Policja, Londyn.

/ fot. youtube.com

Londyn: mężczyzna zaatakował policjantów. Napastnik ranił dwóch oficerów policji przy pomocy ostrego narzędzia.

Wojciech Szewko na swoim profilu poinformował: mężczyzna z maczetą (lub czymś podobnym) zaatakował policjantów w pałacu Buckingham.

Mężczyzna  został aresztowany przez brytyjską policję w pobliżu Pałacu Buckingham za posiadanie noża. W trakcie zatrzymania ranił dwóch policjantów. Podobne zdarzenie miało miejsce w Brukseli. Publiczna telewizja belgijska RTBF podała, że nożownik z Brukseli został zastrzelony przez żołnierzy. Sama prokuratura powiedziała jednak, że został on zneutralizowany.

Zdjęcia z ataku w Wielkiej Brytanii pojawiają się już na portalach społecznościowych.

 

Dodano w Bez kategorii

W Brukseli wydarzył się kolejny atak. Tym razem nożownik zaatakował żołnierzy.

O wydarzeniu poinformowała na swoim profilu, na portalu Twitter, TVP Info.

Jak dotąd pojawiło się jednak niewiele informacji o samym zamachu. Wojciech Szewko napisał: Bruksela. 1 os zastrzelona po ataku nożem na żołnierzy. Żołnierze ranni.

Szewko dodał również: nie ma jeszcze info o tożsamości, motywach ani stanie psychicznym sprawcy.

Belgijska telewizja podała, że mężczyzna był uzbrojony w maczetę. Zaatakował żołnierzy – dwóch z nich zostało rannych. Policja otoczyła miejsce incydentu kordonem.

O zdarzeniu będziemy informować na bieżąco.

TVP Info/Twitter

Dodano w Bez kategorii

Prokuratura informuje, że są kolejne zatrzymania ws. SKOK Wołomin. Funkcjonariusze mieli zatrzymać kolejne osoby oskarżone o powiązania z aferą.

W ramach śledztwa dotyczącego jednego z wątków SKOK Wołomin 23 sierpnia funkcjonariusze policji zatrzymali Mariusza G., byłego prezesa zarządu SKOK Wołomin oraz Dominika de V., byłego członka zarządu spółki będącej właścicielem telewizji TVR. Powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Marcin Saduś.

Poinformowano również, że prokurator skierował wniosek do sądu o zastosowanie wobec zatrzymanych tymczasowego aresztowania. Wniosek ten obejmuje także innego podejrzanego, Piotra P., wobec którego toczy się już postępowanie i stosowany jest areszt w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Gorzowie Wielkopolskim.

Prokuratura poinformowała, że śledztwo rozpoczęto na podstawie kilkudziesięciu zawiadomień o nieprawidłowościach zgłoszonych do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Wiadomo, że do tej pory akt oskarżenia usłyszało ponad 130 osoby. Samo śledztwo zostało wszczęte już w roku 2011. Obecnie śledztwo prowadzi gorzowska prokuratura.

Jednak to w 2013 roku rozpoczęło się postępowanie, które dotyczyło wyłudzenia kredytów z banku PKO BP. To właśnie wtedy pojawił się wątek wyłudzeń z Wołomina.

Kilkanaście miesięcy temu Prokuratura Krajowa informowała, że prowadzi postępowania w sprawie przestępstw związanych z działalnością SKOK Wołomin. W Spółdzielczej Kasie Oszczędnościowo-Kredytowej w Wołominie wyłudzono wielomilionowe kredyty na tzw. “słupy”.

Korzystanie ze “słupa” polega na tym, że przestępcy używają danej osoby do wykonania poszczególnych działań. Może to być założenie konta w banku, odebranie pieniędzy z banku, a przede wszystkim wzięcie kredytu. Działania te mogą być podejmowane dobrowolnie (w oczekiwaniu na tzw.”procent”). Zdarzały się również przypadki, gdy dane osoby były zmuszane przemocą lub groźbami do dokonania poszczególnych czynności.

radiomaryja.com

 

Dodano w Bez kategorii

Na naszym kanale pojawił się kolejny odcinek Komentarza Mediów Narodowych. Komentują Mateusz Pławski i Arkadiusz Jabłoński. Tematem dzisiejszego odcinka są międzynarodowe korporacje i kapitał. 

