Długotrwale milczenie wokół Zbrodni Wołyńskiej i brak inicjatywy uczczenia jej ofiar na poziomie władz państwowych skłoniło wiele osób i środowisk do podjęcia inicjatyw społecznych, zmierzających do głośnego powiedzenia prawdy. Chodzi przede wszystkim o godne upamiętnienie tysięcy Polaków pomordowanych przez nacjonalistów ukraińskich. Dla ludzi uznających wartości cywilizacji europejskiej nie ma bowiem różnicy między złem wyrządzonym przez wszelkie totalitaryzmy – niemiecki hitleryzm, internacjonalistyczny komunizm czy nacjonalistyczną ideologię OUN – UPA. Tym bardziej, że ofiarami Zbrodni Wołyńskiej padali też przedstawiciele innych narodowości zamieszkujący Wołyń, Podole i Małopolskę.
Ruch społeczny
Dlatego też powstała społeczna inicjatywa #WołyńNaPowązki, której celem jest budowa Pomnika Ofiar Zbrodni Wołyńskiej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Inicjatorom i wspierającym akcję Wołyń na Powązki siły dodaje hasło: Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary.
Obecnie trwa akcja zbierania podpisów poparcia pod petycją – apelem w sprawie budowy tego pomnika. Specjalną stronę z petycją umożliwiającą jej podpisanie i wysłanie pod adresem wolynnapowazki.plstworzyło Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi. Jak czytamy na stronie internetowej:
W 2023 roku obchodzić będziemy 80. rocznicę Krwawej Niedzieli – kulminacji fali mordów ukraińskich szowinistów na Polakach. Apelujemy do Prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, Dyrektora Zarządu Cmentarzy Komunalnych w Warszawie Danuty Kruk i Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej doktora Karola Nawrockiego o zbudowanie miejsca pamięci ofiar Zbrodni Wołyńskiej na Powązkach Wojskowych.
O godne miejsce na warszawskich Powązkach
Inicjatorami akcji #WołyńNaPowązki są dziennikarze z różnych redakcji, którzy chcą pielęgnować prawdziwą polską historię, w tym pamięć o mało jeszcze znanych dziejach Kresów Wschodnich. Celem tego środowiska jest zawiązanie stowarzyszenia, w ramach którego będą czynione starania o godne upamiętnienie bolesnego okresu historii naszego narodu.
Zobacz także:
Cmentarz Wojskowy na Powązkach, w stolicy naszego kraju, jest miejscem, gdzie już upamiętniono rodaków poległych w czasie obydwu wojen światowych, wojny polsko – bolszewickiej lat 1919 – 1921, Orlęta Lwowskie czy uczestników powstań narodowych. W tym centralnym dla naszego kraju miejscu uczczono także Żołnierzy Niezłomnych, ofiary niemieckiej III Rzeszy, Powstania Warszawskiego, Katynia i deportacji na Sybir.
Nadal jednak brak w tym miejscu polskiej stolicy miejsca upamiętnienia ponad stu tysięcy Polaków, bestialsko pomordowanych przez nacjonalistów ukraińskich. To zaniedbanie, wynikające m.in. z sposobu prowadzenia polityki historycznej w Polsce od czasu zakończenia II wojny światowej.
Kresowa tragedia
W 2023 roku obchodzić będziemy m.in. 80. rocznicę Krwawej Niedzieli, wydarzenia uznawanego za szczytowy moment nienawistnej walki z wszystkim co polskie na terenach wschodnich województw II Rzeczpospolitej. Szowinistyczna Ukraińska Powstańcza Armia w dniach 11-12 lipca 1943 roku przystąpiła do skoordynowanej napaści na ok. 150 miejscowości na Wołyniu, zamieszkałych przez Polaków. Celem tej akcji, podobnie jak całej antypolskiej operacji OUN – UPA, była czystka etniczna, w której ukraińscy nacjonaliści sięgali po najbardziej barbarzyńskie metody zagłady, torturując i zabijając całe rodziny, nie oszczędzając niemowląt, dzieci i kobiet w ciąży.
