/ / pixabay.com/CC0/hansmarechal

Pion śledczy IPN prosi Interpol o ustalenie, czy żyją funkcjonariusze, którzy służyli w niemieckich obozach koncentracyjnych. Na liście jest 1600 nazwisk – informuje dzisiejsza “Rzeczpospolita”. Specjalny zespół zajmie się ustalaniem danych SS-manów służących w obozach koncentracyjnych.

“W Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, czyli centrali pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, został utworzony zespół, którego celem jest m.in. ustalenie danych osób, które w czasie wojny pełniły służbę w SS w obozach koncentracyjnych oraz zagłady, które władze III Rzeszy Niemieckiej założyły na terenie okupowanej Polski

– czytamy w “Rzeczpospolitej”.

Jak pisze gazeta, w skład tego zespołu wszedł prokurator, archiwista i kilku historyków. Zespół ten wspiera prokuratorów, którzy prowadzą tzw. obozowe śledztwa.

Jak poinformował “Rzeczpospolitą” prokurator Robert Janicki, rzecznik prasowy pionu śledczego IPN, “dotychczasowym efektem prac tegoż zespołu było wytypowanie spośród ponad 23 tysięcy funkcjonariuszy SS pełniących służbę w tych obozach grupy około 1600 SS-manów”.

Grupę wytypowano, biorąc pod uwagę datę urodzenia. Śledczy założyli, że jeszcze mogą żyć osoby, które urodziły się w połowie lat 20. Pod koniec wojny takie osoby mogły mieć około 20 lat, a dzisiaj mają ok. 90 lat.

Jak dodaje w rozmowie z “Rz” Janicki, wzięto też pod uwagę fakt posiadania o nich dodatkowych danych, które mogą pomóc policji w poszukiwaniach, np. miejsce zamieszkania przed wojną lub w czasie wojny, wykonywany zawód, miejsce pracy przed wstąpieniem do SS. Istotne było też to, że przy tych nazwiskach nie widniała informacja o ich skazaniu za popełnione zbrodnie – co wykluczałoby możliwość ścigania tych osób.

/ niezalezna.pl / pap.pl / medianarodowe.com /

Zobacz także:

Dodano w Bez kategorii

Francuski minister spraw wewnętrznych Gerard Collomb oświadczył, że nowa ustawa imigracyjna zakłada tworzenie nowych miejsc w ośrodkach dla uchodźców, ale ograniczy napływ imigrantów.

Collomb w wywiadzie jaki w niedzielę ukazał się w dzienniku „Le Parisien” bronił rozwiązań jakie wprowadza nowa ustawa imigracyjna. Prawo jest krytykowane nawet przez część rządzącej partii prezydenckiej La Republique en Marche (LREM) z powodu zbyt ostrego podejścia do imigrantów ekonomicznych.

Francja powinna przyjmować uchodźców, ale nie może przyjąć wszystkich migrantów ekonomicznych – tłumaczył minister, wskazując, że w 2017 roku ponad 100 tys. osób prosiło we Francji o azyl, a kolejnych 85 tys. migrantów nie zostało wpuszczonych do kraju.

Nie da się w sposób godny przyjąć w ciągu roku 185 tys. osób. To miasto wielkości Rennes! – podkreśla Collomb. Francuski szef resortu spraw wewnętrznych zapowiedział tworzenie nowych miejsc w ośrodkach dla uchodźców, a także szybką budowę kolejnych tego typu centrów. Dodał także, że skróceniu do około sześciu miesięcy zostanie czas rozpatrywania wniosków o azyl.

Deputowany LREM Aurelien Tache ma ponadto przygotować program ułatwiający przybyszom zaadaptowanie się do życia we Francji, w ramach którego wydłuży się kurs nauki języka; projekt przewiduje też zapewnienie uchodźcom mieszkań i dostępu do kształcenia zawodowego – obiecał Collomb.

Minister zapewnił także, że w każdym z 18 regionów administracyjnych Francji powstanie przynajmniej 200 nowych miejsc w centrach dla uchodźców.

Na pytanie dziennikarzy, rząd rozważa ustępstwa, kiedy dojdzie do debaty w parlamencie nad nową ustawą imigracyjną, Collomb podkreślił, że chociaż „istnieją możliwości modyfikowania” to jednak „nie ma mowy o zmianie jego ogólnej orientacji”.

Prezydent Francji Emmanuel Macron na początku swojej kadencji zapowiadał modyfikację przepisów imigracyjnych. Stwierdził wówczas, że jest to jedno ze szczególnie trudnych zadań stojących przed jego rządem. Teraz Macron jest atakowany i nawet nazywany “faszystą”:

 

Podczas swojego pierwszego orędzia noworocznego po objęciu urzędu prezydenta Macron oświadczył, że Francja będzie wciąż przyjmować uchodźców i imigrantów, ale nie bez jasno określonych zasad.

