/ fot. twitter.com

Na stacji metra Parsons Green w Londynie doszło do eksplozji. Na miejscu działają już służby. Zdarzenie zostało uznane za akt terroru. Do szpitala trafiło 18 poszkodowanych osób – życie żadnej z nich nie jest zagrożone – informuje RMF FM.

 

O zdarzeniu poinformował jako pierwszy tabloid The Sun, powołując się na wpisy i zdjęcia zamieszczone na Twitterze przez świadków zdarzenia. Wynika z nich, że eksplodował ładunek w torbie pozostawionej na podłodze jednego z wagonów.

Według niepotwierdzonych informacji zapalił się przewożony w wagonie biały pojemnik przypominający plastikowe wiadro. Policja bada jego zawartość, a także to, jak przedmiot znalazł się w pociągu.

 

 

Stacja Parsons Green znajduje się na zielonej linii metra District w dzielnicy Fulham. W odróżnieniu od większości przystanków londyńskiego metra jest to stacja naziemna.

 

W mediach społecznościowych opublikowano zdjęcie wiadra w foliowej torbie reklamowej, w której miał być umieszczony ładunek wybuchowy. Polska ambasada w Wielkiej Brytanii opublikowała na Twitterze oświadczenie, w którym prosi o “stosowanie się do zaleceń lokalnych władz i zachowanie szczególnej ostrożności”. BBC poinformowała za źródłami antyterrorystycznymi, że wybuch był aktem terroru.

medianarodowe.com / telewizjarepublika.pl / RMF FM

Dodano w Bez kategorii

/ pap.pl

Kilkanaście osób zostało rannych w wybuchu, do którego doszło w piątek na stacji londyńskiego metra Parsons Green. Policja określiła to wydarzenie mianem ,,incydentu o charakterze terrorystycznym”. Śledztwo prowadzą antyterroryści.

Eksplozja miała miejsce ok. godziny 8.20 czasu lokalnego (w Polsce 9.20). Według pogotowia poszkodowanych jest osiemnaście osób. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Ranni zostali skierowani do pobliskiego szpitala przy dworcu Paddington.

O 13 czasu miejscowego odbędzie się posiedzenie sztabu kryzysowago COBRA z udziałem premier Theresy May i burmistrza Londynu Sadiqua Khana. – Myślami jestem z poszkodowanymi na Parsons Green oraz ze służbami ratunkowymi, które z odwagą reagują na ten domniemany incydent terrorystyczny – napisała szefowa rządu na Twitterze.

Według nieoficjalnych doniesień, wybuch miał miejsce w pojemniku przypominającym plastikowe wiadro, znajdującym się w jednym z wagonów metra. Na portalach społecznościowych opublikowano zdjęcia świadków eksplozji. Widać na nich kable wystające z torby, w której schowany był pojemnik. Ładunek prawdopodobnie nie został zdetonowany w całości.

Po zdarzeniu zawieszono ruch metra pomiędzy stacjami Earl’s Court i Wimbledon.

 

pap.pl

 

Dodano w Bez kategorii
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / fot. Mstyslav Chernov / CC BY-SA 4.0

Na paryskiej stacji metra Chatelet o godzinie 6.30 doszło do próby ataku z użyciem noża na strzegącego porządku żołnierza – podają media. Na szczęście napastnik został powstrzymany i obezwładniony, nim udało mu się zranić wojskowego.

Jak czytamy w lakonicznych komunikatach francuskich mediów, które powołują się na źródła policyjne, nożownik miał wykrzykiwać “Allah Akbar”, kiedy rzucił się do ataku.

Francuski minister obrony Florence Parly stwierdził, że  atakujący został szybko aresztowany. Stwierdził on również, że to “dowód na profesjonalizm i  skuteczność żołnierzy, którzy ochraniają ludzi w Sentinelle”.

Pisząc o tym mamy deja-vu. Nic jednak dziwnego, do tego typu incydentów dochodzi na Zachodzie w zasadzie codziennie.