Tragedia Polaków, Ormian, Czechów i Żydów, mordowanych przez zbrodniarzy ukraińskich, trwała od 1939 roku do 1947 roku. Nacjonaliści z OUN – UPA palili całe miejscowości, pałace i obiekty sakralne, na krwawym fundamencie budując podwaliny pod etnicznie jednorodne państwo ukraińskie, korzystając przy tym często z pomocy lub przyzwolenia hitlerowskich żołdaków na takie działania. Ta ostatnia kwestia, często pomijana w przekazie historycznym, znajduje mocne udokumentowanie źródłowe. Dziś nie ma bowiem cienia wątpliwości, iż dywizja „SS Galizien” oraz inne organizacje ukraińskie współpracowały z Niemcami i korzystając z hitlerowskiego wsparcia, inicjowały zbrodnie na Polakach.
Szacuje się, że w latach 1943 – 1945 tylko na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej zginęło ok. 100 tys. Polaków. Historyk IPN, dr Leon Popek, w Polskim Radiu 24 podał, że na Wołyniu zginęło co najmniej 60 tys. Polaków, a w kolejnych województwach co najmniej 70 tys. Polaków.
Bezmiar tragedii oddają też liczby miejscowości, które w tej zbrodniczej działalności wytarto z mapy wschodnich województw II Rzeczpospolitej. Tylko w województwie wołyńskim, z około 2,5 tys. miejscowości zamieszkałych przez Polaków, przestało istnieć ok. 1,5 tys. I tylko w 150 z tych miejsc są symboliczne upamiętnienia krzyżem lub pomnikiem.
Współczesne działania podejmowane na rzecz wyjaśnienia całości zbrodni i godnego upamiętnienia jej ofiar napotykają na przeszkody za naszą wschodnią granicą. W wyniku blokującej postawy władz ukraińskich niedokończone są poszukiwania większości mogił Polaków, spoczywających w ziemi bez krzyża albo innego świadectwa tragicznych wydarzeń. Do dzisiaj w miejscu około 1350 dawnych miejscowości nie ma nawet krzyża postawionego nad miejscem wiecznego spoczynku ofiar tamtego ludobójstwa.
Potrzeba i obowiązek
Dlatego dzisiaj pilną potrzebą serc i naszym obowiązkiem jest uczczenie – przynajmniej w Polsce – tych, którzy pochowani są w bezimiennych, nieoznaczonych mogiłach. Wpływy pogrobowców OUN – UPA w kręgach rządzących Ukrainy są bowiem nadal zbyt silne, by dokonać upamiętnienia w miejscach zbrodni. Symbolem tych wpływów jest m.in. działalność Jurija Szuchewycza, deputowanego ukraińskiego parlamentu w latach 2014 – 2019, syna głównego dowódcy UPA Romana Szuchewycza.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
W XXI wieku mamy nienormalną sytuację braku godnego upamiętnienia ofiar Zbrodni Wołyńskiej, i to pomimo przyjęcia w 2016 roku przez polski Sejm uchwały w sprawie „oddania hołdu ofiarom ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na obywatelach II RP w latach 1943–1945”. Państwo polskie jak dotąd nie uzyskało zbyt wiele na polu realizacji dążeń wyrażonych w uchwale, obserwując jednocześnie powszechne eksponowanie na Ukrainie czerwono – czarnych flag UPA, honorowanie zbrodniarzy spod znaku OUN – UPA, wznoszenie w wielu miejscowościach pomników UPA, nadawanie imienia liderów zbrodniczych organizacji ulicom, placom oraz obiektom użyteczności publicznej.
Z takimi amoralnymi działaniami u naszych sąsiadów nie można się godzić, ale dzisiaj w naszym kraju możemy i powinniśmy zadbać o pamięć i prawdę o historii Kresów. Budowa Pomnika Ofiar Zbrodni Wołyńskiej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie powinna zjednoczyć wszystkich, którzy nie chcą dopuścić do zapomnienia o losach tysięcy Polaków, spoczywających w nieznanych mogiłach na dzisiejszej Ukrainie.
Zróbmy wszystko, co w naszej mocy, abyśmy w 80. rocznicę Krwawej Niedzieli na Wołyniu mogli oddać hołd i pomodlić się za spokój ich dusz w sercu Polski, w Warszawie, przed pomnikiem upamiętniającym Polaków pomordowanych przez nacjonalistów ukraińskich,.
Do akcji #WołyńNaPowązki przystąpiło na zasadach współpracy partnerskiej szereg podmiotów:
– Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi
– Stowarzyszenie Polonia Christiana
– Prawy.pl
– PolskaGo
– DoRzeczy
– WRealu24