Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan podpisał dekret unieważniający ratyfikację genderowej Konwencji Stambulskiej. Takie uprawnienia otrzymał w 2018 roku, gdy w kraju wprowadzono system prezydencki. Jego przeciwnicy podważają jednak zarówno tryb, jak i uzasadnienie tej decyzji.
- Turcja zdecydowała o wypowiedzeniu Konwencji Stambulskiej.
- Pojawiły się argumenty, że zachęca ona do rozwodów i podważa tradycyjny model rodziny, co jest sprzeczne z konserwatywnymi wartościami tego kraju.
- Decyzję Turcji skrytykowała m.in. sekretarz generalna Rady Europy Marija Pejczinović Burić czy prezydent USA Joe Biden.
- Zobacz także: Alternatywa dla Konwencji Stambulskiej. Ziobro szuka poparcia w Europie
Przedstawiciele prezydenckiej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju opowiadali się za wypowiedzeniem konwencji. Argumentowali to tym, że zachęca ona do rozwodów. Ponadto ich zdaniem podważa tradycyjny model rodziny, co jest sprzeczne z konserwatywnymi wartościami tego kraju. Stwierdzili również, że promuje ona homoseksualizm poprzez użycie kategorii takich, jak płeć, orientacja seksualna i tożsamość płciowa.
Minister ds. rodziny, pracy i polityki społecznej Turcji Zehra Zumrut Selcuk napisała na Twitterze, że prawa kobiet są nadal chronione przez tureckie prawo. Jej zdaniem system sądowniczy jest „wystarczająco dynamiczny i silny”, aby uchwalać nowe przepisy. Oświadczyła również, że przemoc wobec kobiet jest zbrodnią przeciwko ludzkości, a rząd nadal będzie miał dla niej „zero tolerancji”.
Decyzję Turcji skrytykowała natomiast sekretarz generalna Rady Europy Marija Pejczinović Burić. – To posunięcie jest […] tym bardziej godne ubolewania, gdyż zagraża ochronie kobiet w Turcji, w Europie i poza nią – stwierdziła.
– Nagłe i nieuzasadnione wycofanie się Turcji z Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, znanej lepiej jako konwencja stambulska, jest głęboko rozczarowujące – skwitował z kolei prezydent USA Joe Biden. – Na całym świecie obserwujemy wzrost liczby przypadków przemocy domowej, w tym doniesień o rosnącej liczbie zabójstw kobiet w Turcji, pierwszym kraju, który podpisał konwencję. Kraje powinny pracować nad wzmocnieniem i odnowieniem swoich zobowiązań do położenia kresu przemocy wobec kobiet, a nie odrzucać międzynarodowe traktaty, których celem jest ochrona kobiet i pociąganie sprawców do odpowiedzialności – powiedział.