/ kresy.pl / rmf24.pl / medianarodowe.com / twitter.com /

Zobacz także:

Dodano w Bez kategorii
Wojciech Cejrowski

Wojciech Cejrowski / Fot. Wikimedia Commons

Dziennikarz i podróżnik Wojciech Cejrowski podał za pośrednictwem mediów społecznościowych konkretne dane związane z odbieraniem przez państwo niemieckie polskich dzieci. Liczba przeraża.

Czym jest Jugendamt? To posthitlerowski Urząd ds. Zarządzania Młodzieżą, który odbiera rodzinom coraz więcej dzieci.

Wojciech Cejrowski napisał na Twitterze:

 

Praktycznie nie ma sfery życia rodzinnego, w którą nie mógłby wkroczyć Jugendamt. Szczególnie „przygląda się” dzieciom z małżeństw mieszanych i cudzoziemskich. Wystarczy domowa kłótnia, do której dziecko niefortunnie przyzna się w szkole, by zostało odebrane rodzicom. Ten sam los spotkać może malca, który będzie szedł z rodzicem za rękę po godz. 22.00. Jeszcze gorzej, gdy rodzic będzie pod wpływem alkoholu. W historiach odebranych dzieci nie brakuje przypadków absurdalnych. Śmierć męża również okazała się powodem, dla którego Jugendamt odebrał dzieci żonie.

/ medianarodowe.com / twitter.com / expressbydgoski.pl /

Zobacz także:

Dodano w Bez kategorii

Znany polski publicysta Rafał Ziemkiewicz poinformował na Twitterze, że został zablokowany na Facebook’u.

Facebook znany jest z tego, że usuwa niepoprawne politycznie treści, osoby, a nawet całe legalne organizacje ze swojej platformy społecznościowej powołując się na niejasne “standardy społeczności”. Tym razem ofiarą polityki Faceebok’a padł Rafał Ziemkiewicz.

Napisał o tym na swoim Twitterze:

 

Jak widać Facebook nawet nie szuka wystarczająco racjonalnego pretekstu, aby wyrugować ze swojej przestrzeni treści niepoprawne politycznie.

Przypomnijmy, że nadal na tej platformie społecznościowej (która działając w Polsce powinna przestrzegać tutejszego prawa) nie znajdziemy m. in. oficjalnego profilu Obozu Narodowo-Radykalnego.

/medianarodowe.com / twitter.com /

Zobacz także:

Dodano w Bez kategorii

/ fot. pixabay

W nocy z soboty na niedzielę samolot Boeing 737-800 tureckich linii lotniczych był bliski wpadniecia do Morza Czarnego.

Maszyna leciała ze stolicy Turcji, Ankary do Trabzonu w północno-wschodniej części kraju. Z nie znanych dotąd przyczyn skręcił z pasa startowego i zawisł na skarpie.

Na pokładzie było 162 pasażerów, 4 członków załogi i 2 pilotów. Nikt nie ucierpiał.

Dodano w Bez kategorii
Europoseł Patryk Jaki

Europoseł Patryk Jaki / Fot. KPRM

W niedzielę Patryk Jaki zasiadł do stołu z politykami innych ugrupowań. W programie ,,Kawa na ławę” rozmawiali o sprawach bieżących. 

Jedną z nich byl niewatpliwie 26. finał WOŚP.

– Orkiestra już wcześniej została zmuszona, żeby się przyznać, że Woodstock jest organizowany z tego, że pieniądze zebrane przez WOŚP są przeciągane, nie wydawane, i w związku z tym są odsetki. I z tych odsetek część Przystanku Woodstock jest finansowana. Jestem przekonany, że ludzie, którzy wrzucają do puszek, o tym nie wiedzą – odpowiedział Jaki na pytanie Bogdana Rymanowskiego.

Mocne słowa Jakiego nie pozostały bez odpowiedzi. Poseł PO, Bartosz Arłukowicz odpowiedzIał: – Będzie się panu lepiej żyło, jak pan będzie miał mniej żółci w sobie. Niech pan wrzuci tę dychę tym dzieciakom, co stoją pod TVN-em. Będą szczęśliwe.

W tym momencie polityk Prawa i Sprawiedliwości użył bardzo celnej riposty:

– Ja dam na Caritas.

 

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Piotr Drabik, flickr

OKO.press przedstawił najnowszy sondaż. Niezmiennie liderem pozostaje PiS. Prawo i Sprawiedliwość zanotowało 43 procent poparcia.

Najsilniejsza partia opozycja to Platforma Obywatelska, zagłosowałoby na nią 19 proc. Polaków. 10 procent zebrał Kukiz’15, Nowoczesna ma popracie na poziomie 6 procent, a Sojusz Lewicy Demokratycznej ma 5 procent.

Na portalu można przeczytać – Na PiS głosowałaby dziś połowa Polaków w wieku 50 plus, 54 proc. mieszkańców wsi i aż 57 proc. osób z wykształceniem zawodowym.

W takiej sytuacji PiS mógłby liczyć na 275 mandatów, PO na 111, Kukiz’15 na 45, natomiast Nowoczesna 21, a SLD 8.