Dodano w Bez kategorii

/ fot. ipn.gov.pl

Instytut Pamięci Narodowej, studio kreatywne Fish Ladder i firma Juice przedstawiają “Niezwyciężonych” – animowany film pokazujący walkę Polaków o wolność, od pierwszego dnia II wojny światowej, aż do upadku komunizmu w Europie w 1989 roku. Narratorem angielskiej wersji filmu jest brytyjski aktor Sean Bean, a polskiej Mirosław Zbrojewicz.

– Tym filmem chcielibyśmy rozpocząć międzynarodową akcję edukacyjną, której celem jest przedstawienie polskiej perspektywy historycznej okresu 1939 – 1989. Mam takie odczucie, że “Niezwyciężonymi” wróciliśmy do perspektywy, jaką mieli żołnierze 2. Korpusu generała Władysława Andersa, czyli bezkompromisowej walki o wolność kraju. – mówi Adam Hlebowicz, zastępca dyrektora Biura Edukacji Narodowej IPN. Jest to głos suwerennego państwa, które wystawiło do tej wojny czwartą co do wielkości armię, poniosło największe ofiary i jako jedyne walczyło w tym konflikcie od pierwszego do ostatniego dnia. Bez polskiej perspektywy nie da się w pełni zrozumieć przebiegu, ale też konsekwencji II wojny” – dodaje.

Premiera filmu odbędzie się przed 78. rocznicą agresji ZSRS na Polskę i pokaże kluczowe momenty 50-letniej walki Polaków o wolność. Wysiłki te prezentowane są przez bohatera, który z jednej strony jest symbolem zmagań, z drugiej strony w każdej scenie odsyła do historycznych postaci jak rtm. Witold Pilecki, Irena Sendler czy Witold Urbanowicz. Niektórzy z bohaterów pojawiają się w filmowej formie po raz pierwszy: gen. Stanisław Maczek, Jan Karski czy Marian Rejewski.

Krzysztof Noworyta, producent filmu ze studia Fish Ladder, zwraca uwagę, że film świetnie wpisuje się w to, co dzieje się obecnie w dyskusji o polityce historycznej: – Liczące się kraje bardzo dbają o to w jaki sposób prezentowana jest ich historia. Potrafią świetnie pozycjonować swoją narrację w świadomości zbiorowej swojego narodu. “Niezwyciężonymi” wytyczamy nowy styl opowiadania o historii Polski. Przemawiamy językiem popkultury, bo to współczesna lingua franca, którą mówi cały świat – dodaje.

Film powstawał przez ponad rok. Obok projektowania narracji trwały intensywne poszukiwania estetyki obrazu.

– Szukaliśmy oryginalnego stylu plastycznego dla tego filmu – mówi Michał Misiński ze studia Juice, reżyser filmu. – Z jednej strony miał on nieść silne emocje, z drugiej dawać pole na zbudowanie niedosłowności i poetyckiego nastroju. Malarska konwencja pozwoliła zbudować wymowne symbole jak choćby ten ze sceny pierwszej, gdy bohater miażdżony jest przez dwie ściany, czy scenę rozmowy Karskiego z Rooseveltem.  

Animacja ma charakter edukacyjny i służy popularyzacji historii Polski. Po jej obejrzeniu widzowie kierowani będą na specjalnie przygotowaną stronę internetową, która pozwoli im pogłębić prezentowaną w filmie historię i poznać losy prawdziwych bohaterów.

