Prawdziwi uchodźcy wracają do Syrii

Władze Syrii odzyskują kontrolę nad własnym państwem, sytuacja normalizuje się, a prawdziwi uchodźcy wracają do swojej ojczyzny.

Znaczna część terytorium Syrii odbudowuje się z wojennych zniszczeń, poza zasięgiem działań zbrojnych. Powoduje to, że część Syryjczyków, którzy na prawdę uciekli z ojczyzny pod groźbą wojny, zaczyna wracać do swojego kraju. Jak podały władze Jordanii, położony w jej północnej części obóz Rukban szybko się opróżnia. Liczba jego mieszkańców zmniejszyła się z 80 tys. do 50 tys. Jordańczycy przewidują, że w ciągu kolejnych kilku miesięcy obóz będzie można zamknąć.

O tym na ile poprawiła się sytuacja w Syrii świadczy fakt, że wracają do niej nie tylko syryjscy uchodźcy, ale staje się ona także celem migrantów z innych państw. Jak pisze jordański dziennikarz „Jordan Times” państwo to stało się miejscem pobytu kilkudziesięciu tysięcy migrantów. Cytuje dane Agencji do Spraw Uchodźców ONZ (UNHCR), która oblicza liczbę takich przybyszów na 55 tys.

Największą część z nich stanowią migranci z sąsiedniego Iraku, uciekający przed terrorem „Państwa Islamskiego”, które opanowało część terytorium także tego państwa. Jest ich około 31 tys.  Dziennik wyróżnia także 1500 Afgańczyków. „W Syrii są bombardowania, ale są także regiony gdzie możesz znaleźć schronienie. W Somalii uzbrojeni ludzie wchodzą do domu i zabijają mieszkańców” – „Jordan Times” cytuje 47-letnią Abdi z tego afrykańskiego kraju. Jak opowiada, jej 10-letnia córka została zgwałcona i zamordowana. Ona sama, z resztą dzieci, znalazła bezpieczne miejsce w pobliżu syryjskiej stolicy, Damaszku.

Obok Somalijczyków, w Syrii jest też zauważalna grupa przybyszów z Sudanu Południowego mimo, że władze Syrii nie uznają tego młodego państwa, które natychmiast po uzyskaniu niepodległości w 2011 natychmiast pogrążyło się w krwawej wojnie domowej. Jak powiedział jeden z nich Amazia sytuacja w Sudanie Południowym jest „nieporównywalna” z tą w Syrii.

O powracających Syryjczykach informował już kilka miesięcy temu ekspert ds. bezpieczeństwa i Bliskiego Wschodu dr Wojciech Szewko: