Ostrowska: Parlament Europejski nie był ambicją Beaty Szydło [WIDEO]

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

/ fot. wikimedia commons

Natalia Ostrowska, redaktor portalu PolskaGO.pl na kanale Media Narodowe mówiła o tym, kto przejmie władzę w PiS. Odniosła się też do powrotu Beaty Szydło na polską scenę polityczną.

– Pociąg do władzy – tak o Beacie Szydło pisze tygodnik „Newsweek”. Na pytanie, czy jest jakiś sojusz Beaty Szydło ze Zbigniewem Ziobro, który ma na celu obalenie Jarosława Kaczyńskiego Natalia Ostrowska odpowiedziała, że coś może być na rzeczy. – Nie da się ukryć, że wielu liczy na to, żeby tą władzę po Jarosławie Kaczyńskim odziedziczyć, że tak powiem.

Gość zaznaczyła, że Morawiecki ma dość mocny charakter i umie postawić na swoim. Natomiast Beata Szydło jest bardzo ugodowa i to wielu osobom pasuje. – Ostatnio zasiadła w rządzie Muzeum Auschwitz. Myślę, że to jest początek takiego przywracania, dawania jej większej roli w państwie – dodała Ostrowska.

Natalia Ostrowska zaznaczyła, że Beata Szydło ma dosyć dobre opinie, nie miała też wpadek, które zapamiętaliby ludzie. Natomiast Zbigniew Ziobro wśród opinii publicznej nie jest zbyt lubianą osobą. Mógłby więc wykorzystać Szydło, aby sprawować realne rządy.

Ostrowska: walka będzie ogromna

– Myślę, że wiele osób jest w Parlamencie Europejskim, aby przeczekać i potem znowu wrócić na polską scenę polityczną. I myślę, że Beata Szydło też zdaje sobie z tego sprawę, że po to tam była – powiedziała Ostrowska. Dodała: „to nie było jej ambicją”.

Na pytanie, kto oprócz Beaty Szydło mógłby zastąpić Jarosława Kaczyńskiego gość przypomniał o Jacku Sasinie. – Nie zapominajmy o Jacku Sasinie, który tam jeszcze może coś zdziałać. Dodała, że są osoby, o których obecnie nie słyszymy, ale które powoli też będą się przewijać.

– Na pewno walka będzie ogromna, i pytanie jak PiS po ustaniu rządów Jarosława Kaczyńskiego będzie wyglądał. Nie da się ukryć, że on się teraz opiera głównie na dobrym zarządzaniu. Czy będzie taki następca, który też tak to pokieruje? Zobaczymy. Gdy zniknął Tusk, to PO się właściwie rozpadło.

POLECAMY