pixabay / fot. pixabay

Funkcjonariusze z Nadodrzańskiego Oddziału SG zatrzymali 24 cudzoziemców, którzy złamali przepisy i musieli opuścić terytorium Polski.

Kontrole legalności pobytu przeprowadzono od 5 do 7 lutego 2018 r. Funkcjonariusze z Nadodrzańskiego Oddziału SG są coraz bardziej skuteczni. Zatrzymali 5 obywateli Ukrainy, których cel i warunki pobytu nie były zgodne z deklarowanymi. Cudzoziemcy posiadali wizy w celu podjęcia pracy w Polsce, a wykorzystali je, aby wyjechać do innego kraju UE. W związku z tym posiadane przez nich wizy zostały unieważnione.

Natomiast 6 obywateli Ukrainy, 3 obywateli Azerbejdżanu, 1 obywatel Arabii Saudyjskiej, Kazachstanu, Mołdowy, Autonomii Palestyńskiej oraz Bangladeszu przeterminowali swój pobyt na terytorium państw Schengen. Niektórzy z nich w ogóle nie posiadali dokumentów, które pozwoliłyby im przekroczyć granicę i przebywać legalnie na terytorium naszego kraju.

Deportacje i kary

Wszyscy cudzoziemcy, za wyjątkiem obywatela Autonomii Palestyńskiej i Bangladeszu, otrzymali decyzje zobowiązujące ich do powrotu oraz określające czasowy zakaz wjazdu na terytorium naszego kraju. Obywatel Autonomii Palestyńskiej został w ramach readmisji uproszczonej przekazany stronie niemieckiej. Natomiast w celu zabezpieczenia postępowania administracyjnego wystąpiono z wnioskiem do Sądu Rejonowego o umieszczenie obywatela Bangladeszu w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców.

Zatrzymano także obywatela Wietnamu, który dobrowolnie nie wykonał decyzji o zobowiązaniu cudzoziemca do powrotu. Teraz pod konwojem zostanie doprowadzony przez funkcjonariuszy Straży Granicznej do granicy państwa.

Kolejnych 4 cudzoziemców (2 obywateli Rosji, obywatela Kirgistanu oraz Syrii) zatrzymano w związku z nielegalnym przekroczeniem granicy. Po potwierdzeniu, że cudzoziemcy posiadają ważne tytuły pobytowe na terytorium UE, pouczono ich o obowiązku niezwłocznego powrotu do kraju, które to zezwolenie wydało. Za nielegalne przekroczenie granicy ukarano ich mandatami karnymi.

żródło: strazgraniczna.pl

Zobacz także:

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Wikipedia

Jak potwierdził dzisiaj sam Martin Schulz, rezygnuje z wejścia do rządu kanclerz Angeli Merkel. W ostatnich dniach media podawały, że Schulz miał zostać szefem MSZ.

W opublikowanym dzisiaj oświadczeniu, Schulz potwierdził doniesienia medialne, w których podawano, że polityk rezygnuje z wejścia do rządu Angeli Merkel. Do takiej decyzji miała zmusić Schulza jego własna partia – Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD).

Mam nadzieję, że moja decyzja zakończy wewnątrzpartyjne debaty na tle personalnym – napisał Martin Schulz na Twitterze, potwierdzając swoją decyzję. Jak czytamy dalej, jego decyzja wynika z troski o dobro partii, dla którego polityk rezygnuje z własnych ambicji.

Wszyscy zajmujemy się polityką dla dobra ludzi w tym kraju – podkreślił Schulz we wpisie.

Informacje o kandydatura polityka na stanowisko szefa MSZ wzbudziły bowiem w ostatnich dniach poruszenie w mediach, ale też w szeregach partii Schulza. Obecny szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel poinformował bowiem, że nadal chce pozostać na stanowisku szefa MSZ, co wywołało spór o przywództwo w SPD.

Zobacz też

Dodano w Bez kategorii

W związku z brutalnymi atakami izraelskich polityków na Polskę w związku z nowelizacją ustawy o IPN, nad Wisłą znów rozgorzał temat Jedwabnego. ONR apelował o przeprowadzenie ekshumacji ofiar i dokładne zbadanie okoliczności ich śmierci, do czego przychyliła się część polityków. Tymczasem innego zdania jest sam premier Morawiecki. 

Premier Mateusz Morawiecki występując na konferencji prasowej został zapytany o Jedwabne za sprawą niedawnej wypowiedzi Jacka Żalka, wiceszefa klubu parlamentarnego PiS. Przypomnijmy, że poseł podważał oficjalną wersję zdarzeń. Wcześniej w podobnym tonie wypowiadał się ojciec premiera, Kornel Morawiecki, który stanął na stanowisku zbliżonym do ONR. Przyznał, że przeprowadzenie ekshumacji w Jedwabnem jest niezbędna dla odkrycia prawdy.

Tymczasem sam Mateusz Morawiecki jest odmiennego zdania. Według jego opinii, to właśnie Polacy mordowali Żydów w Jedwabnem. Były oczywiście bardzo smutne, dramatyczne wypadki, takie, że również Polacy mordowali Żydów i tak było w Jedwabnem. Na pewno byli też do tego popychani przez zbrodniczy, terrorystyczny reżim okupanta hitlerowskiego, niemieckiego, ale oczywiście były takie przypadki. – stwierdził Morawiecki pytany o słowa Żalka.

