Włamanie na skrzynkę mailową ministra Dworczyka. Wydał oświadczenie

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Michał Dworczyk

Michał Dworczyk / Fot. flickr.com KPRM

Włamanie na skrzynkę mailową ministra, pełnomocnika rządu ds. narodowego programu szczepień. Hakerzy uzyskali dostęp do prywatnej poczty elektronicznej szefa KPRM Michała Dworczyka oraz jego żony. Michał Dworczyk wydał oświadczenie zapewniając, że nie doszło do wycieku tajnych informacji. Nie sprostował jednak, czy pojawiające się w Telegramie dokumenty – rzekomo pochodzące z jego skrzynki – są autentyczne.

  • Informację do wiadomości publicznej podał sam Michał Dworczyk za pośrednictwem profilu Agnieszki Dworczyk na Facebooku.
  • Doniesienia o ataku hakerskim potwierdza portalowi Onet członek służb specjalnych. Jak podaje, było to włamanie na prywatną skrzynkę mailową na jednym, z darmowych portali dostępnych w internecie.
  • Dworczyk zapewnił, że na jego skrzynce mailowej nie znajdowały się informacje, “które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny”. Nie wyjaśnił jednak, czy publikowane na Telegramie dokumenty są autentyczne.
  • Zobacz także: Koronawirus: Pfizer zapowiada badanie szczepionek na dzieciach

Informacja, że miało miejsce włamanie na skrzynkę mailową ministra Dworczyka, ukazała się za pośrednictwem profilu Agnieszki Dworczyk na Facebooku. W krótkim komunikacie przekazano, że jego skrzynka e-mail została zhakowana przez nieznane osoby. Jak się okazało, ten wpis również mógł być efektem działań hakerów. Obecnie nie wiadomo kto odpowiada za włamanie.

Informację o ataku hakerskim potwierdził portalowi Onet członek służb specjalnych. Jak podał, było to włamanie na prywatną skrzynkę mailową na jednym z darmowych portali dostępnych w internecie.

“Ministrowie w ogóle nie powinni korzystać z prywatnych kont i trzymać tam dokumentów państwowych. Niestety to robią” – komentuje rozmówca Onetu.

Oświadczenie szefa KPRM w tej sprawie

“W związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na moją skrzynkę email i skrzynkę mojej żony, a także na nasze konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe” – napisał.

“Zważywszy na to, że informacje zostały opublikowane w rosyjskim serwisie społecznościowym Telegram oraz fakt, że przez 11 lat miałem zakaz wjazdu na teren Białorusi i Rosji jako osoba aktywnie wspierająca przemiany demokratyczne na terenie byłego ZSRR, traktuję ten atak jako jeden z elementów szeroko zakrojonych działań dezinformacyjnych zawierających sfałszowane i zmanipulowane informacje” – napisał minister.

Dworczyk zapewnił, że na jego skrzynce mailowej nie znajdowały się informacje, “które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny”. Nie wyjaśnił jednak, czy publikowane na Telegramie dokumenty są autentyczne.

Szef KPRM dodał również, że wpis na koncie jego żony jest sfabrykowany i zawiera nieprawdziwe treści.

“Z całą pewnością mogę stwierdzić, iż celem tego typu cyberataków jest dezinformacja i w związku z tym właściwe służby specjalne RP prowadzą wszelkie niezbędne działania wyjaśniające” – zaznaczył.

Dokumenty pochodzące z włamania na rosyjskim komunikatorze?

Według Onetu oraz portalu Niebezpiecznik.pl, dokumenty oraz informacje pochodzące z włamania miały trafić na rosyjski komunikator Telegram. Ich autentyczność budzi jednak zastrzeżenia.

Jak informuje Onet, opublikowany został m.in. “komplet dokumentów wymaganych do zgłoszenia do wykonu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów projektu ustawy o rezerwach strategicznych”. Znajduje się tam również dokument z Departamentu Studiów Strategicznych z sierpnia 2020 roku, w którym pojawiły się rekomendacje dotyczące ułatwienia dla osiedlania się w Polsce Białorusinów. Dokument opisuje także sytuację mniejszości polskiej na Białorusi i możliwości sprowadzania repatriantów.

rmf24.pl

POLECAMY