W poszczególnych krajach podsumowywane są statystyki ostatniego Sylwestra. We Francji w ostatnich latach ważną składową tych danych była liczba spalonych wówczas samochodów. Jak się okazuje, tym razem spłonęło ich o 41% mniej niż rok wcześniej. To najniższa liczba od pięciu lat.
Według informacji, do których dotarło radio Europe 1 w noc sylwestrową 2020 roku podpalono we Francji 861 samochodów. To liczba znacznie niższa w porównaniu z wcześniejszym rokiem, gdy takich incydentów było 1457. Można stwierdzić, że podpalanie samochodów w ostatnią noc roku to francuska specjalność w ostatnich latach. Radio Europe 1 spadek statystyk tym razem tłumaczy sytuacją epidemiologiczną i godziną policyjną.
Po tegorocznym sylwestrze policzono jedynie 861 spalonych samochodów we Francji
— PrawyPopulista🇵🇱 (@PrawaStronaa) January 2, 2021
To spadek aż o 41% w porównaniu do ubiegłego roku. To też najniższa ilość od 5 lat. Słabo się francuzi bawili, oj słabo.https://t.co/KfUj68Ltae
Tymi liczbami nie chce się chwalić publicznie francuskie ministerstwo spraw wewnętrznych. Co więcej, minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin w notatce skierowanej do prefektów również wyraźnie zażądał, aby statystyki nie były przekazywane lokalnie, „aby uniknąć jakiegokolwiek zjawiska konkurencji”.
Zobacz także: Świętokrzyska gmina przyjmie repatriantów z Kazachstanu
Co ciekawe, ubiegłoroczna skala podpaleń samochodów była rekordowa. Tym razem Francja ma do czynienia z antyrekordem – najmniejszą ilością tych incydentów od pięciu lat. Radio Europe 1 podkreśla, że wydatny wpływ miały na to sytuacja epidemiologiczna, godzina policyjna od 20:00 i 100 tys. funkcjonariuszy na ulicach.