Na fali ogólnokrajowych protestów powiązanych ze Strajkiem Kobiet jedna z uczennic białostockiej oraz prywatnej szkoły katolickiej zorganizowała w marcu nielegalne zgromadzenia w czasie epidemii koronawirusa. Nastolatka, która była przesłuchiwana przez policję usłyszała zarzuty złamania obecnych przepisów wydanych rozporządzeniem Premiera ws. liczby uczestników zgromadzenia. Pod koniec kwietnia została ostatecznie usunięta z Liceum Ogólnokształcącego Zespołu Szkół Katolickich im. Matki Bożej Miłosierdzia za wielokrotne łamanie regulaminu oraz problemy z polskim prawem.
- Nastolatka z Białegostoku odczuła pierwsze konsekwencje prawne za organizowanie nielegalnych zgromadzeń
- 17-letnia uczennica dzień po przesłuchaniu przez policję została wyrzucona z katolickiej i prywatnej szkoły
- Dyrekcja szkoły zauważyła, że ich uczennica dopuszcza się wielokrotnego łamania regulaminu oraz ma problemy z polskim prawem
- Zobacz także: Terror „antyrasizmu”. Policjantka zwolniona za nazwanie uczestników zamieszek BLM „terrorystami”
Tuż przed weekendem majowym tj. 27 kwietnia, do dyrekcji Liceum Ogólnokształcącego Zespołu Szkół Katolickich im. Matki Bożej Miłosierdzia została wezwana 17-letnia Julita wraz z jej matką. Tam młoda uczennica została poinformowana o podjętej przez dyrekcję decyzji o relegowaniu jej z katolickiej i prywatnej szkoły. Nie wiadomo również czy decyzja ta była wcześniej konsultowana z radą rodziców oraz z samorządem uczniowskim.
Nasza działaczka wyrzucona ze szkoły za poglądy i udział w protestach ‼️ Jedna z naszych białostockich działaczek…
Opublikowany przez Młoda Lewica Wtorek, 4 maja 2021
Nastolatka wyrzucona ze szkoły za łamanie prawa
Warto podkreślić, że nastolatka wcześniej miała problemy z polskim prawem. W trakcie fali protestów związanych z aborcją i Strajkiem Kobiet 17-latka organizowała nielegalne zgromadzenia publiczne. Z tego powodu 26 kwietnia była ona przesłuchiwana przez policję oraz postawiono jej zarzuty organizowania nielegalnego zgromadzenia w trakcie epidemii koronawirusa. Zgodnie z rozporządzeniem Premiera Mateusza Morawieckiego nie można było się spotykać w więcej niż 5 osób.
“Nasza szkoła jest szkołą katolicką nie tylko z nazwy, ale i w swojej istocie. Jeśli któryś z uczniów przekracza granice uznawane powszechne za nieprzekraczalne, musi się liczyć z tym, że może zostać relegowany” – powiedziała dyrektorka katolickiej szkoły, Honorata Kozłowska. Podkreśliła ona również, że regulamin jasno określa zasady, związane z chrześcijaństwem, które muszą przestrzegać uczniowie tej placówki.
Należy również zauważyć, że nastolatka już wcześniej miewała w szkole problemy wychowawcze. Zakazano jej między innymi przychodzić na lekcje w torbie promującej ideologię LGBT. Natomiast po tym jak jej matka otrzymała wypowiedzenie umowy o kształcenie, dziewczyna będzie mogła dokończyć tegoroczne nauczanie w jednej z publicznych szkół.
“W statucie tej szkoły zawarta jest procedura, z której wynika, że najpierw powinna zostać podjęta uchwała rady pedagogicznej o skreśleniu z listy uczniów i dopiero na podstawie tej uchwały dyrektor wydaje decyzję o skreśleniu z listy uczniów. Nie dostaliśmy do wglądu żadnej uchwały. Nie jest też wiadome, czy taka rada się w ogóle odbyła” – podaje mec. Anna Jaczun, która jest prawnym obrońcą młodej uczennicy.