Arkadiusz Jabłoński: Migracja spowodowała rozpad europejskich społeczeństw. To imigranci doprowadzili do multikulturalizmu. Wszechpolak zwraca również uwagę na międzynarodowy kapitał: Budżety niektórych korporacji są większe od budżetów jednego państwa.

Rzecznik prasowy Młodzieży Wszechpolskiej, Mateusz Pławski zwraca uwagę na problem dzietności wśród mieszkańców Europy. Dochodzi do tego, że na jedno dziecko brytyjskie lub francuskie rodzi się trójka dzieci arabskich lub murzyńskich.

Mateusz Pławski odwołał się również do pikiety organizowanej przez Obóz Narodowo-Radykalny i transparentu przygotowanego przez oenerowców: Na cudzych dzieciach narodu nie zbudujemy.

Narodowcy zwracają również uwagę na świadczenia socjalne i poziom gospodarczy krajów, z których wyjeżdżają młodzi ludzie. Za przykład może służyć Polska, gdzie mamy duży napływ Ukraińców. Równocześnie młodzi Polacy wyjeżdżają do Francji, Wielkiej Brytanii czy Niemiec, gdzie nie tylko więcej zarabiają, ale również są większe dodatki socjalne.

Zachęcamy do obejrzenia całości dzisiejszego odcinka Komentarza Mediów Narodowych oraz do subskrypcji naszego kanału na portalu YouTube.

MediaNarodowe.com

Dodano w Bez kategorii

/ FOT. pixabay.com

Nielegalny handel narkotykami jest w zasadzie przedsięwzięciem o charakterze międzynarodowym. Przemysł narkotykowy składa się z kilku etapów: hodowla, oczyszczanie, transport, dystrybucja, pranie pieniędzy i inwestowanie. Na każdym etapie tego narkotykowego łańcucha, od produkcji do dystrybucji, osiągane są zyski, które ulegają konsumpcji lub są inwestowane, przy czym często wymagają one swego rodzaju prania, aby ukryć ich nielegalne pochodzenie.

Poczynając od pól marihuany, koki i maku, poprzez laboratoria czyszczące i dalej aż do konsumenta, narkotyk przechodzi przez wiele różnych dróg i etapów dystrybucji. Przekracza wiele granic formalnych i nieformalnych, i staje przed różnymi wersjami jurysdykcji. Bardziej wyrafinowane techniki prania w sposób równorzędny stosują rozbudowaną sieć międzynarodowych instytucji finansowych, firm o charakterze handlowym i inwestycyjnym, aby ukryć i zainwestować zyski z narkotyków. Różne etapy narkotykowego łańcucha oraz ich łączenie ze sobą wymagają udziału, a czasami zorganizowania ogromnej liczby ludzi koniecznych do właściwego wykonania wszystkich procedur, w tym ochrony przed konkurencją oraz interwencją przedstawicieli prawa.

Ponadnarodowy wymiar przemysłu narkotykowego jest więc jedynie funkcją odległości między głównym producentem a rejonami konsumpcji. Zawiera on w sobie również powiązania, które są tworzone poprzez sieci i organizacje w różnych miejscach stacjonowania, przy pomocy których realizowane są czasami operacje o charakterze ponadpaństwowym. Różnice w prawodawstwie poszczególnych krajów oraz w możliwościach egzekwowania prawa przez organy ścigania tych krajów kształtują możliwości uniknięcia przez narkotykowych przedsiębiorców ryzyka przechwycenia i oskarżenia oraz utrzymywania interesu w stanie rozkwitu.

Różnorodność praw, systemów kontroli i kryminalizacji na całym świecie oraz nierówności w możliwościach i determinacji kontroli dotyczącej narkotyków, z jakimi mamy do czynienia w różnych krajach, umożliwiają głównym handlarzom narkotyków wyciąganie korzyści ze słabych punktów tej mozaiki.

Cechy te tłumaczą istnienie bardzo dynamicznego podziału pracy w przemyśle narkotykowym. Ośrodki produkcyjne „naturalnych” narkotyków (marihuana, koka, opium i jego pochodne) znajdują się głównie w tak zwanym Złotym Trójkącie Południowo-Wschodniej Azji, Złotym Półksiężycu Zachodniej Azji, niektórych krajach Środkowego Wschodu i Maghrebu (kraje rejonu Północnej Afryki graniczące z Morzem Śródziemnym) oraz w krajach Ameryki Łacińskiej. Regiony te rywalizują ze sobą przy jednoczesnym wyłanianiu się rejonów produkcyjnych w krajach byłego Bloku Wschodniego oraz producentach z siedzibą w krajach Zachodu, gdzie są produkowane głównie sztuczne narkotyki (ekstaza, amfetamina).

