Czekałem na kontrrewolucję w edukacji…
28 maja udałem się na inaugurację Collegium Intermarium, czyli uniwersytetu powołanego z inicjatywy Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Na uroczystą konferencję zostali zaproszeni znamienici goście z całej Europy Środkowo-Wschodniej, co wpisuje się w ideę przewodnią uczelni. W końcu „Międzymorze” zawarte w nazwie placówki odnosi się do koncepcji zjednoczenia i współpracy krajów regionu, niejako w opozycji do Europy Zachodniej, a zwłaszcza Niemiec. W dobie współczesnego zagrożenia lewicowymi prądami, które opanowały już nasz kontynent, a zwłaszcza państwa tzw. Starej Unii, zacieśnienie więzów wydaje się jedyną receptą na przetrwanie nadchodzącego sztormu.
„Collegium łączy elity państw Międzymorza, których narody przez dziesięciolecia były pozbawione możliwości, by tworzyć własne instytucje akademickie. Jest nie tylko przestrzenią rozmowy o wspólnej kulturze i różnorodności tradycji naszego regionu – ale przede wszystkim o współpracy naukowej, społecznej i gospodarczej dzisiaj i w przyszłości. Nasza uczelnia stanowi też przystań dla wszystkich tych, którzy poszukując wolności i ładu nie boją się nawiązywać do dorobku poprzednich pokoleń, w tym źródeł naszej cywilizacji – rzymskiego prawa, greckiego umiłowania prawdy i żywego dziedzictwa chrześcijaństwa” – czytamy w wyjaśnieniu umieszczonym na stronie internetowej Collegium Intermarium.
Zobacz także: Dania pod ostrzałem krytyki. Chcą wyrzucać imigrantów z kraju
Twórcy CI oczywiście w pierwszej kolejności zajęli się organizacją kierunku prawniczego, co nie dziwi, jeśli weźmiemy pod uwagę profil działalności Ordo Iuris. Zatem wszyscy zainteresowani jak na razie mogą skorzystać z oferty pięcioletnich studiów magisterskich w zakresie prawa. Jak udało mi się dowiedzieć, w niedalekiej przyszłości repertuar zostanie rozszerzony o nowe dyscypliny humanistyczne i społeczne. np. filozofię. Jedno mogę potwierdzić – plany rozwojowe wydają się naprawdę imponujące.
…tylko dlaczego tak długo?
W czasie konferencji udało mi się porozmawiać z dr. Filipem Ludwinem, historykiem myśli politycznej i prawnej, który będzie piastować stanowisko Prorektora ds. kształcenia Collegium Intermarium. Zapytałem go, dlaczego musieliśmy poczekać aż trzydzieści lat na to, aby w końcu powstała konserwatywna uczelnia z prawdziwego zdarzenia:
– Niestety, chyba musieliśmy poczekać. Szkoda, że wcześniej się to nie dokonało, ale będziemy robić wszystko, aby nadrobić te zaległości. (…) Dla nas jest zaszczytem brać udział w tym procesie, nie tylko zachodzącym w Polsce, ale również w wielu innych krajach Europy i świata. (…) Opcja konserwatywna w Polsce powinna w końcu być traktowana pełnoprawnie, powinna w końcu zajmować należne jej miejsce w pluralistycznym społeczeństwie, a nie być traktowana jako odłam ruchu fanatycznego, fundamentalistycznego, ultrapracowego itd – stwierdził Ludwin.
Jak wskazał dr Ludwin, polscy konserwatyści tak naprawdę od niedawna przechodzą do kontrofensywy. Dopiero kilkadziesiąt lat po „upadku komuny” środowiska prawicowe zdołały uformować swoje kadry i urosnąć w siłę na tyle, aby móc prowadzić skuteczną walkę z wrogim obozem ideologicznym. Wcześniej, m.in. pozbawieni własnych niezależnych mediów, byliśmy po prostu na to za słabi. Teraz jednak przyszedł czas na podjęcie zdecydowanych działań.
Reakcja lewicy utwierdza nasze działania
Lament lewicowego salonu był do przewidzenia. Powiem więcej – ja osobiście czekałem z nieukrywaną ciekawością, aby zobaczyć, do czego tym razem przyczepią się pismacy z Czerskiej czy innych redakcyjek. Gdy przeczytałem o problemie autora Gazety Wyborczej ze zdjęciami, na których rektor CI ma „inaczej, acz zawsze fantazyjnie, ułożone dłoni”, to zwątpiłem w sens prowadzenia dialogu z takimi osobnikami.
– Pojawia się taki potężny rwetes w mediach liberalnych, że oto będą prawnicy na rynku, będą prawnicy, którzy będą kształtowali życie publiczne, społeczne w Polsce, którzy nie przejdą przez ręce liberalnych elit na polskich uczelniach publicznych. To oczywiście oznacza, że pojawi się nowa elita niewykuwana przez Georga Sorosa – wyjaśnił przyczyny rozpętanej nagonki adw. Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu Ordo Iuris i Przewodniczący Rady Powierniczej Collegium Intermarium.
Wątpliwości nie miał również adw. dr Bartosz Lewandowski, Dziekan Wydziału Prawa Collegium Intermarium, który w czasie wywiadu zwrócił uwagę na zapalczywe próby zdyskredytowania bądź ośmieszenia kadry dydaktycznej uczelni. Zaatakowane i oczernione zostały niejednokrotnie wybitne osobistości, choćby światowej sławy badacze z ogromnym autorytetem naukowym:
– Te gwałtowne reakcje, wręcz czasami histeryczne – wystarczy przeczytać sobie wpisy niektórych przedstawicieli środowiska naukowego z tej lewej strony – tylko i wyłącznie potwierdzają, że jest to bardzo dobry wybór. Dziwnym trafem środowiska liberalno-lewicowe, również w tym media, próbują w jakiś sposób podważyć kompetencje czy autorytet osób, które zaangażowały się, pracowników wieloletnich, wspaniałych, światowej sławy naukowców ze Stanów Zjednoczonej, z Europy Środkowej, z Europy Wschodniej, z Wielkiej Brytanii, osób, które swoim autorytetem naukowym wsparły ten instytut – zauważył Lewandowski.
Czy plucie Wyborczej i innych jaczejek jest dla Was dostatecznym dowodem na to, że warto skorzystać z oferty Collegium Intermarium?
Jakub Zgierski