Kuriozum, iż przez lata traktujemy Białoruś, jakbyśmy chcieli zapomnieć o jej istnieniu, mimo najbliższego sąsiedztwa. Powód – brak demokracji w wersji zachodniej, a która sama w sobie byłaby dla Białorusi przekleństwem, ze względu na położenie geograficzne, aczkolwiek to inny temat.
Jeśli nie utrzymujemy stosunków bilateralnych z Białorusią, oprócz przedsięwzięć o charakterze socjalnym czy kulturalnym, nasza polityka wschodnia opiera się na Ukrainie. Konsekwencje widać w każdym polskim mieście: statystyki mówią, że w Polsce przebywa blisko 2 miliony Ukraińców, i mimo że rząd PiS dał przywilej zarobku, mieszkania czy minimalnej emerytury, naszym sąsiadom zza wschodniej granicy, dodatkowo dotuje ukraińskie rolnictwo, kosztem polskiego, udziela kolejne, bezwarunkowe pożyczki ukraińskiemu rządowi, nawet symbolicznie wsparł niejakiego Ihora Isajewa kwotą 40 tysięcy złotych na portal internetowy, chociaż Isajew porównał Polaków do zwierząt czy nawoływał do usunięcia słowa „honor” z polskich paszportów, władze Ukrainy niewiele uczyniły w sprawie gloryfikacji UPA, a oczy kierują, jak zawsze zresztą, na Berlin.
Polityka wschodnia Polski musi się oprzeć głównie o Białoruś, odciążając Kijów, przez co wymusi na władzach w Kijowie działania, iż Ukraina nie jest wyłączną alternatywą dla Polski na Wschodzie, a bez Polski nie będzie niepodległej Ukrainy. Dzisiejsza, niestabilna Ukraina nie daje poczucia bezpieczeństwa, z pewnością, każdy bufor między Polską a Rosją przynosi oddech, i również Polsce powinno zależeć na Ukrainie, lecz nie w myśleniu reprezentowania interesów USA czy Niemiec, a interesów Polski. Dzisiejsza polityka PiS przybliża Polskę, Białoruś i Ukrainę do Rosji, w negatywnym tego słowa znaczeniu.
Białoruś jest o tyle wdzięcznym partnerem, bowiem z Białorusią nie prowadziliśmy wojny. Ostatnie lata przynoszą wieści o kpt. Burym, wraz z przywrócaniem pamięci o Żołnierzach Niezłomnych, aczkolwiek sprawa Burego jest w toku, IPN dysponuje dobrze opracowanymi badaniami w temacie, więc należałoby usiąść do stolika z przedstawicielem rządu białoruskiego, mniejszości białoruskiej w Polsce i prowadzić dialog, przerwać pasmo legend dla straszenia dzieci, ale wpierw trzeba utrzymywać poprawne stosunki dyplomatyczne z Białorusią, a których jak na lekarstwo.
Białoruś jest Polsce potrzebna jako bufor oddzielający od Rosji, a lepiej jak bufor nastawiono propolsko, nie prorosyjsko. Gdzie istnieje zagrożenie? Dzisiejsza polityka zagraniczna PiS prowadzi do sytuacji, w której, jeśli dojdzie do otwartej wojny amerykańsko-chińskiej, Rosja, będąc sojusznikiem USA, otrzyma przyzwolenie na wejście do Europy Środkowej i krajów bałtyckich. W pierwszej kolejności wojska rosyjskie zajmą Estonię, Łotwę, Litwę, uprzednio zawierając sojusz z Białorusią i ustanawiając jedno państwo – na co jeszcze dzisiaj Łukaszenka nie wyraża zgody – wysługując się białoruskim żołnierzem w ewentualnym ataku na Polskę. Główny atak nie nastąpi jednak przez Ukrainę – władze Ukrainy będą siedzieć w Brandenburgii – a pójdzie od Litwy oraz Białoruś, posiadająca klucz do naszej niepodległości, tak zwana Brama Smoleńska. Dlatego tak ważnym jest, aby mieć po swojej stronie Białorusinów, bez względu, kto rządzi w Mińsku, bo szkoda przelewać krew młodych ludzi z Wojsk Obronny Terytorialnej. Dzisiaj, co rusz, docierają do opinii publicznej wieści o ćwiczeniach wojsk rosyjsko-białoruskich przy granicy z Polską oraz podpisaniu wstępnych ustaleń co do pogłębienia integracji Białorusi i Rosji.
Jak możemy układać relacje z Białorusią? Białoruś ma terytorium, a Białorusini chcą żyć w swoim kraju, dlatego nie można popełniać błędów, jak w przypadku Ukrainy, i dążyć, za wszelką cenę, do wielonarodowej federacji polsko-ukraińskiej. Wystarczy spojrzeć na mapę: Białoruś jest krajem kontynentalnym, nie ma dostępu do morza, przez co mogłaby eksportować towary w najbliższym porcie. Gest mógłby stanowić zalążek większej współpracy gospodarczej obydwu państw, otwierania inwestycji polskich na Białorusi, białoruskich w Polsce, w zamian władze w Mińsku zobowiązywałyby się do przestrzegania praw Polaków na Białorusi. Należy zmienić jednowektorowe myślenie o polityce wschodniej, dając sygnały Mińskowi, że jest szansa wyrwania się spod kurateli Rosji i zerwania ze statusem państwa zamkniętego między Rosją a Zachodem, tworząc pomost na linii Wschód-Zachód.