Podejrzany o morderstwo z Borowców wciąż nieuchwytny! Nowe fakty w śledztwie

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Jacek Jaworek podejrzany o morderstwo

Jacek Jaworek podejrzany o morderstwo / fot. You Tube/ Znaki Czasu

Wstrząsająca tragedia w miejscowości Borowce koło Częstochowy ujawnia coraz więcej szczegółów. Podczas gdy służby kontynuują poszukiwania podejrzewanego o zabójstwo trzech osób, w mediach pojawia się coraz więcej informacji dotyczących okoliczności zdarzenia.
  • Podejrzany o potrójne morderstwo Jacek Jaworek pozostaje nieuchwytny dla policji. Poszukiwania 52-latka trwają i rozszerzają swój zasięg.
  • 52-latek miał problemy finansowe. Ze względu na pandemię nie mógł wyjeżdżać do pracy do Niemiec i Szwajcarii tak często, jak wcześniej.
  • Według sąsiada podejrzanego, miał on problemy w życiu prywatnym, a w ich rezultacie wchodził w już wcześniej w konflikt z prawem.
  • Zobacz także: SONDAŻ. Kto jest najbardziej wpływowym politykiem? Polacy odpowiedzieli. Zobacz wyniki

Podejrzanym o potrójne morderstwo jest Jacek Jaworek. W gotowości do akcji są także kontrterroryści. Mimo wielu informacji, które spływają do służb, policjantom nie udało się jeszcze dotrzeć do 52-latka. Podejrzany o morderstwo z Borowców wciąż nieuchwytny.

Podejrzany o morderstwo Jaworek pozostaje nieuchwytny dla policji

Policja przypomina, że w przypadku napotkaniu mężczyzny należy zachować szczególną ostrożność i nie podejmować żadnych samodzielnych działań. W tym wypadku należy powiadomić służby.

Jak podaje portal “Super Express”, dziennikarze portalu dotarli do mężczyzny, który rozmawiał z podejrzanym wieczór przed morderstwem.

“Mówił, że ma wszystkiego dość, a sytuacja zaczyna go przytłaczać. Miał problemy ze swoją byłą żoną, założyła mu sprawę o alimenty na dzieci (których ma trójkę – red.). Nie miał stałego adresu zamieszkania, więc wszystkie dokumenty trafiały na częstochowski adres do byłej żony. Ona podobno dokumenty wyrzucała. Więc jak nie zgłaszał się na terminy rozpraw, to oni mu zasądzili alimenty. Dwa, trzy miesiące za nie przesiedział w areszcie w Częstochowie” – powiedział sąsiad poszukiwanego mężczyzny.

Jak udało się dowiedzieć portalowi se.pl, 52-latek miał problemy finansowe. Ze względu na pandemię nie mógł wyjeżdżać do pracy do Niemiec i Szwajcarii tak często, jak wcześniej. Co więcej, jego 18-letnia córka zdecydowała się założyć mu sprawę o alimenty.

Kuzyn podejrzanego udzielił wywiadu mediom

Informacje o zatrudnieniu podejrzanego potwierdził w wywiadzie dla Polsat News jego kuzyn.

“Nie jest powiedziane, że on tę zagranicę porzucił, miał zamiar tam wrócić, ale pandemia spowodowała to, że nie mógł wyjechać, ciągle na to czekał. Jego w Polsce nic nie trzymało (…). Wrócił do kraju, jak sądzę, był uciążliwy, nie miał się gdzie podziać” – stwierdził.

Do morderstwa doszło w nocy z piątku na sobotę w Borowcach k. Dąbrowy Zielonej w powiecie częstochowskim.

Policjanci, którzy pojawili się na miejscu po wezwaniu do domowej awantury, odkryli zwłoki trzech osób. Małżeństwa 44-latków i ich 17-letniego syna. Wszyscy mieli zginąć od strzałów z broni palnej. Z makabry uratował się jedynie 13-letni syn zamordowanej pary. Na czas strzelaniny miał ukryć się przed sprawcą, a następnie schronić się u rodziny.

Poszukiwania mężczyzny trwają. Zgodnie z nieoficjalnymi doniesieniami, do niedzielnego popołudnia szczegółowo przeszukano około 300 hektarów w pobliżu wsi. Podejrzany o morderstwo pozostaje nieuchwytny.

wp.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY