Białoruski prezydent Aleksander Łukaszenka grozi Europie, że otworzy drzwi “migrantom i narkotykom”, którzy zaleją Europę.
- Przywódca Białorusi, Aleksander Łukaszenka odpowiedział na sankcje Zachodu
- Głowa państwa dała do zrozumienia, że zaleje Europę “migrantami i narkotykami”
- Trwające wydarzenia są następstwem zmuszenia samolotu pasażerskiego do lądowania
- Przeczytaj również: Nowy minister w rządzie Morawieckiego: Janusz Cieszyński z nominacją
Białoruski przywódca, Aleksander Łukaszenka, postawił sprawę jasno. Dopóki sankcje Zachodu nie zostaną zniesione, przestanie pilnować granicy Białorusi. Przywódca zapowiedział, że da wolną rękę handlarzom ludźmi i kartelom narkotykowym w całym kraju. To zaś, jak przewiduje, zaleje kraje UE migrantami i narkotykami. Prezydent przekazał UE, iż nie ma zamiaru dłużej powstrzymywać tej fali. “„Zatrzymywaliśmy migrantów i narkotyki, od teraz sami będziecie musieli wykonywać tę pracę” – stwierdził.
Łukaszenka domaga się zniesienia sankcji, które Zachód nałożył na Białoruś. Działania reżimu potępił już Joe Biden, Boris Johnson, Angela Mercel i Emmanuel Macron. Nieco ponad tydzień temu wojskowy samolot zawrócił samolot pasażerski lecący z Grecji na Litwę. Na pokładzie znajdował się krytyk białoruskich władz, Roman Protasewicz. Zatrzymano go po wylądowaniu. Białoruś nie przyznała oficjalnie, że to z jego powodu zawrócono samolot. Incydent odbił się szerokim echem na arenie międzynarodowej. Na kraj nałożono liczne sankcje, w tym bojkot białoruskiej przestrzeni powietrznej, który może kosztować Białoruś wiele milionów.