2006 r. wygrał wybory do Rady Miasta w Bielsku-Białej, w której łącznie zasiadał przez dwie kadencje, a po rozpoczęciu trzeciej uzyskał w 2015 r. mandat poselski, startując z ósmego miejsca na liście PiS w okręgu bielskim.
W lipcu 2019 r. został powołany na stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju przez premiera Mateusza Morawieckiego. Z kolei we wrześniu ubiegłego roku objął ministerstwo rolnictwa.
onet.pl