Do listy tej można dodać wiele innych krajów, w których przedsiębiorcy narkotykowi starają się zająć niszę istniejącą w wewnętrznym i międzynarodowym handlu narkotykami. Niektóre z nich spełniają ważną rolę tranzytową dla narkotyków udających się na najbardziej lukratywne rynki konsumenckie w Stanach Zjednoczonych i Europie. Inne z nich znajdują zyskowną rolę w praniu i inwestowaniu pieniędzy narkotykowych dzięki „liberalnym” zasadom bankowości (tajemnica, konfidencjonalność i narzędzia umożliwiające inwestowanie pieniędzy). Mamy więc do czynienia z bardzo niejednorodną konkurencją, w ramach której różne narkotyki, różni przedsiębiorcy narkotykowi, grupy rozprowadzające i różne systemy prawne konkurują w przechwytywaniu zysków na wielu, jeśli nie na wszystkich, etapach narkotykowej trajektorii.

Według najnowszych szacunków UNDCP (United Nations Drug Control Program – Program Kontroli Narkotyków Organizacji Narodów Zjednoczonych) nielegalny przemysł narkotykowy stanowi w skali globalnej około 8 procent handlu międzynarodowego (UNDCP, 1997). Jego roczny obrót szacowany na 400 miliardów dolarów stanowi tylko część dochodów pochodzących z nielegalnych działań prowadzonych na całym świecie, które wynoszą, jak ocenia ONZ, 1 bilion dolarów. Skąd się wzięły te liczby? Przypominają one dość popularne kiedyś wyliczenia, takie jak chociażby te, które mówiły, że łączna ilość wyprodukowanych żyletek wystarczyłaby do pokrycia powierzchni całej Ziemi. Istotniejsza od tych liczb jest dystrybucja dochodów i ich ogólny wpływ na sytuację społeczną.

Przemysł narkotykowy stanowi kręgosłup gospodarki wielu krajów oraz regionów, dając możliwość bezpośredniego i pośredniego uzyskania dochodu oraz tworząc miejsca pracy dla milionów ludzi na całym świecie. Ludzie ci zaspokajają potrzeby innych ludzi. Kraje takie jak Boliwia, Maroko, Meksyk i Afganistan czerpią korzyści z tego przemysłu, osiągając dochody porównywalne z dochodami pochodzącymi z ich oficjalnego eksportu. Maroko zarabia na hodowli i eksporcie konopi i haszyszu około 7,75 miliarda dolarów, czyli 20 procent swojego produktu globalnego, zaspokajając lwią część zapotrzebowania Europy na te produkty. Obroty meksykańskiego przemysłu narkotykowego, bazującego głównie na hodowanej w tym kraju marihuanie i pochodnych maku oraz tranzycie kolumbijskiej kokainy do Stanów Zjednoczonych, ocenia się na ponad 20 miliardów dolarów. Rozważając wpływ tej nielegalnej działalności na dochód kraju i poziom zatrudnienia, należy brać pod uwagę jego rzeczywiste oddziaływanie na całość gospodarki, dystrybucję pochodzącego z niej dochodu oraz koszty społeczne w aspekcie zdrowotności, bezpieczeństwa, politycznej przejrzystości etc.

Tego rodzaju sumaryczne dane odnoszące się do krajów rozwijających się – bardzo szacunkowe i obrazujące poziom profitów, jakie można czerpać z przestępczej działalności – bledną w obliczu danych odnoszących się do wydatków konsumentów na nielegalne narkotyki, i to tylko w samych Stanach Zjednoczonych. Przewyższają one łączną wartość produktu krajowego brutto 88 krajów rozwijających się. To oznacza, że większość dochodu uzyskiwanego z handlu narkotykami nigdy nie opuszcza głównych krajów-konsumentów, jako że to one oferują najbardziej lukratywne sposoby inwestowania zarobionych w ten sposób pieniędzy.

Organizacja narkotykowego łańcucha obejmuje powiązania różnych etapów przemysłu narkotykowego. Mimo wzniosłej retoryki policji wiedza na temat zakresu jej pionowych i poziomych powiązań nie pozwala na wysnucie odpowiednich wniosków. Czy mamy do czynienia z zorganizowaną czy z dezorganizowaną przestępczością? Tego rodzaju cechy organizacyjne w dużym stopniu określają sposób dystrybucji i akumulacji dóbr pochodzących z tego przemysłu. Ponieważ lwia część dochodów, na przykład z kokainy, powstaje w amerykańskich miastach, dla kolumbijskich handlarzy jest ważne, aby móc kontrolować tę kopalnię złota, czyli górny poziom narkotykowego łańcucha, jakim są zyski z detalicznej sprzedaży narkotyków, a nie tylko zadowalać się dochodami z hurtowej sprzedaży, które uzyskują prowadząc handel poprzez Kolumbię, Meksyk lub Stany Zjednoczone. Zysk ze sprzedaży hurtowej może być stosunkowo duży, lecz jest on niczym w porównaniu z zyskami osiąganymi na końcu łańcucha.

Paweł Doliński

Dodano w Bez kategorii

Zmiana mentalności wśród części młodego pokolenia nie jest czymś zaskakującym. Jest faktem, który przeszkadza środowiskom liberalno-lewicowym, bo zaczęły one przegrywać walkę o rząd młodych dusz. Jednak to dotyczy tylko części młodych, tej, która umożliwiła zwycięstwo PiS w wyborach parlamentarnych i oczywiście tej, która tworzy środowisko narodowe.

 

Młodzi

Trzon obyczajowej kontrrewolucji stanowią przede wszystkim młodzi, którzy dostrzegli obłęd inżynierii społecznej przeprowadzanej przez tzw. “Postępowców”. Bunt młodych narasta nie tylko w Polsce, ale także w całej Europie i za oceanem. Przykładem jest obecność w przestrzeni publicznej ruchów antyeuropejskich, Brexit i zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich.

Młode pokolenie, które obudziło się z letargu i zaczęło się angażować politycznie i społecznie, jest uodpornione na opinię rówieśników, rodziców czy nauczycieli (podporządkowanych obecnemu światu – przyp. T.C.). To w nas, młodych, jest potencjał do budowy silnego społeczeństwa, państwa, które mogą dać przykład resztkom zdrowo myślących Europejczyków.

Cechą charakterystyczną młodych jest bunt. Bunt przeciwko ograniczaniu swobód jednostki. Podczas “złotych lat demokracji” mieliśmy próby ograniczania swobód w internecie (sprawa umowy ACTA – przyp. T.C.), masową inwigilację społeczeństwa, wybiórcze kontrole uczestników Marszu Niepodległości itd. To wszystko spowodowało tzw. “konserwatywny skręt” wśród młodych, bo ówcześni rządzący deprecjonowali rolę Boga i tradycji w życiu i wychowaniu. Cały czas przypominam, iż to przebudzenie dotyczy części młodych, ponieważ ogólne wrażenie jest takie, że to wszyscy młodzi się zbuntowali przeciwko liberalizmowi. Większość młodych nie interesuje się polityką i stara dystansować od tradycyjnych wartości po to by być “europejskimi”. Wśród nich są także ci, których powszechnie nazywa się “lewakami” lub podobnie. Dziś, gdy mamy, mówiąc ogólnie, rządy konserwatywne, bunt młodych objawia się poprzez “czarne protesty”, “obronę wolnych sądów” i nabijaniae się z żałosnej propagandy rządu (skądinąd słuszne, bo w mojej opinii to wygląda jak pokolorowane filmy WFDiF – przyp. T.C.).

Istnieje przeświadczenie, że po zwycięstwie PiS-u w 2015 roku walka o Wielką Polskę się skończyła. Oczywiście jest to błąd, ponieważ żywioł Młodych, Staroświeckich i Kontrrewolucyjnych mocno wyhamował i obecnie rozwija się w środowiskach nacjonalistycznych.

Staroświeccy

Co to tak naprawdę znaczy? Staroświeckość, a właściwie tradycjonalizm, jest realną odpowiedzią na rozpad moralny Europy, który de facto jest kwintesencją tego, czym była Europa przed woltą Lutra (pod względem społecznym, zwracam uwagę na migrację katolików po podziale na tereny katolickie i protestanckie – przyp. T.C.), czym był Kościół Katolicki przed 1952 rokiem.

Staroświeckość to także zbiór obyczajów, które powstały na prowincjach i wychowały pokolenie Europejczyków oraz dały pole dla etnografów do badań. Tradycjonalizm/staroświeckość przez lata był przedmiotem kpin i żartów o “moherowych beretach”, był czymś dla starych ludzi (stąd określenie “staroświecki” – przyp. T.C.). Tradycjonalizm powstał, ponieważ postępowcy/moderniści zaczęli mieć wpływ na społeczeństwo na wszystkich płaszczyznach ubierając się w szaty socjalizmu, komunizmu, liberalizmu, a nawet ubierając sutanny i (o zgrozo) tiary biskupie, nie wspominając o Franciszku.

Rodzi się pytanie, dlaczego młodzi zaczęli zwracać się ku staroświeckości. Odpowiedzią jest postawa pokolenia naszych rodziców i dziadków, którzy po tym jak komuna upadła na cztery łapy zaczęli myśleć, że skoro już mamy demokrację i wolność, to teraz trzeba być postępowymi europejczykami. Należało otrzepać się z tego katolickiego, zabobonnego, polskiego błota i godzić się na najróżniejsze wynaturzenia, takie jak związki homoseksualne czy wyrzekanie się swojego pochodzenia. Dokładając to, co mieliśmy w “złotych latach demokracji” mamy już znaczną ilość argumentów, by się zbuntować i zwrócić ku tradycji, bo ona gwarantuje normalność.

My młodzi zdaliśmy sobie sprawę z tego, że to od nas zależy przyszłość naszego narodu i państwa, a także Europy, bo w pierwszej kolejności jesteśmy Polakami, potem Europejczykami. Nas nie zadowala oferta demoliberalnego zachodu, która opiera się na konsumpcjonizmie, marazmie i skrajnym egoizmie. Doceniamy za to wartość wspólnoty i to, z czego ona się wywodzi, doskonale wiemy, że tylko ciężką i uczciwą pracą zbudujemy coś wartościowego. Nasza staroświeckość to płynięcie pod prąd i nieustanne zmaganie się z przeciwnościami losu, to kierowanie się w życiu Ewangelią i Nauką Społeczną Kościoła, to w końcu aktywizm, który jest solą w oku postępowców.

Idealnym odwzorowaniem obecnej sytuacji jest “Tango” Stanisława Mrożka, gdzie mamy konflikt między anarchią, konformizmem, tradycjonalistyczną kontrrewolucją i bezwzględną siłą. Odsyłam do lektury, ponieważ nie chcę jej omawiać, gdyż nie jest to celem tego artykułu. Nawiązując jeszcze do “Tanga”, to główny bohater Artur jest poniekąd uosobieniem naszego pokolenia, młodszym czytelnikom podpowiem, że umiera. To, że Artur umiera nie znaczy, że my także mamy podzielić jego los. Wręcz przeciwnie, naszym zadaniem jest żyć, pracować i wychowywać następne pokolenia w duchu tradycjonalistycznym, bo nie chcemy, by Polska wpierw pogrążyła się w lewicowym obłędzie, a następnie razem z Europą zachodnią poddała się Islamowi.

Kontrrewolucyjni

W tekście pojawiały się określenia takie jak “tradycjonalizm” czy “postępowi”. Wspominam o tym, ponieważ podział na lewicę i prawicę jest zamazany i staje się archaiczny. Nakładając aspekty duchowe, moralne, społeczne i ekonomiczne należy wyodrębnić nowy podział. Proponuję, aby był to Tradycjonalizm i Modernizm. Swego czasu włoski filozof Julius Evola również zaproponował taki podział, jednak ja postaram się zdefiniować na nowo te pojęcia.

Tradycjonalizm XXI wieku to mieszanka chrześcijańskiego nacjonalizmu, tradycji katolickiej, estetyki, solidaryzmu społecznego i etosu pracy. Spektrum jest tak szerokie, że każdy, kto sprzeciwia się obecnemu porządkowi, odnajdzie się w tradycjonalizmie. Jego elementy składowe są tak wyraziste, że bliższe ich poznanie uświadamia człowiekowi, kim tak naprawdę jest. Nawiązując do Juliusa Evoli, a właściwie do jego definicji tradycjonalizmu, to bylibyśmy najwyżej pół-tradycjonalistami. Powód tego jest prosty, znaczna większość jest katolikami, a ponadto Evola był faszystą, a w Polsce mało kto jest faszystą, wbrew temu co mówią demoliberalne media.

Od dłuższego czasu na popularności zyskuje cytat J. Evoli “Tradycjonalizm jest najbardziej rewolucyjną ideologią naszych czasów“ i jest to prawda. Tradycjonalizm evoliański, jak i proponowany przez mnie, są jak najbardziej kontrrewolucyjne. Różnice pojawiają się, gdy zagłębimy się w szczegóły, na przykład stosunek do katolicyzmu. Evola krytykował katolicyzm, ponieważ był on inkluzywny i każdy może być katolikiem, chociaż są cytaty, które można odbierać jako pochwałę katolicyzmu Rycerstwo jest dla Imperium tym, czym kapłani dla Kościoła”. Jednak Evola był krytykiem, ja zaś krytykuję postępowanie hierarchów, nie wszystkich, ale wiem, że Polska, jak i Europa, opiera się na chrześcijaństwie, konkretnie na rzymskim katolicyzmie. Jeśli rzeczywiście chcemy się przeciwstawić obecnemu porządkowi, musimy uszanować chrześcijaństwo, bo dziś ono jest deprecjonowane i poniżane, a na to zgody naszego pokolenia być nie może.

Modernizm to wszystko, co jest przeciwko tradycjonalizmowi, czyli liberalizm, socjalizm, komunizm, anarchizm, ruchy pederastów (LGBTQI… – przyp. T.C.) i przede wszystkim demokracja, zwłaszcza ta liberalna. Żeby dokładnie opisać to, czym według mnie jest modernizm, trzeba by poświęcić kilka tekstów na to, ponieważ jest to tak ogromny zbiór, który jest przeciwko Bogu, a co za tym idzie wolności i potędze. Na pierwszy rzut oka to zbiór sprzeczności. Laik może pomyśleć “Zaraz, jak to liberalizm i socjalizm w jednym worku?”. Odpowiedź jest w gruncie rzeczy prosta, pomimo różnic to obydwa nurty detronizują Boga i odczłowieczają jednostkę.

Liberalizm kojarzony jest z państwem minimum, bogaceniem się jednostki i postępowaniem “róbta co chceta”. jak to odczłowiecza? A no tak, że jeżeli bycie bogatym jest celem życia, to każdy inny człowiek jest wrogiem, a “róbta co chceta” “wyzwala” nas od jakichkolwiek zasad. Ponadto odnosi się to do sfery seksualnej i to jest łącznik z socjalizmem. Socjalizm odczłowiecza w taki sposób, że jednostka bez państwa staje się bezradna, lenistwo jest jej przywilejem, nie jest w stanie wykonać jakiejkolwiek pożytecznej pracy, krótko mówiąc – marnuje tlen. Oczywiście dochodzi sfera seksualna, która jest bardziej rozbudowana, w zasadzie to sponiewierana, i obrzydliwa pod wieloma aspektami.

Wracając do kontrrewolucyjności to przejawia się ona w odrzuceniu demokracji, jako bodaj najgłupszego systemu wymyślonego przez człowieka. Demokracja powoduje jałowe spory, które zatrzymują społeczeństwo i pozwalają na jego moralny upadek. Tzw. “konserwatyści”, zgodnie ze swoją nazwą, konserwują obecny stan i nie podejmują działań w odwróceniu trendu. Ponadto demokracji zawdzięczamy rządy narodowych SOCJALISTÓW w Niemczech, a także komunizm, ponieważ demokracja jest jednym z fundamentów tego zbrodniczego systemu. Jesteśmy kontrrewolucyjni i antydemokratyczni, preferujemy autorytaryzm lub monarchię. Kwestia jest otwarta, ale skupia się na silnej władzy wokół jednej osoby. W mentalności Polaków jest przychylność ku rządom jednostki, która poprowadzi naród ku wielkości (Jan III Sobieski – przyp. T.C.). Demokracja nie jest dla nas najlepszym systemem, w końcu gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie.