– U źródeł myślenia o filmie i wczesnej pracy nad jego koncepcją przyświecała nam teza, że wojna w 1945 r. nie dla wszystkich się skończyła. – mówi Rafał Pękała, koordynator projektu z Biura Edukacji Narodowej IPN. – Chcieliśmy więc przypomnieć, jak niesprawiedliwie została potraktowana Polska, a przede wszystkim jak bardzo niedoceniony został wysiłek polskich żołnierzy, którzy z poświęceniem walczyli za wolność zarówno swojego kraju, jaki i całego świata, i którzy potem nie mogli uczestniczyć w paradzie zwycięstwa. Ze strony naszych sojuszników nie padły nigdy słowa przepraszam, a tymczasem koniec wojny dla Polaków oznaczał kolejną okupację, a więc walkę o wolność przez kolejne 45 lat od “zakończenia wojny”. Zadaniem filmu jest więc pokazanie prawdy historycznej w nowoczesny i jednocześnie symboliczny sposób. Film ma ogromny potencjał edukacyjny, który chcielibyśmy wykorzystać w różnorodnych działaniach Biura Edukacji Narodowej Animacja w doskonały i syntetyczny sposób pokazuje polską drogę do wolności od 1939 do 1989 r. Drogę po której szli również Żołnierze Wyklęci, opozycja niepodległościowa, Solidarność – dodaje.

Film prezentowany jest w trzech wersjach językowych – angielskiej, polskiej i rosyjskiej. Dostępny jest na stronach: www.theunconquered-movie.com, http://www.niezwyciezeni.ipn.gov.pl/, www.niezwyciezeni-film.pl.

medianarodowe.com / ipn.gov.pl

Dodano w Bez kategorii

/ fot. youtube.com

Węgierska europosłanka Krisztina Morvai z narodowego Jobbiku zaapelowała o prawdziwą solidarność z narodami irackim i syryjskim, która polegać ma na niezatrzymywaniu młodych i silnych mężczyzn w Europie, aby mogli powrócić odbudowywać swoje kraje z wojennych zniszczeń.

Dość wyraziste słowa Krisztiny Morvai padły w debacie o stanie Unii Europejskiej, tuż po informacji przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana-Claude Junckera.

– Dzisiaj w telewizji można zobaczyć dobre wieści z Syrii i Iraku. Wojny się kończą, rozpoczęła się odbudowa, uchodźcy wracają do domów – mówiła w Strasburgu Krisztina Morvai. – Niech pan przestanie atakować Węgrów – apelowała do przewodniczącego Junckera.

– Niech pan przestanie mówić nam o solidarności z tymi zdrowymi, silnymi Syryjczykami, którzy powinni powrócić do domu, aby odbudować swoje kraje. Tak powinna wyglądać solidarność z tymi narodami.

Wczoraj przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker przedstawił raport poświęcony stanowi Unii Europejskiej. Jak można było się spodziewać – dużo uwagi poświęcono kryzysowi imigracyjnemu, był to jednak dopiero któryś z poruszonych przez Junckera tematów.

– W ostatnich dwóch latach wzrost gospodarczy w Unii Europejskiej przewyższył wzrost Stanów Zjednoczonych. Obecnie kształtuje się na poziomie powyżej 2 proc. w przypadku Unii jako całości i na poziomie 2,2 proc. w przypadku strefy euro – mówił z optymizmem przewodniczący Jean-Claude Juncker. W dalszej części chwalił się on najniższym wskaźnikiem bezrobocia od wielu lat – Dziesięć lat od wybuchu kryzysu europejska gospodarka wreszcie odzyskuje swoją pozycję – zaznaczył.

Przewodniczący Juncker za wyzwanie wskazywał potrzebę rozwoju współpracy handlowej ze światem. W jego opinii istnieje duża szansa na zawarcie jeszcze w tym roku porozumień handlowych z Meksykiem i Ameryką Południową.

Z dumą odnosił się o europejskim przemyśle motoryzacyjnym, przy czym skrytykował wyraźnie aferę wokół jednej z niemieckich marek.

– Jestem dumny z naszego przemysłu motoryzacyjnego. Jestem jednak zaszokowany, kiedy konsumenci są świadomie i rozmyślnie wprowadzani w błąd. Apeluję do producentów samochodów o przejrzystość i naprawienie błędów. Zamiast szukać luk prawnych powinni oni inwestować w ekologiczne samochody przyszłości.

