Świętokrzyska gmina przyjmie repatriantów z Kazachstanu

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

Radni Miasta Opatowiec jednogłośnie opowiedzieli się za umożliwieniem powrotu do ojczyzny potomkom tych, którzy w latach 30. ubiegłego wieku zostali wywiezieni na stepy Kazachstanu. Repatrianci otrzymają mieszkanie. To kolejna gmina województwa świętokrzyskiego, która decyduje się na taki krok.

– Jesteśmy za tym, żeby tym ludziom pomagać w potrzebie, a chcą powrotu do swoich rodzinnych korzeni – uzasadnił Marian Gruszka, sołtys Krzczonowa, radny gminy Opatowiec. – Gmina Opatowiec chce pomóc mieszkańcom dzisiejszego Kazachstanu, potomkom Polaków zesłanych tam w 1936 i 1937 roku. W naszym przypadku z okolic Kamieńca Podolskiego. Tam jest kilka tysięcy ludzi, którzy mają polskie korzenie i czekają, żeby ich zaprosić – podkreślił Sławomir Kowalczyk, burmistrz Opatowca.

Zobacz także: Mandat za bicie dzwonów kościelnych? Absurdalne zachowanie parafian!

Decyzja o przyjęciu repatriantów z Kazachstanu zapadła jednogłośnie. –Jesteśmy za tym, jak najbardziej, bo warunki życia w Polsce się na tyle poprawiły, że ci mieszkańcy Kazachstanu widzą potrzebę, że będzie tutaj lepiej się im żyło, także ich serdecznie zapraszamy – powiedział Janusz Cabaj, rady Miasta i Gminy Opatowiec. – Trzeba pomóc tym ludziom, którzy nie z własnej woli tam pojechali, tylko wiadomo byli wysiedleni – podkreślił Henryk Kryca, przewodniczący Rady Miasta i Gminy Opatowiec. Opatowiec przyjmie trzyosobową rodzinę Galickich.

Ze stepów Kazachstanu do Świętokrzyskiego

Małżonkowie Emilia i Stanisław Galiccy są potomkami polskich rodzin wywiezionych w 1936 roku z okolic Kamieńca Podolskiego i mówią po polsku. On jest mechanikiem, kierowcą, tokarzem, ślusarzem, ma uprawnienia obsługi dźwigu. – Powinien bez problemu znaleźć pracę – podkreślił burmistrz Opatowca. – Żona przebywa już na rencie, syn jest pełnoletni i będzie musiał zdecydować co dalej: nauka czy praca – dodał. Rodzina repatriantów otrzyma 50 metrowe mieszkanie w ośrodku zdrowia w Krzczonowie.

Niedaleki Krasocin gości w swojej gminie już państwa Bagińskich i Larionovów. – Musimy pomagać osobom, które są w Kazachstanie, są nasi rodacy, są Polacy, których przodkowie zostali wywiezieni kilkadziesiąt, właściwie osiemdziesiąt lat temu w stepy Kazachstanu, na siłę oczywiście w bydlęcych wagonach – mówił Ireneusz Gliściński, wójt gminy Krasocin. Taką pomoc prowadzą w tym regionie także gminy Baćkowice i Kazimierza Wielka.

echodnia.eu, kielce.tvp.pl

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY