Żyźniewska: Pokolenie insta, czyli życie w symulacji [OPINIA]

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Pokolenie insta

Pokolenie insta / fot. Ewa Żyźniewsk

Nowy ład buduje się na naszych oczach. Życie zastąpił szereg. Fantazję polecenie. Wiarę szczepienie. Nadzieję wakacje. Miłość to symulacja.

Przyglądam się od roku młodemu pokoleniu, dorastającemu w czasie grasującego, niewidzialnego zagrożenia.

Nowe pokolenie

Nowe pokolenie żyje w wiadomościach o wciąż nowym szczepie wirusa, który może pozbawić życia ich najbliższych, czy w końcu ich samych. Tymi informacjami są epatowani od rana do wieczora. Media wieszczą codziennie o walce z wirusem, zagrożeniach i szczepieniach. Wszystko dla dobra społeczeństwa, dla dobra ogółu.

Przez długi okres żyli w zamknięciu. Wychodzili w maseczkach na twarzy. Budowanie więzi społecznych na okres roku zostało im zawieszone. W gazetach, radiu czy TV od czasu do czasu wychodzi artykuł o rosnącej depresji wśród dzieci, próbach samobójczych czy odbieraniu sobie życia. Jeszcze przed tym dziwnym czasem, który zgotowali nam politycy narzekaliśmy przecież, że dzieci żyją online. Podwórko i trzepak zastąpiły gry komputerowe i symulatory. Po wprowadzeniu lockdownu, ich życie stało się jedną, wielką symulacją.

Czego możemy oczekiwać w przyszłości?

Obserwuję od lat pokolenie, dla mojego wieku równoległe (Holendrów), nie potrafię z nim nawiązać mentalnego kontaktu… Właściwie pokolenie powojenne jest mi dużo bliższe. Mam tu na myśli nawet wspólną, okazyjną wymianę zdań. Pomimo dużej różnicy wieku, to właśnie z nimi odnajduję nić porozumienia. Podobnego postrzegania ludzi, patrzenia na świat z przyzwoitą dozą empatii.

Ich dzieci, żyją już zupełnie inaczej. To pokolenie stawiające na siebie i własne przyjemności. Potrafią bez mrugnięcia okiem patrzeć jak ich rodzice zasilają domy starców. Eutanazja to dobro wspólne, kiedy zachorujesz, nie możesz przecież nikomu robić problemu. Musisz odejść cicho, już nic nie znaczysz. To pokolenie przekonane o tym, że należy im się wszystko. Są zajęci własnym czubkiem nosa, pracą i przyjemnościami. Dla utrzymania tego porządku rzeczy zrobią wszystko. Żeby jechać na wakacje podpiszą cyrograf z diabłem. Bo co wrzucą na insta w tym roku?

Nie znajdują zbyt wiele czasu dla rodziny dalszej niż partner i dzieci. Ich egoizm i przesadne dbanie o siebie przesłaniają pole widzenia, dalsze niż czubek ich własnego nosa. Oczywiście w wielkim uproszczeniu przedstawiłam zarys ojców i matek insta, którym przyszło wychować pokolenie skazane na życie w symulacji. Co stanie się z uczuciami, kontaktami, tożsamością pokolenia, których sami rodzice nie uczą ich współodczuwania? Szacunku do ludzi starszych, wspólnych modlitw, czasu razem tu i teraz?

Tu dawno już nie ma Boga, w świadomości tych ludzi. Nie ma nic ważniejszego od zaspokajania własnych potrzeb.

W imię czego to wszystko? Nowy Świat, nie napawa optymizmem

Nowy ład buduje się na naszych oczach. Życie zastąpił szereg. Fantazję polecenie. Wiarę szczepienie. Nadzieję wakacje. Miłość to symulacja.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY