- Sasin twierdzi, że wzrost cen energii musi nastąpić, aby spółki mogły inwestować i wytwarzać tańszą energię.
- Szef MAP: Nie chcę jednak przewidywać tego, co zgłoszą spółki. One to obecnie jeszcze szacują.
- Polityk mówił wczoraj, że notowania spółek Skarbu Państwa rosną i mimo pandemii „trzymają się bardzo dobrze”.
- Zobacz także: Dworczyk komentuje sprawę białoruskiego pracownika KGB na Forum Ekonomicznym
Wzrost cen energii?
– Nie chciałbym przesądzać. Oczekiwania spółek energetycznych zostaną określone przez same spółki we wnioskach taryfowych do URE. Spółki prawa handlowego nie mogą dokładać do swojego biznesu, muszą też inwestować, żeby w przyszłości ceny energii mogły być niższe. Nieuchronna logika jest taka, że ten wzrost musi nastąpić
– powiedział wiepremier Sasin, pytany o ewentualne przyszłoroczne podwyżki.
Polityk zaznaczył, że spółki energetyczne są w dosyć trudnej sytuacji dochodowej. Muszą obniżać koszty działalności, aby skala wzrostu cen energii była jak najniższa.
– Nie chcę jednak przewidywać tego, co zgłoszą spółki. One to obecnie jeszcze szacują
– dodał Sasin.
„Spółki Skarbu Państwa rosną jak szalone”
We wtorek w Karpaczu wiceminister powiedział natomiast, że „polskie spółki Skarbu Państwa rosną jak szalone i zarabiają jak szalone”, mimo pandemii. Wspomniał też o rekordowych zyskach. Zdaniem szefa MAP, zarzuty o upolitycznieniu spółek Skarbu Państwa „są absolutnie zarzutami demagogicznymi”.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Sasin dodał, że polskie prywatne firmy muszą być wspierane.
– Postawię taką tezę, że im lepiej się wiedzie dużym państwowym podmiotom, to również lepiej się będzie wiodło tym podmiotom prywatnym, często to jest symbioza
– wyjaśnił.
bankier.pl, businessinsider.com