Nietypowe praktyki wobec osób łamiących wymóg zakładania maseczki na twarz stosuje policja z afrykańskiego państwa Gwinea Bissau. Po sprawdzeniu adresu zamieszkania funkcjonariusze wywożą człowieka z dala od domu i zostawiają.
- Policja z afrykańskiego państwa Gwinea Bissau wpadła na kontrowersyjny pomysł walki z łamaniem obostrzeń sanitarnych związanych z koronawirusem.
- Gdy funkcjonariusze trafią na osobę nie mającą na twarzy maseczki, legitymują ją i sprawdzają jej adres zamieszkania. Następnie wywożą z dala od domu.
- Jak podała portugalska agencja Lusa, zdarzyło się wiele przypadków wywożenia osób do miejscowości oddalonych nawet o 40 km od miejsca ich zamieszkania.
- MSW tego kraju nie sprzeciwia się takim praktykom stróży prawa.
- Zobacz także: Rzetelnie o prawdziwych prawach kobiet – międzynarodowa konferencja w Dniu Kobiet
– Osoba lekceważąca restrykcje jest „zapraszana” do policyjnego wozu, po czym funkcjonariusze odwożą ją w przeciwnym kierunku, daleko od domu – zrelacjonowali świadkowie stosowania kontrowersyjnych praktyk. MSW tego kraju przekazało mediom oświadczenie, w którym podkreśliło, że nie ma podstaw prawnych do karania za brak maseczki wywożeniem z dala od domu. Jednak stwierdzono, że resort nie sprzeciwia się takim praktykom.
Jak podała portugalska agencja Lusa, zdarzyło się wiele przypadków wywożenia osób do miejscowości oddalonych nawet o 40 km od miejsca ich zamieszkania. Z kolei według informacji przekazanych przez telewizję RTP Africa, takie praktyki gwinejskich stróży prawa upowszechniło się w ostatnich tygodniach.
Osoby idące bez założonej na twarz maseczki są najpierw legitymowane przez funkcjonariuszy. Potem są proszone o podanie adresu zamieszkania. Następnie policjanci przewożą je radiowozem w odległe miejsca i tam zostawiają.