- Syn prezydenta USA Hunter Biden zwierza się prostytutce, że rosyjscy handlarze narkotyków ukradli mu laptopa.
- Na laptopie są jego kompromitujące nagrania i teraz obawia się szantażu.
- W marcu w raporcie wywiadu USA pojawiły się oskarżenia, że Rosja próbowała ingerować w amerykańskie wybory. prezydenckie. Miała rozpowszechniać informacje mogące zaszkodzić Bidenowi w związku z działaniami jego syna Huntera na Ukrainie.
- Zobacz także: Rumunia przygotowuje ustawę anty-LGBT. Wzoruje się na Węgrzech
Do sieci wyciekło nagranie syna prezydenta USA Huntera Bidena z prostytutką. Mężczyzna zwierza się jej, że Rosjanie ukradli mu kolejny laptop. Przyznaje, że obawia się szantażu.
Hunter Biden z prostytutką
Do zdarzenia miało dojść, gdy syn prezydenta był bliski przedawkowania w pokoju hotelowym w Las Vegas. Do nagrań dotarł dziennik „Daily Mail”. Na filmiku Hunter Biden siedzi na łóżku z prostytutką i mówi jej, że Rosjanie ukradli kolejny z jego laptopów.
– Rosyjscy handlarze narkotyków ukradli mi laptopy
– skarży się prostytutce na nagraniu Biden.
Hunter przekonuje, że w krótkim odstępie czasu stracił już trzy komputery. Pierwszy został porzucony w sklepie komputerowym w Delaware, a drugi przejęty przez agentów federalnych. „Daily Mail” przekonuje, że na każdym z nich znajdowały się poufne dane dotyczące prezydenta Stanów Zjednoczonych, jak również zawstydzające zdjęcia i filmy jego syna.
W rozmowie z prostytutką, której zapis wyciekł do sieci, Biden przekonuje, że trzeciego laptopa zabrali mu Rosjanie. Po tym jak nagrał, jak uprawia z nią seks, Hunter zostawił włączoną kamerę. Dzięki temu nagrała się jego relacja na temat wyjazdu do Las Vegas, gdzie w 2018 roku spędził 18 dni na imprezach i piciu.
Obawia się, że może być szantażowany
Wyznał prostytutce, że to właśnie podczas jednej z tych szalonych nocy w hotelu w Las Vegas mężczyźnie skradziono laptopa, na którym znajdują się kompromitujące filmy i zdjęcia.
– Mają nagrania, na których uprawiam szalony seks
– opowiada.
Prostytutka zapytała Bidena, czy nie obawia się, że Rosjanie mogą go teraz szantażować.
– W pewnym sensie tak
– przyznaje.
Możliwy szantaż
Jeśli za sprawą rzeczywiście stoi Moskwa, to istnieje bardzo konkretna sprawa, na której Rosjanom zależało, a która była w rękach prezydenta USA. Szef amerykańskiego rządu był bowiem jedynym politykiem na świecie, w którego mocy było zatrzymanie budowy i funkcjonowania Nord Stream 2 – poprzedni prezydent Donald Trump na rok całkowicie zamroził projekt poprzez nałożenie na niego sankcji.
dorzeczy.pl, energetyka24.com