Naszym rozmówcą jest Artur Nawojski – producent i reżyser filmu dokumentalnego “German Death Camps”, pomysłodawca projektu, autor zdjęć w teledyskach patriotycznych twórców.
Organizujesz produkcję filmu “German Death Camps”. Na jakim etapie jest to przedsięwzięcie? Jak można je wspomóc?
– Jeszcze we wrześniu rozpoczynamy zdjęcia do filmu. W pierwszej kolejności chcemy przeprowadzić wywiady z byłymi więźniami obozów koncentracyjnych. Na portalu zrzutka.pl ciągle trwa zbiórka funduszy na film. Wsparcia można udzielić również za pośrednictwem PayPala i wpłaty na konto. Na ten moment łącznie udało się zebrać 33000 złotych.
Od zakończenia wojny minęło przeszło 70 lat. Niemal wszyscy biorący w niej udział już nie żyją. Czemu temat niemieckich zbrodni wojennych jest nadal aktualny?
– Przede wszystkim dlatego, że Niemcy bardzo chętnie podzieliliby się z Polakami odpowiedzialnością za ludobójstwo, którego się dopuścili. Na naszych oczach próbuje się dokonać podmiany ról ofiary i kata, bo jak inaczej interpretować ciągle mówienie o „polskich obozach koncentracyjnych” w niemieckich mediach i przypadkach pojawiania się sformułowań tego typu w podręcznikach szkolnych? Uważam, że bez skutecznego zwalczania tych kłamstw wymierzonych w Polskę za jakiś czas w oczach światowej opinii publicznej Polska będzie widziana jako współodpowiedzialna za wybuch II wojny światowej i zbrodnie popełniane w jej trakcie.
W pewien sposób można zrozumieć Niemców, którzy chcą zrzucić z siebie winę chociaż częściowo na innych. Ale dlaczego scenariusz powtarzania bredni o “polskich obozach” realizuje się w innych krajach?
– Przyczyn może być wiele. Na pewno istotnym powodem jest skuteczna polityka historyczna Niemiec. O ile w wypadku Niemców nie może być mowy o “pomyłkach językowych”, bo kto jak kto – ale oni sami najlepiej wiedzą, kto jest odpowiedzialny za holocaust – o tyle w wypadku mediów z innych krajów możemy optymistycznie zakładać, że to faktycznie “pomyłki językowe” lub właśnie efekt wybielania historii Niemiec.
Na ciekawe zjawisko zwróciła uwagę premier Beata Szydło w wywiadzie dla TVP Info na początku września. Zauważyła, że na kłamstwa o “polskich obozach koncentracyjnych” nie reagują ani Angela Merkel, ani żadni inni znaczący politycy niemieccy. Jak wiadomo niemieckie media, które często piszą o “polskich obozach”, słuchają się rządu i po takich słowach liczba użyć tego typu określeń zapewne by się zmniejszyła. Zdaje się też, że odkąd doszło do ochłodzenia stosunków między Polska i Niemcami, to “polskie obozy” pojawiają się częściej.
Czy Twoim zdaniem władze polskie reagują dostatecznie mocno?
W ostatnim czasie sporo się zmieniło w tej kwestii. Reakcje polskich władz i instytucji publicznych są szybkie, stanowcze i w większości wypadków skuteczne.
Dodatkowo pojawił się pomysł pociągania do odpowiedzialności karnej za używanie określeń typu “polskie obozy śmierci”, co moim zdaniem jest zasadne. W końcu za zniesławienie czy pomówienie jednej osoby grozi dość surowa kara. W tym wypadku mówimy o zniesławieniu całego narodu i do tej pory odbywało się to bezkarnie. Jeden głośny proces mógłby zdziałać w tej kwestii więcej niż wszystkie kampanie edukacyjne i medialne.
Poza tym polskie władze podjęły temat niewypłaconych reparacji wojennych od Niemiec za zniszczenia i zbrodnie, których Niemcy dopuścili się w trakcie wojny. Tematem zaczynają interesować się zagraniczne media i pozostaje mieć nadzieję, że ci, którzy jeszcze niedawno mówili i pisali o „polskich obozach śmierci”, zaczną mówić i pisać o zbrodniach jakie Niemcy popełniali na Polakach.
Film będzie skierowany przede wszystkim do widzów z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. O ile pozwolą na to fundusze całość będzie wzbogacona o inscenizacje historyczne, animacje i kolejne ścieżki dźwiękowe z lektorem w innych językach.
W filmie zostanie przedstawiona historia powstania obozów koncentracyjnych w III Rzeszy i na terenach okupowanej przez nią Polski, holocaust Żydów, kłamstwo oświęcimskie i zaliczające się do niego mówienie o “polskich obozach zagłady”.
Film będzie skierowany przede wszystkim do widzów z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. O ile pozwolą na to fundusze całość będzie wzbogacona o inscenizacje historyczne, animacje i kolejne ścieżki dźwiękowe z lektorem w innych językach.
W filmie zostanie przedstawiona historia powstania obozów koncentracyjnych w III Rzeszy i na terenach okupowanej przez nią Polski, holocaust Żydów, kłamstwo oświęcimskie i zaliczające się do niego mówienie o “polskich obozach zagłady”.
Bardzo dziękuję za rozmowę
– Pozdrawiam czytelników Dziennika Narodowego!
Z Arturem Nawojskim rozmawiał Rafał Skórniewski