-Ponad 1700 funkcjonariuszy nowej Europejskiej Straży Granicznej i Przybrzeżnej pomaga teraz 100 tys. patrolom krajowym straży granicznych w miejscach takich jak Grecja, Włochy, Bułgaria i Hiszpania. Mamy wspólne granice, lecz państwa członkowskie, które są na pierwszej linii, nie mogą pozostać same, w ich ochronie. Wspólne granice i wspólna ochrona granic muszą iść ze sobą w parze – mówił Juncker. – Dzięki naszej umowie z Turcją ograniczyliśmy o 97 proc. liczbę przybywających nielegalnych migrantów w regionie wschodniośródziemnomorskim. A tego lata udało nam się uzyskać większą kontrolę nad szlakiem środkowośródziemnomorskim, na którym w sierpniu liczba przybywających zmniejszyła się o 81 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem w ubiegłym roku.

Pojawiło się jednak również nawiązanie do braku solidarności wśród państw unijnych

– Choć fakt, że jeszcze nie wszystkie państwa członkowskie są jednakowo solidarne, napawa mnie smutkiem, to Europa jako całość nieprzerwanie manifestuje swoją solidarność. W samym tylko ubiegłym roku łączna liczba uchodźców, których państwa członkowskie przesiedliły lub którym udzieliły azylu, wyniosła ponad 720 tys. – to trzy razy więcej niż w przypadku Stanów Zjednoczonych, Kanady i Australii razem wziętych. Wbrew temu, co twierdzą niektórzy, Europa nie jest fortecą i nigdy nie może się nią stać. Europa jest i musi pozostać kontynentem solidarności, gdzie schronienie mogą znaleźć ci, którzy uciekają przed prześladowaniami.

Za wyzwanie postawił zaś problemy Afryki

– Musimy też okazać solidarność z Afryką. Afryka, kolebka ludzkości, to szlachetny kontynent z młodą ludnością. Fundusz powierniczy UE dla Afryki, opiewający na 2,7 mld euro, pozwala tworzyć możliwości zatrudnienia na całym kontynencie. Większość tych pieniędzy przekazano na wstępie z budżetu UE, lecz dotychczasowy wkład wszystkich państw członkowskich wyniósł zaledwie 150 mln euro. Fundusz prawie wyczerpał swoje możliwości. Wiemy, jakie niebezpieczeństwo wiąże się z brakiem finansowania – w 2015 r. wielu migrantów udało się w kierunku Europy, kiedy skończyły się środki Światowego Programu Żywnościowego. Apeluję do wszystkich państw członkowskich, by poparły swoje słowa czynami i zapewniły, by taki sam los nie spotkał Funduszu powierniczego UE dla Afryki.

Przewodniczący Komisji Europejskiej przyznał również, że zbyt mało skutecznie usuwani są z terytorium Unii Europejskiej przybysze, którzy nie mają prawa pobytu.

Łukasz Religa

Dodano w Bez kategorii

/ fot. sejm.gov.pl

Sejm uczcił w piątek 75. rocznicę powstania Narodowych Sił Zbrojnych. Jak podkreślono w przyjętej uchwale, formacja, która walczyła o niepodległość Rzeczypospolitej zarówno z okupantem niemieckim, jak i sowieckim, dobrze zasłużyła się Ojczyźnie.

Na sali sejmowej obecni byli żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych: kapitan Władysław Stefański, porucznik Leszek Zabłocki, major Władysław Mróz, kapitan Maria Kowalewska oraz porucznik Wanda Woś-Lorenc. Posłowie skandowali: „Cześć i chwała bohaterom!”.

„20 września 1942 r. sformowane zostały Narodowe Siły Zbrojne. Liczyły od 80-100 tysięcy żołnierzy. Były po Armii Krajowej drugą co do wielkości ściśle wojskową formacją polskiego podziemia niepodległościowego. W 1944 r. w większości zostały scalone z Armią Krajową” – czytamy w uchwale przyjętej przez aklamację.