Sondaż przeprowadzono w dniach 12-14 stycznia – metodą CATI (telefonicznie), na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1017 osób.

onet.pl

Dodano w Bez kategorii

/ fot YouTube.com

Marcin Rola, redaktor naczelny portalu wRealu24.pl wystąpił w telewizji Mediów Narodowych. W Komentarzu Mediów Narodowych opowiedział m.in. o cenzurze w sieci.

Z gościem MN rozmawiał rzecznik prasowy Obozu Narodowo-Radykalnego, Tomasz Kalinowski. Marcin Rola opowiada o portalu YouTube – Cenzura w sieci jest nie tylko na YouTube. To są monopoliści, ponieważ nie ma portali z polskim kapitałem, takim jak Twitter, Facebook i YouTube. Treści są najczęściej zgłaszane przez lewaków i przez te zgłoszenia jest blokowany nasz profil.

Cenzura blokuje chrześcijan, ludzi o konserwatywnych i narodowych poglądach. – zauważa gość Mediów Narodowych. W sieci są pewne tematu tabu – imigranci, komunizm, chrześcijaństwo. To są słowa klucze, które od razu podchodzą pod cenzurę. Tak się eliminuje wszystkie niezależne media.

Całość niezwykle interesującej rozmowy można obejrzeć w poniższym materiale. Aby być na bieżąco z naszymi nowościami subskrybuj kanał Media Narodowe na portalu YouTube!

Dodano w Bez kategorii

Niemieckie media informują, że tylko znikoma ilość byłych bojowników ISIS trafia do aresztu.

Sprawę ujawnił dziennik “Der Spiegiel”. Gazeta powołuje się na Niemiecki Federalny Urząd Kryminalny, który podał, że od 2012 roku z Niemiec wyjechało do Syrii 960 osób. Mieli oni walczyć w szeregach Państwa Islamskiego.

Część z mężczyzn i kobiet walczących w Syrii wróciło już do Niemiec, jednak nie ponieśli żadnej kary. “Der Spiegel” alarmuje, że tylko niewielka część islamistów trafia do aresztu. Podaje przykład Hamburga – na 25 osób, które powróciły do miasta z Syrii tylko jedna została zatrzymana. Podobnie dzieje się w Bawarii – na 22 bojowników ISIS do więzienia trafiły 3 osoby.

Władze tłumaczą się tym, że brakuje dowodów przeciwko byłym wojownikom ISIS. Nie ma też chętnych świadków, którzy mogliby potwierdzić ich działalność w Syrii. Dodają również, że część z tych osób zerwała stosunki z Państwem Islamskim.

Kresy.pl

Dodano w Bez kategorii

/ fot. wmeritum.pl

Ruch Autonomii Śląska skrytykował sąd, który wydał wyrok nakazujący sprostowanie terminu “polskie obozy śmierci”.

Sprawa dotyczyła portalu Newsweek.pl i artykułu Pauli Szewczyk, dotyczącego książki “Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne”. Książka była promowana m.in. przez RAŚ.

RAŚ twierdzi, że polskie obozy koncentracyjne istniały. W reakcji na wyrok sądu wystosował specjalny komunikat. Ruch Autonomii Śląska podkreślił – żaden sąd nie przekreśli istnienia powojennych polskich obozów koncentracyjnych. Dodano, że sąd nakazał portalowi Newsweek.pl „sprostowanie rzekomo fałszywych tez o systemie obozowym po drugiej wojnie światowej”.

Sprawę dla portalu Kresy.pl skomentował śląski historyk, Wojciech Kempa. RAŚ jest organizacją proniemiecką, a Niemcy od dziesięcioleci prowadzą konsekwentną politykę mającą na celu rozmycie ich odpowiedzialności za zbrodnie II wojny światowej. To wpisuje się w politykę niemiecką, więc nie ma tu żadnego zaskoczenia.

Historyk dodał, że RAŚ neguje każdą decyzję wydaną przez polskie władze. Ruch Autonomii Śląska na każdym kroku kontestuje wszystko, co wiąże się z polską państwowością. Więc kontestuje też wyroki polskich sądów. Ta organizacja nieprzerwanie działa na szkodę państwa polskiego i polskiej racji stanu. Należy się tylko dziwić, dlaczego tego rodzaju organizacja funkcjonuje w Polsce legalnie. A do tego stanowi część koalicji rządzącej w województwie śląskim.

Przypominamy o tym, że trwa zbiórka funduszy na film dokumentalny German Death Camps. Wsparcia można udzielić w serwisie zrzutka.pl lub za pośrednictwem PayPala.

Link do zbiórki: https://zrzutka.pl/german-death-camps
Strona internetowa filmu: http://germandeathcamps.film
Facebookhttps://facebook.com/film.german.death.camps
Twitterhttps://twitter.com/GDC_Film
Wsparcie przez PayPal: można udzielić pod tym linkiem

Kresy.pl

Dodano w Bez kategorii