Lech Wałęsa i Jarosław Kaczyński stawili się w Sądzie Okręgowym w Gdańsku. Proces został wytoczony przez prezesa PiS i dotyczy naruszenia jego dóbr osobistych przez byłego prezydenta. Sąd zaproponował zawarcie ugody pomiędzy stronami.
Proces w tej sprawie rozpoczął się w marcu tego roku. Ma on związek z wypowiedziami Wałęsy m.in. o tym, że, jego zdaniem, PiS jest odpowiedzialny za katastrofę smoleńską.
Nowy RPD będzie bronił życia? Komisja zarekomendowała Mikołaja Pawlaka
Kaczyński pytany o ugodę stwierdził, że musi „doprowadzić do tego, żeby to kłamstwo, wyjątkowo radykalne, zostało jednak w odpowiedni sposób potępione i żeby pan Wałęsa został zmuszony, żeby przeprosić”. Były prezydent zaznaczył natomiast, że „nie ma się do czego przyznawać i wszystko podtrzymuje”.
Lider PiS domaga się od Wałęsy przeprosin i wpłaty 30 tys. zł na cele społeczne. Chodzi o jego wpisy zamieszczane na Facebooku od czerwca do września 2016 r. Wałęsa napisał m.in., że ,,Jarosław Kaczyński podczas lotu samolotu z polską delegacją do Smoleńska, mając świadomość nieodpowiednich warunków pogodowych, kierując się brawurą, wydał polecenie, nakazał lądowanie, czym doprowadził do katastrofy lotniczej w dniu 10 kwietnia 2010 r.”. Kaczyński chce także przeprosin za stwierdzenie Wałęsy, że nie jest on ,,zrównoważony psychicznie” oraz za zarzut współpracy ze służbami PRL.