Śledczy postawili nowe zarzuty dla byłego warszawskiego urzędnika. Radio RMF FM poinformowało, że zastępca dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami miał przyjąć korzyści majątkowe w wysokości nie mniejszej niż 31 mln złotych.
Jak można przeczytać na stronie pk.gov.pl – Prokurator ogłosił zarzuty dotyczące przyjęcia korzyści majątkowej znacznej wartości w łącznej wysokości nie mniejszej niż 31 milionów 410 tysięcy złotych oraz przyjęcia obietnicy wręczenia korzyści majątkowej znacznej wartości w kwocie nie mniejszej niż 2 miliony 500 tysięcy złotych.
Prokuratura twierdzi, że urzędnik miał przyjąć w tym 12,5 miliona złotych za wydawanie decyzji administracyjnych korzystnych dla nabywców roszczeń. Nabywcy byli reprezentowani przez kancelarię innego z podejrzanych, Roberta N.
Jakub R miał przyjąć 50 mln łapówek… i to tylko w sprawach Roberta N…
Kolejne zarzuty w #aferareprywatyzacyjna
Ciekawe czy Pan Bajko dalej twierdzi, ze afery nie ma i została wymyślona przez media. https://t.co/JwJ0DGm3ii
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) 11 stycznia 2018
Urzędnik rozpatrywał pozytywnie wnioski nie tylko wtedy, gdy pełnił stanowisko zastępcy dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami, ale również wtedy, gdy odszedł ze stołecznego ratusza.
Blisko 50 mln zł łapówek miał przyjąć b. urzędnik stołecznego BGN Jakub R. w sprawach związanych tylko z mecenasem Robertem N. Trudno się dziwić, że #reprywatyzacja hulała jak taka kasa szła pod stołem https://t.co/vVAm5Xy0EF
— Andrzej Gajcy (@A_Gajcy) 11 stycznia 2018
Za resztę kwoty, a więc 3 miliony złotych, powoływał się na wpływy u swoich podwładnych w stołecznym samorządzie.
onet.pl/Twitter