Podkreślono w niej, że „żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych walczyli o niepodległość Rzeczypospolitej zarówno z okupantem niemieckim, jak i sowieckim”. „Oddziały NSZ wsławiły się udziałem w wielu bitwach partyzanckich, walcząc samodzielnie lub wspólnie z oddziałami AK m.in. pod Ujściem, Michałowicami, Olesznem, Radoszycami, w dziesiątkach akcji uwalniania więźniów z aresztów śledczych Gestapo, a także w akcjach mających na celu obronę ludności cywilnej przed zbrodniczą i grabieżczą działalnością band rabunkowych. Oddziały Narodowych Sił Zbrojnych brały udział w akcji »Burza« i w Powstaniu Warszawskim, walcząc ramię w ramię z oddziałami Armii Krajowej” – przypomniano.

Posłowie zaznaczyli, że żołnierze NSZ „nigdy nie pogodzili się z podbojem Polski przez Związek Sowiecki i narzuceniem jej komunistycznej władzy”. „Część z nich wraz z Brygadą Świętokrzyską NSZ przedostała się na Zachód. Wielu kontynuowało przez kolejne lata walkę w szeregach Narodowego Zjednoczenia Wojskowego i innych oddziałów partyzanckich” – napisano w uchwale.

Sejm podkreślił, że „za wierność idei niepodległościowej żołnierze NSZ płacili najwyższą cenę – byli męczeni i mordowani przez komunistycznych oprawców, a miejsca pochówków wielu z nich nadal pozostają nieznane”.

„W 75. rocznicę powstania Narodowych Sił Zbrojnych Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uznaje, że formacja ta dobrze zasłużyła się Ojczyźnie” – wskazali posłowie.

Podczas czytania przez marszałka Kuchcińskiego przyjętej uchwały posłowie stali na baczność, a zaraz po jej odczytaniu zaczęli skandować “Cześć i chwała bohaterom!”.

 


medianarodowe.com / naszdziennik.pl / PAP

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Wikipedia Commons/ The U.S. Army

Do kradzieży amerykańskiego sprzętu doszło w Żaganiu. Łupem złodziei padła część zawartości kontenera znajdującego się na rampie kolejowej – dowiedziało się radio RMF FM. Jak to możliwe?

Jak podkreślają śledczy w ręce złodziei nie wpadła broń ani niebezpieczny dla otoczenia sprzęt. To m. in. laptopy i noktowizory. Łączna wartość łupu to ponad 200 tysięcy dolarów- informuje portal “rmf24.pl”, który dotarł do tych informacji.

Sprawą zajmują się polscy śledczy Żandarmerii Wojskowej. Ich zadaniem jest namierzenie złodziei i odzyskanie sprzętu oraz wyjaśnienie jak mogło dojść do tak zuchwalej kradzieży.

Amerykańscy żołnierze stacjonują w Polsce od stycznia tego 2017 roku. Po raz pierwszy od zakończenia zimnej wojny zabrali ze sobą do Europy nowoczesne czołgi Abrams oraz wozy bojowy M3 Bradley. Łącza ilość US Army przebywających w Polsce wynosi 4000 żołnierzy.

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Facebook/Film "German Death Camps"

Naszym rozmówcą jest Artur Nawojski – producent i reżyser filmu dokumentalnego “German Death Camps”, pomysłodawca projektu, autor zdjęć w teledyskach patriotycznych twórców.

Organizujesz produkcję filmu “German Death Camps”. Na jakim etapie jest to przedsięwzięcie? Jak można je wspomóc?

– Jeszcze we wrześniu rozpoczynamy zdjęcia do filmu. W pierwszej kolejności chcemy przeprowadzić wywiady z byłymi więźniami obozów koncentracyjnych. Na portalu zrzutka.pl ciągle trwa zbiórka funduszy na film. Wsparcia można udzielić również za pośrednictwem PayPala i wpłaty na konto. Na ten moment łącznie udało się zebrać 33000 złotych.

Od zakończenia wojny minęło przeszło 70 lat. Niemal wszyscy biorący w niej udział już nie żyją. Czemu temat niemieckich zbrodni wojennych jest nadal aktualny?