W tekście dwukrotnie cytowałem Juliusa Evolę, a na zakończenie zacytuję go po raz trzeci: ”Świat tradycyjny znał boską królewskość. Znał przejście pomiędzy dwoma światami – inicjację. Znał dwie wielkie drogi zbliżania się do transcendencji – heroiczny czyn oraz kontemplację. Znał pośrednictwo – rytuał i wiarę. Znał podstawy społeczne – prawo tradycyjne i system kastowy. Znał też ich ziemskie, polityczne wcielenie – imperium.”

Tomasz Cynkier
Dodano w Bez kategorii
Referendum Konstytucyjne na pewno się odbędzie. Kwestią otwartą pozostaje jeszcze data. Prezydent składnia się ku dwudniowemu referendum. Rozpoczęłoby się one 11 listopada. Natomiast marszałek Senatu Stanisław Karczewski wydaje się być nieprzekonany do pomysłu.
 

Dzisiejsza debata służy temu, byśmy po prawie 30 latach od wielkich przemian ustrojowych ten proces rzeczywistego budowania państwa demokratycznego w Polsce realizowali także poprzez naprawienie tych niedostatków, które znajdują się w obecnej Konstytucji.

Mnie najbardziej uderzyły dwie kwestie na przestrzeni tych ostatnich lat. Po pierwsze, spór kompetencyjny do jakiego doszło pomiędzy premierem a prezydentem, który toczył się przed TK na wniosek ówczesnego premiera Tuska przeciwko – można powiedzieć – Lechowi Kaczyńskiemu. Postępowanie przed TK, w którym miałem zaszczyt brać udział jako minister w Kancelarii Prezydenta. Tamta sytuacja uzmysłowiła mi, jak bardzo nieprecyzyjna w tym zakresie jest polska konstytucja z 1997 roku, jak bardzo nieprecyzyjny jest podział kompetencji. Mówił prezydent Andrzej Duda w Gdańsku w trakcie debaty konstytucyjnej.

Następna sytuacja to był moment, kiedy mimo protestów tak zdecydowanych ze strony „Solidarności” i innych związków zawodowych podnoszono wiek emerytalny, wbrew polskiemu społeczeństwu, pracownikom, w moim przekonaniu fundamentalnej zasadzie praw nabytych, bo na co innego ludzie się zgadzali w momencie, kiedy rozpoczynali swoją karierę zawodową, pracę, budowanie swojego stażu emerytalnego.

Wtedy przeżyłem dwa zawody. Pierwszy był taki, że ten głos w ogóle nie został wysłuchany przez ówczesną większość parlamentarną, że nie dopuszczono do referendum w tej sprawie i drugi element to było to, że prezydent tę ustawę podpisał, a następnie że TK stwierdził, że wszystko jest w porządku i zgodne z Konstytucją. Wtedy ten Trybunał się w moich oczach zdelegitymizował, tamten właśnie – dodał prezydent.

W opinii prezydenta najlepszym terminem na przeprowadzenie dwudniowego referendum konstytucyjnego byłby 11 listopada.

Pomysł dot. dwudniowego referendum jest godny rozważenia. Sam osobiście jestem jeszcze nieprzekonany co do terminu 11 listopada, który wstępnie został zaproponowany przez prezydenta. Myślę, że jeszcze będziemy na ten temat rozmawiać i dyskutować. […] Nie chciałbym żeby referendum odbywało się – takie mam również wrażenie – razem z wyborami samorządowymi, jednak będzie powodowało to spór polityczny i ci, którzy będą konkurować o urząd prezydenta, będą również w swojej debacie, swoich wystąpieniach wójtów, burmistrzów i radnych, kto jest za, a kto przeciw. Też nam zależy, żeby frekwencja w tym referendum była wysoka. Podkreślał marszałek Senatu.

“hcemy by około 10 pytań były pytaniami, które stanowią efekt pogłębionej rozmowy z Polakami. Żeby to były pytania, które dotyczą ich spraw, ważnych dla nich problemów, dotyczą kwestii ustroju RP, społeczno-gospodarczego, kwestii związanych z wolnościami i prawami. Chcemy, żeby ta pogłębiona debata dzisiaj była merytoryczną rozmową o polskich problemach i sprawach. Mówił Paweł Mucha na briefingu w Gdańsku.

