Dziennikarz opisał bulwersujące zachowanie działacza sportowego. Stracił akredytację

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pexels

Paweł Bieleń, dziennikarz portalu Kraśnik24, opisał zachowanie działacza sportowego, który zablokował murawę stadionu miejskiego w Kraśniku. Działacz ten – kierownik klubu Stal Kraśnik doprowadził do wygaszenia akredytacji lokalnego dziennikarza.

  • Zdaniem kierownika klubu Stal Kraśnik zawodniczki KS „Stella” Kraśnik miałyby zniszczyć murawę miejskiego stadionu poprzez odbycie na niej meczu ligowego.
  • Od trzech dni w Kraśniku nie padało, dlatego dziewczęta nie mogły zniszczyć płyty. Prosiłem pana Łysanowicza o opuszczenie murawy, ale moje prośby zostały zignorowane – powiedział Rafał Tomiło, dyrektor kraśnickiego MOSiR-u.
  • Jesteśmy takim samym podmiotem jak Stal Kraśnik i mamy identyczne prawo do korzystania z miejskich obiektów. Jestem zniesmaczony tą sytuacją. Cezary Łysanowicz nie jest właścicielem tego obiektu, a uniemożliwił nam rozegranie meczu – podkreślił Radosław Ostrowski, prezes KS „Stella” Kraśnik.
  • Zobacz także: 91-letni Sobiesław Zasada wraca na tor! „Tego się nie zapomina”

Kierownik klubu Stal Kraśnik zablokował murawę stadionu przed meczem kobiecej drużyny z Kraśnika. Jego zdaniem piłkarki „zniszczyłyby murawę” przed odbywającym się tego samego dnia na tym stadionie meczu Stali Kraśnik. Jego działania nie pomogły klubowi, który przegrał mecz i jest już niemal pewny spadku z ligi. Z kolei kobiety ostatecznie zagrały na bocznym boisku treningowym. Nie ma sygnałów, aby doszło na nim do zniszczenia murawy.

– Mam nadzieję, że zarząd FKS Stal Kraśnik wyciągnie z tego wnioski i że takie incydenty z udziałem władz klubowych na obiektach MOSiR nie będą miały więcej miejsca – skomentował burmistrz Kraśnika Wojciech Wilk.

„Mamy identyczne prawo do korzystania z miejskich obiektów”

– Jesteśmy takim samym podmiotem jak Stal Kraśnik i mamy identyczne prawo do korzystania z miejskich obiektów. Jestem zniesmaczony tą sytuacją. Cezary Łysanowicz nie jest właścicielem tego obiektu, a uniemożliwił nam rozegranie meczu – podkreślił Radosław Ostrowski, prezes żeńskiego KS „Stella” Kraśnik.

– Każdy klub ma podpisaną umowę na korzystanie z obiektów. Stal robi to na warunkach preferencyjnych i ma obiekt do dyspozycji zarówno dwie godziny przed, jak i po meczu. Dodatkowo, Stal jako jedyna trenuje na głównej płycie, a terminarz gier innych drużyn jest ustalany pod rozkład spotkań drużyny. Od trzech dni w Kraśniku nie padało, dlatego dziewczęta nie mogły zniszczyć płyty. Prosiłem pana Łysanowicza o opuszczenie murawy, ale moje prośby zostały zignorowane. Jeden człowiek zniszczył sportowy festyn, jakim miał być mecz KS Kraśnik. Ten klub robi świetną pracę i na co dzień trenuje w nim kilkadziesiąt osób. Jest mi przykro, że po raz kolejny o Kraśniku mówi się w negatywnym kontekście i mam nadzieję, że taka sytuacja już się nigdy nie powtórzy – powiedział Rafał Tomiło, dyrektor kraśnickiego MOSiR-u.

dziennikwschodni.pl

POLECAMY