– Przede wszystkim dlatego, że Niemcy bardzo chętnie podzieliliby się z Polakami odpowiedzialnością za ludobójstwo, którego się dopuścili. Na naszych oczach próbuje się dokonać podmiany ról ofiary i kata, bo jak inaczej interpretować ciągle mówienie o „polskich obozach koncentracyjnych” w niemieckich mediach i przypadkach pojawiania się sformułowań tego typu w podręcznikach szkolnych? Uważam, że bez skutecznego zwalczania tych kłamstw wymierzonych w Polskę za jakiś czas w oczach światowej opinii publicznej Polska będzie widziana jako współodpowiedzialna za wybuch II wojny światowej i zbrodnie popełniane w jej trakcie.

W pewien sposób można zrozumieć Niemców, którzy chcą zrzucić z siebie winę chociaż częściowo na innych. Ale dlaczego scenariusz powtarzania bredni o “polskich obozach” realizuje się w innych krajach?

– Przyczyn może być wiele. Na pewno istotnym powodem jest skuteczna polityka historyczna Niemiec. O ile w wypadku Niemców nie może być mowy o “pomyłkach językowych”, bo kto jak kto – ale oni sami najlepiej wiedzą, kto jest odpowiedzialny za holocaust – o tyle w wypadku mediów z innych krajów możemy optymistycznie zakładać, że to faktycznie “pomyłki językowe” lub właśnie efekt wybielania historii Niemiec.

Na ciekawe zjawisko zwróciła uwagę premier Beata Szydło w wywiadzie dla TVP Info na początku września. Zauważyła, że na kłamstwa o “polskich obozach koncentracyjnych” nie reagują ani Angela Merkel, ani żadni inni znaczący politycy niemieccy. Jak wiadomo niemieckie media, które często piszą o “polskich obozach”, słuchają się rządu i po takich słowach liczba użyć tego typu określeń zapewne by się zmniejszyła. Zdaje się też, że odkąd doszło do ochłodzenia stosunków między Polska i Niemcami, to “polskie obozy” pojawiają się częściej.

Czy Twoim zdaniem władze polskie reagują dostatecznie mocno?

W ostatnim czasie sporo się zmieniło w tej kwestii. Reakcje polskich władz i instytucji publicznych są szybkie, stanowcze i w większości wypadków skuteczne.

Dodatkowo pojawił się pomysł pociągania do odpowiedzialności karnej za używanie określeń typu “polskie obozy śmierci”, co moim zdaniem jest zasadne. W końcu za zniesławienie czy pomówienie jednej osoby grozi dość surowa kara. W tym wypadku mówimy o zniesławieniu całego narodu i do tej pory odbywało się to bezkarnie. Jeden głośny proces mógłby zdziałać w tej kwestii więcej niż wszystkie kampanie edukacyjne i medialne.

Poza tym polskie władze podjęły temat niewypłaconych reparacji wojennych od Niemiec za zniszczenia i zbrodnie, których Niemcy dopuścili się w trakcie wojny. Tematem zaczynają interesować się zagraniczne media i pozostaje mieć nadzieję, że ci, którzy jeszcze niedawno mówili i pisali o „polskich obozach śmierci”, zaczną mówić i pisać o zbrodniach jakie Niemcy popełniali na Polakach.

Film będzie skierowany przede wszystkim do widzów z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. O ile pozwolą na to fundusze całość będzie wzbogacona o inscenizacje historyczne, animacje i kolejne ścieżki dźwiękowe z lektorem w innych językach.

W filmie zostanie przedstawiona historia powstania obozów koncentracyjnych w III Rzeszy i na terenach okupowanej przez nią Polski, holocaust Żydów, kłamstwo oświęcimskie i zaliczające się do niego mówienie o “polskich obozach zagłady”.

Film będzie skierowany przede wszystkim do widzów z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. O ile pozwolą na to fundusze całość będzie wzbogacona o inscenizacje historyczne, animacje i kolejne ścieżki dźwiękowe z lektorem w innych językach.

