Floryda przeciwdziała wprowadzeniu paszportów szczepionkowych. Ron De Santis zapowiada działania.
- Gubernator Florydy dąży do odrzucenia paszportów szczepionkowych.
- Według niego szczepienie to kwestia indywidualnego, wolnego wyboru.
- Andy Slavitt, doradca Białego Domu zaprzecza doniesieniom o wykorzystaniu danych osób zaszczepionych
- Zobacz także: Departament Stanu stworzy Biuro ds. Różnorodności. Wyda 2,5 mln dolarów
Ron de Santis, gubernator stanu Floryda, ogłosił, że jeszcze w tym tygodniu podejmie próbę zakazu potwierdzeń szczepionkowych, czyli tzw. paszportów. Zapowiedź odnosi się do działań prywatnych firm i władz lokalnych, które mogłyby wymóc na obywatelach fizyczne i cyfrowe dowody zaszczepienia przeciwko COVID-19.
Stworzenie ram prawnych
De Santis nie tylko zaświadczył o zaangażowaniu w ramach własnych kompetencji, ale również zwrócił się do parlamentu. Zaznaczył, że powinien zostać przygotowany projekt ustawy zakazującej użycia paszportów szczepionkowych w przestrzeni publicznej. Wyraził także swoje oburzenie: „Jest to nie do przyjęcia, zarówno ze strony rządu, jak i sektora prywatnego, aby narzucać wymóg okazania dowodu szczepienia, by móc normalnie funkcjonować w społeczeństwie”.
Gubernator zaznaczył, że szczepienie jest kwestią indywidualnej wolności a rejestrowanie danych osobistych przez prywatne firmy, może godzić w prywatność. Konferencja prasowa była bezpośrednio związana z podpisaniem ustawy dotyczącej procesów sądowych związanych z COVID-19.
Paszporty szczepionkowe w Stanach Zjednoczonych
W USA, Nowy Jork był pierwszym stanem, który zapowiedział program Excelsior Pass. Koncepcja dotyczy wykorzystania kodu QR, wydanego zaszczepionym, w przemieszczaniu się. Andy Slavitt, który w Białym Domu pełni funkcję doradcy w sprawie koronawirusa stwierdził, że rząd USA nie dąży do pozyskiwania i gromadzenia prywatnych danych. Jen Psaki, rzecznik prasowy Białego Domu, ogłosiła, że nie planuje się utworzenia powszechnej bazy danych w zakresie szczepień.