- Grecja chce zablokować potencjalną falę Afgańczyków uciekających przed rządami talibów, ale potrzebuje pomocy Unii Europejskiej w kwestii migrantów.
- Grecja wzmocniła swoje stanowisko, ogradzając obozy dla imigrantów oraz stawiając 30-kilometrowy płot w regionie Evros na granicy z Turcją.
- Premier Grecji wyraził opinię, że najlepszym sposobem na okazanie solidarności w Europie jest uzgodnienie wspólnej polityki azylowej.
- Zobacz także: Rząd wprowadzi kolejny podatek? Sprawdź, kto zapłaci więcej
Z komunikatów płynących od premiera Micotakisa wynika, możliwość, iż Grecja zamknie granice dla migrantów. Polityk wzywa jednak do wspólnych działań w kierunku powstrzymania fali nielegalnego przepływu ludzi.
“Powiem to jeszcze raz: kraje europejskie nie mogą uważać, że Grecja sama powinna rozwiązać ten problem i że może utrzymać szczelnie i hermetycznie swoje granice” – powiedział Micotakis, cytowany przez agencję „Reuters”.
Zaznaczył, że rząd otrzymał od UE pomoc finansową, „ale to my wykonujemy pracę: straż przybrzeżna, policja, siły zbrojne. I nadal będziemy to robić”.
“Grecja wzmocniła swoje stanowisko, ogradzając obozy dla imigrantów oraz stawiając 30-kilometrowy płot w regionie Evros na granicy z Turcją” – zwraca uwagę Reuters.
Ogłosiła także przetargi na budowę obozów dla migrantów na wyspach w pobliżu Turcji.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Grecja zamknie granice? Póki co w planach kolejne obozy dla uchodźców
W najbliższą sobotę ma zostać uruchomiony nowy obóz na wyspie Samos.
„Mamy infrastrukturę w przypadku, gdy staniemy w obliczu nowej fali uchodźców” – podkreślił grecki premier.
Dodał, że w razie potrzeby Grecja wydłuży płot w regionie Evros.
„Złamię i zmiażdżę siatki handlu ludźmi” – powiedział Micotakis.
„Ich potencjalni klienci będą wiedzieć, że mogą zapłacić 1000 lub 2000 dolarów i nie dotrzeć do Grecji” – dodał.
Wyraził opinię, że najlepszym sposobem na okazanie solidarności w Europie jest uzgodnienie wspólnej polityki azylowej. Zaznaczył, że nie jest jednak optymistą w tej kwestii.
Przejęcie władzy w Afganistanie przez talibów spowodowało obawy o powtórzenie się roku 2015, gdy do Europy przybyło około miliona Syryjczyków, Irakijczyków oraz Afgańczyków.
kresy.pl