Na stronie Kancelarii Prezydenta pojawiła się zakładka REFERENDUM KONSULTACYJNE. Znajdziemy terminy spotkań i debat, także w regionie. W Rzeszowie – 18 września, w Szczecinie – 22 września, w Kielcach – 29 września i w Poznaniu – 16 października.

Dodano w Bez kategorii

/ fot. togotopinfos.com

Emmanuel Macron znów wypowiedział się na temat Polski. Francuski prezydent zaznaczył, że zdecydowaliśmy się wystąpić przeciwko Europie w wielu sferach polityki unijnej. Jego zdaniem Warszawa nie może przesądzać o kierunku zmian. Jak przewiduje Macron, znajdziemy się na marginesie historii Europy.

Prezydent Francji przebywa z wizytą w Warnie. W trakcie spotkań z premierem i prezydentem poruszane są między innymi tematy wokół unijnej dyrektywy o pracownikach delegowanych.

W opinii prezydenta Francji obowiązujące przepisy faworyzują pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej. Na inicjatywę zareagowała już premier Beata Szydło, która optuje za dyrektywą w obecnym kształcie, ponieważ korzystają na tym polscy pracownicy.

Polska jest takim samym członkiem UE jak Francja. Mamy takie same prawa jak Francja i inne kraje członkowskie. O przyszłości Europy nie będzie decydował prezydent Francji, ani żaden inny przywódca indywidualnie, tylko wszyscy członkowie wspólnoty. Odpowiedziała premier na zarzuty prezydenta Francji.

Dodano w Bez kategorii

/ fot. wikipedia

W ubiegłym roku lotem błyskawicy obiegła internet wiadomość, że znany bokser został zatrzymany za znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej żony.

Przy sportowcu znaleziono też 0,3 grama kokainy. Badania potwierdziły, że w momencie pobicia był pod wpływem środków psychoaktywnych.

Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał wyrok w sprawie Dariusza Michalczewskiego. Za pobicie żony oraz posiadanie narkotyków otrzymał grzywnę w wysokości… 3 tys. złotych!

Z całą pewnością duży wpływ na tę decyzję miała żona, która przebaczyła mężowi i wycofała zeznania. Mimo to Policja przedłużyła postępowanie by przyjrzeć się sprawie. Decyzję ostatecznie podjął sąd, wymierzając milionerowi najłagodniejszy wymiar kary…

Dodano w Bez kategorii

/ polskieradio.pl

Rząd pod moim przewodnictwem nigdy nie zgodzi się na przyjęcie niebezpiecznych uchodźców – powiedziała premier Beata Szydło w wywiadzie udzielonym Telewizji Republika. 

Szefowa rządu była gościem specjalnym programu Doroty Kani i Ryszarda Gromadzkiego. Jednym z poruszanych tematów była relokacja uchodźców. Polityka migracyjna jest wewnętrzną sprawą państwa i nie zgodzimy się na narzucone decyzje – oświadczyła Beata Szydło. Zapytana o kwestie bezpieczeństwa stwierdziła – Nie ma w Polsce zagrożenia terrorystycznego. Aktualnie jesteśmy krajem bezpiecznym – dodała. Jej zdaniem, ,,po cichu” zazdroszczą nam tego unijni przywódcy.

Premier odniosła się również do medialnych doniesień na temat rzekomego konfliktu między ministrem obrony narodowej, a prezydentem. Wierzę w to, że Antoni Macierewicz i Andrzej Duda osiągną porozumienie. Nie damy się podzielić. Nie ma kłótni, są tylko różnice w zdaniu, w godnej sprawie polskiego państwa prawa – powiedziała Prezes Rady Ministrów.

Szydło skomentowała także przygotowywaną reformę systemu sądownictwa. Potrzebna nam kompletna reforma! Oczekujemy, że reforma będzie opierała się na trzech filarach. Demokratyzacja, nowe kadry ludzi (bez niegodnej przeszłości) oraz system dyscyplinowania sędziów. To rzeczy, na których nam zależy najbardziej – zaznaczyła.

W rozmowie pojawił się też wątek pomocy dla poszkodowanych przez nawałnice. To są sytuacje niestandardowe, dlatego tak ważne jest, aby stosować się do procedur – uważa Beata Szydło.

W internecie oglądać można całość wywiadu.

Dodano w Bez kategorii