- Małe i średnie firmy ponoszą największe straty z powodu istnienia barier pozataryfowych na jednolitym rynku.
- Złotowski: Ukończenie Nord Stream 2 uniemożliwi nam skuteczne reagowanie na kolejne agresywne działania Kremla.
- Europoseł twierdzi, że w polityce Unii wobec Rosji brakuje konsekwencji i stanowczości.
- Zobacz także: Procedura z art. 7 przeciwko Niemcom? Chodzi o Nord Stream 2
– Nord Stream 2 będzie rosyjskim narzędziem politycznego i gospodarczego nacisku na Unię Europejską
– stwierdził europoseł PiS Kosma Złotowski w rozmowie z magazynem „Plus Minus”.
Kosma Złotowski pytany, jakie bariery w UE ujawniła pandemia, zwrócił uwagę, że teoretycznie nie mamy granic gospodarczych, a towary i usługi mogą swobodnie krążyć między państwami członkowskimi.
– Jednak kiedy spojrzymy na sektor międzynarodowego transportu drogowego, gdzie europejskim liderem są polskie firmy, to zauważymy protekcjonizm, krajowe ograniczenia i uciążliwe kontrole wymierzone głównie w naszych przewoźników operujących za granicą
– wskazał.
Dodał, że przykładem takiej bariery jest także geoblokowanie, które utrudnia rozwój handlu internetowego między państwami.
– Oczywiście duże platformy handlowe potrafią sobie radzić z tymi wyzwaniami całkiem nieźle, ale dla wielu np. polskich małych i średnich firm są to często przeszkody nie do pokonania
– powiedział Złotowski.
Zwrócił uwagę, że takie firmy ponoszą największe straty z powodu istnienia barier pozataryfowych na jednolitym rynku.
Europoseł PiS odniósł się również do tego, jakie skutki dla Polski niesie ze sobą budowa Nord Stream 2. Stwierdził, że będzie on przede wszystkim rosyjskim narzędziem politycznego i gospodarczego nacisku na Unię Europejską.
Nord Stream 2 uniemożliwi reagowanie na agresję Kremla
– Jego ukończenie uniemożliwi nam skuteczne reagowanie na kolejne agresywne działania Kremla. Niemcy, które w centrum swojej polityki energetycznej stawiają gaz, będą podatne na szantaż odcięciem dostaw w takim samym stopniu, jak dzisiaj Ukraina. To będzie rezonowało na całą Europę
– podkreślił Złotowski, odnosząc się do gazociągu Nord Stream 2.
Zdaniem europosła, w polityce Unii wobec Rosji brakuje konsekwencji i stanowczości.
– Z jednej strony nakładamy sankcje gospodarcze, ale niektóre projekty, jak Nord Stream 2, są z tych sankcji wyłączone. Wydajemy zakazy wjazdu dla przedstawicieli reżimów Łukaszenki i Putina, ale byli europejscy premierzy czy ministrowie nadal chętnie przyjmują stanowiska w państwowych, rosyjskich koncernach energetycznych. Naszą postawę Moskwa i Mińsk odbierają jako słabość i wykorzystują ją, kiedy tylko mogą
– powiedział Złotowski.
wnp.pl