Jedwabne Historia Prawdziwa. Chodakiewicz, Sommer i Stankiewicz obnażają kłamstwo jedwabieńskie [RECENZJA]

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Pomnik w Jedwabnem.

Pomnik w Jedwabnem. / Fot. Fotonews/Wikimedia Commons

Nakładem wydawcy „Najwyższego Czasu” (wydawnictwa S3 media) ukazała się dwutomowa (660 stron tom pierwszy i 1400 stron tom drugi zawierający 299 głównie zeznań świadków) praca naukowa „Jedwabne. Historia Prawdziwa” autorstwa socjologa i wydawcy Tomasza Sommera, historyka profesora Marka Chodakiewicza, i Ewa Stankiewicz (ale nie tej znanej reporterki). Praca została opublikowana dzięki publicznej zbiórce, w której 441 darczyńców wpłaciło 124.342 (środki te przeznaczone będą też na publikację popularnonaukową, filmy na You Tube i konferencje naukowe).

Autorzy pracy udowodnili w swojej dwutomowej książce, że 10 lipca 1941 roku w Jedwabnem Niemcy wymordowali Żydów. Niemcy najpierw nakazali Żydom zgromadzić się na rynku, a kilku Polakom pomagać Niemcom w pilnowaniu Żydów. Po koncentracji i izolacji Żydów Niemcy zamordowali Żydów – najpierw prawdopodobnie kilkudziesięciu mężczyzn rozstrzeli i ich zwłoki wrzucili do jamy w stodole, potem prawdopodobnie kilkaset kobiet i dzieci spalili w stodole.

Niemcy wymordowali Żydów w Jedwabnem

O odpowiedzialności Niemców za zbrodnie w Jedwabnem świadczą wiarygodne relacje świadków i dowody archeologiczne – próba dokonania ekshumacji ujawniła, że w Jedwabnem Niemcy zamordowali nie 1600 Żydów a 1/3 tej ilości, czyli prawdopodobnie 400 (ustalono to na podstawie odkrytych w stodole dwóch jam, w których Niemcy ukryli zwłoki pomordowanych). Badania ujawniły też, że pomordowanych po śmierci ani przed nią nie obrabowano – przy pierwszej warstwie szkieletów (tylko tyle odkopano i zbadano) ujawniono wiele cennych rzeczy (w tym i złote monety). Szczątki pomordowanych w płonącej stodole zakopano dwa dni po zbrodni.

Według wiarygodnych relacji w zbrodni w Jedwabnem wzięło udział 68 gestapowców. Niemcy przybyli do miasteczka kilkoma samochodami osobowymi gestapo (nazywanymi wówczas taksówkami) i dwoma wojskowymi ciężarówkami. Grupa niemieckie morderców liczyła 150 osób – oficerów z gestapo, SD, SS, policji kryminalnej i żołnierzy z Waffen SS, gestapo, policji porządkowej. Niemcom pomagali volksdeutsche (czyli byli obywatele II RP, którzy przyjęli niemieckie obywatelstwo) – dziś są oni w kłamliwych antypolskich publikacjach określani Polami. Niemcy przebieg zbrodni w Jedwabnem fotografowali i filmowali kamerą – można się spodziewać, że te zdjęcia i filmy są nieujawniane, by kolejne dowody nie obalały antypolskich kłamstw.

Rosja sowiecka, sojusznik nazistowskich Niemiec, planował zdradziecki atak na Niemcy w lipcu 1941. Celem ZSRR była globalna rewolucja komunistyczna – podporządkowanie całego świata władzy komunistów z Moskwy. Sowietom zaprowadzenie komunizmu na całym świecie miało ułatwić osłabienie zachodu w wyniku wojny z Niemcami (po to sowieci nazistów wspierali). Kilka dni przed planowanym atakiem Niemcy ku zaskoczeniu Stalina dokonali ataku wyprzedzającego. Atak się powiódł, bo Niemcy zajęli i zniszczyli gigantyczne ilości sowieckiego uzbrojenia i zasobów przygotowanego przy granicy Rosji sowieckiej z Niemcami (były to magazyny niezbędne do dokonania ataku na Niemcy). Moskwę uratowała tylko głębia strategiczna.

Hermann Schaper

By nie dopuścić do utworzenia przez sowiecką agenturę partyzantki i siatki szpiegowskiej na terenach zajmowanych przez Niemców za jednostkami wojsk niemieckich posuwały się Einsatzkommanda Policji Bezpieczeństwa. Operowały one na zapleczu frontu i likwidowały zaplecze dla potencjalnej sowieckiej agentury (czyli Żydów, którzy w 39 roku masowo zaczęli kolaborować z sowieckim okupantem).

W łomżyńskim (gdzie znajduje się Jedwabne) operowało Einsatzkommando Urzędu Policji Państwowej Ciechanów – Płock. Oddziałem wydzielonym z tego Einsatzkommando dowodził Hermann Schaper, który w gimnazjum wstąpił do paramilitarnej organizacji Stahlhelm Bund der Frontsoldaten (Hełm stalowy, Związek Żołnierzy Frontowych), w 1928 do SA i SS, pracował w niemieckiej policji, znał język polski, działał w NSDAP, był funkcjonariuszem nazistowskiej Służby Bezpieczeństwa i komisarzem kryminalnym w Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy, twórca placówki gestapo w Ciechanowie, kierownikiem placówki gestapo w Ostrołęce.

Hermann Schaper po wojnie był w RFN sądzony za zbrodnie nazistowskie. Jak prawie każdy z tych nielicznych Niemców, którzy po wojnie byli sądzeni przez sądy w RFN (składające się z sędziów z czasów nazistowskich), nie poniósł konsekwencji swoich zbrodni. Świadkowie, w tym Żydzi z Izraela, wskazali, że to Schaper odpowiadał za wymordowanie Żydów w miejscowościach wokół Jedwabnego (zgodnie ze scenariuszem znanym z Jedwabnego) – w Łomży, Tykocinie, Radziłowie, Rutkach, Zambrowie, Wiźnie, Wąsoczy, Borkowie i Jedwabnem.

W 1965 niemiecka prokuratura (tak jak to robiła zwykle po II wojnie światowej, chroniąc nazistowskich zbrodniarzy przed odpowiedzialnością) umorzyła śledztwo w sprawie zbrodni Schapera pomimo zeznań Żydów z Izraela. W 1974 w kolejnym procesie wśród oskarżonych znalazł się Schaper – w 1976 został uznany za winnego. Po tym, jak niemiecki Trybunał Sprawiedliwości skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia, Schaper załatwił sobie bezkarność, dostając od lekarza zaświadczenie, że ze względu na stan zdrowia nie może być sądzony.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY