W niedzielny wieczór tuż po godzinie 20. doszło do pożaru w jednym z mieszkań w Skorzenicach na Dolnym Śląsku. Niebezpieczny żywioł niemal spaliłby żywcem 10–letniego chłopca z autyzmem oraz jego matkę. Na szczęście w porę zareagował starszy brat, który wyciągnął rodzinę z płonącego mieszkania.
Pożar nastąpił w wielorodzinnym domu w Skorzenicach. W niedzielę tuż po godzinie 20. niebezpieczny ogień zaczął trawić dach. Wezwano straż pożarną z powiatu lwóweckiego oraz złotoryjskiego. W międzyczasie pożar doszedł do jednego z mieszkań. Dym zatruł matkę 10-letniego chłopca chorego na autyzm, zaś ten schował się w drewnianej szafie.
Zobacz także: Papież przełożył Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie. Z 2022 na 2023 rok
Chłopca, który miał już 80 procentowe poparzenia ciała wyciągnął jego starszy brat tak samo jak nieprzytomną matkę. Z tego samego mieszkania uciekło pozostałe grono członków rodziny.
W wyniku pożaru oraz akcji ratowniczej dach nad głową straciło 19 mieszkańców w tym dziewięcioosobowa rodzina rannego chłopca. Pomoc pogorzelcom zaoferowali już ich sąsiedzi oraz członkowie rodzin. Sołtys Skorzenic ogłosił również zbiórkę potrzebnych artykułów dla poszkodowanych.
“Udało się już zebrać najpotrzebniejsze rzeczy takie jak odzież, buty, pościele czy żywność. Problemem jednak będzie remont spalonego dachu i pomieszczeń. Blacha została całkowicie wypalona, w mieszkaniach na górze po oknach zostały tylko wypalone dziury, bo była tak wysoka temperatura” – powiedział sołtys dolnośląskiej wsi Tadeusz Wojtala.
W sieci ruszyła zbiórka dla pogorzelców. Potrzeba ok. 120 tysięcy złotych. Do pomocy włączył się również Caritas, proboszcz oraz gmina, która zadeklarowała pomoc w remoncie mieszkań.
rmf24