W filmie zostanie przedstawiona historia powstania obozów koncentracyjnych w III Rzeszy i na terenach okupowanej przez nią Polski, holocaust Żydów, kłamstwo oświęcimskie i zaliczające się do niego mówienie o “polskich obozach zagłady”.

Bardzo dziękuję za rozmowę

– Pozdrawiam czytelników Dziennika Narodowego!

Z Arturem Nawojskim rozmawiał Rafał Skórniewski

Link do zbiórki

Wsparcie przez PayPal

Facebook

Dodano w Bez kategorii

/ fot. pixabay.com

Korea Północna wystrzeliła pocisk z okolic Pyongyangu. Lokalne media donoszą na temat uruchomionych alarmach w Japonii. Mieszkańców wezwano do ukrywania się w schronach.

Pocisk ok. 7 nad ranem czasu lokalnego przeleciał nad terytorium Japonii. Według informacji służb bezpieczeństwa tego kraju nie zostały aktywowane żadne systemy przechwytujące.

Wystrzelony przez Koreę Północną pocisk balistyczny przeleciał łącznie około 3 tysiące km. Japonia zwołała nad ranem posiedzenie sztabu kryzysowego. Również władze Korei Południowej zwołały posiedzenie Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Armie Korei Południowej i Stanów Zjednoczonych analizują obecnie szczegóły tego zdarzenia.

https://twitter.com/TCwiklak1/status/908476957389619202

Dodano w Bez kategorii

Kup pan cegłę

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

W ostatnim czasie tematem, który nie schodzi z ust ludzi interesujących się inwestycjami, są kryptowaluty. Cyfrowa waluta bez centralnego ośrodka emisji, której ilość w obiegu powiększa się przez proces “miningu” czyli wykonywania przez komputery określonego, skomplikowanego algorytmu. Podczas wykonywania tych obliczeń istnieje pewne prawdopodobieństwo “wydobycia” waluty. Czy jednak tego typu pieniądze mają szansę zastąpić zwykłą, fizyczną walutę? Czy nie stanowią one tylko przykładu, jak, wykorzystując media, można zarabiać na nieświadomej grupie ludzi? Właśnie takim działaniom przyjrzymy się analizując najpopularniejszą kryptowalutę – Bitcoina. 

 

Proces wykorzystywania nieuświadomionej “ulicy” wygląda cały czas tak samo. Pojawia się nowa waluta – Bitcoin, a zaraz za nią wędrują pochlebne komentarze w stylu Billa Gatesa, który w 2014 roku stwierdził, że Bitcoin jest nie do zatrzymania i że stanowi walutę przyszłości. Następuje rajd na Bitcoinie: jego cena z kilku centów wędruje do kilkuset dolarów. Wszyscy szaleją, pojawiają się newsy typu: sprzedałem dom i kupiłem Bitcoina, za miesiąc będę miał dwa domy.

Potem następuje tak zwany cooler: jakiś kraj powiedział, że blokuje u siebie dostęp do Bitcoina, bo nie ma kontroli nad transakcjami w systemie, co może służyć przestępczości zorganizowanej. Pojawia się chwilowy spadek, który zamienia się w panikę – zdziwieni ludzie myśleli, że kurs będzie rósł w nieskończoność. W tym czasie ten, kto miał to zrobić, już dawno zrealizował zyski.

Następnie proces zaczyna się od nowa: giełda Bitcoina w Korei Południowej ogłasza, że będzie wymieniała kryptowalutę na fizyczną walutę. Ceny przebijają 4000 tysiące dolarów. Ludzie, którzy wcześniej nie wiedzieli co to Bitcoin zaciągają kredyty na inwestycje. Następnie wchodzi na scenę prezes banku JP Morgan – Jamie Dimon i mówi, że Bitcoin to oszustwo, a rządy prędzej czy później się z nim rozprawią. Zaczyna się ponowny zjazd, ale ten, kto miał to zrobić, już dawno zrealizował zyski…

Milo

Dodano w Bez kategorii