Morawiecki zwrócił uwagę na to, że indywidualne zbrodnie z udziałem Polaków nie mogą przyćmić polskiego bohaterstwa „ale przede wszystkim nie mogą służyć za przyczynę takich określeń jak „polskie obozy śmierci”, „polskie obozy zagłady”. To jest po prostu coś, co mi się kompletnie nie mieści w głowie. I dlatego my naszych racji bronimy, my naszych racji na pewno będziemy bronić, będziemy starali się budować to wszystko w dialogu z naszymi partnerami izraelskimi”.

kresy.pl/medianarodowe.com
Dodano w Bez kategorii

Na fali międzynarodowej burzy wokół nowelizacji ustawy o IPN pojawiają się również inne głosy z Izraela na temat Polski. Portal wpolityce.pl przedstawił opinię byłej minister edukacji Izraela, Yulii Tamir, która na łamach izraelskiej gazety wspominała postać Lecha Kaczyńskiego. 

Portal wpolityce.pl już wcześniej przedstawił obszerne fragmenty wspomnień Yulii Tamir, która przed laty spotkała się z Lechem Kaczyńskim. Zgodnie z jej relacją, prezydent miał twardo stawać w obronie polskiego punktu widzenia na historię II wojny światowej. Nie obyło się również bez zarzutów pod adresem Izraela.

Rozumiem ten straszny ból i silne pragnienie, aby nie zapomnieć o tym co się wydarzyło, powiedział Kaczyński, ale Niemcom wybaczyliście. Przebaczyliście im, ponieważ mieli pieniądze, aby Wam zapłacić, kupili Wasze przebaczenie za pieniądze. My byliśmy biedni, żyliśmy pod rządami Sowietów, więc nie mogliśmy Wam nic zaoferować, a wy w sposób cyniczny podjęliście decyzję obarczyć właśnie Nas winą. Wysyłacie swoich uczniów do Polski, chodzą po naszych ulicach, machają izraelskimi flagami, zioną nienawiścią i strachem, patrzą na nas jak gdyby zobaczyli diabła, a potem udają się do Berlina, aby tam się bawić . I oni są szczęśliwi w Berlinie, siedzą w kawiarniach niedaleko siedziby Gestapo i czują się komfortowo. W Niemczech widzą kulturę i sztukę, u nas widzą tylko martwe ciała. – wspominała słowa Kaczyńskiego.

Teraz portal wpolityce.pl zamieścił kolejne fragmenty z artykułu Tamir. Wśród nich znalazło się jednoznaczne stwierdzenie, że Lech Kaczyński w 2010 r. po Smoleńskiem został zabity. Była minister przyjmuje to jako oczywistość i nawet specjalnie nie rozwija tego wątku. Nie przedstawia argumentów, które przemawiają za tą tezą. Dla niej to oczywiste.

Dwa lata później, w 2010 roku, Kaczyński został zabity, a z nim jego żona, najwyżsi dowódcy polskiej armii, gdy ich samolot rozbił się w Rosji. Jego pytania wciąż mają na mnie wpływ. Niemcy były głównym graczem europejskiego dramatu – rządziły, okupowały, zniszczyły, potem się poddały, przeszły zabieg liftingu twarzy i stały się niezbędną siłą polityczną i ekonomiczną w Europie. Dziś przewodzą nowej Europie i jako wielki zwycięzca, piszą – a na niektórych poziomach piszą na nowo – swoją historię. Wyparły ciemne romantyczne dziedzictwo, dziedzictwem praw człowieka i postawiły się na miejscu obrońców praw mniejszości. – pisze Tamir.

wpolityce.pl 
Dodano w Bez kategorii

/ Fot. YouTube

Spór wokół nowelizacji ustawy o IPN rozgrzewa politykę międzynarodową do blisko dwóch tygodni. Tymczasem wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki na antenie telewizji wPolsce tłumaczył, jakie są prawdzie powodu ostrej reakcji Izraela. Jego zdaniem wcale tutaj nie chodzi o ustawę o IPN.

Spotkania, które odbywały się w ministerstwie przez ostatni rok, są kluczem do tej zagadki. Odbyły się cztery spotkania z panią ambasador (Anną Azari – red.), bądź z jej zastępcą. Ani razu nie poruszono kwestii związanej z ustawą o IPN, tylko kwestię ustawy reprywatyzacyjnej. – wyjaśnia Patryk Jaki.

Zdaniem wiceministra taka postawa Izraela świadczyła, że nie miał on problemu z ustawą o IPN. Ja nie mogę doprowadzić do takiej sytuacji, że przed przyjęciem jakiegoś projektu będę dzwonił do ambasady Izraela i pytał, czy łaskawie się na to zgadzają. Ich zadaniem jest komunikowanie, że coś im się nie podoba. – stwierdził.

Skoro mówili o tym, że nie podoba im się ustawa reprywatyzacyjna, to można sobie zadawać pytania, o co tu chodzi. – dodawał. Ale łatwiej atakuje się z pozycji etycznej niż z pozycji finansowej, bo łatwiej to uzasadnić. – stwierdził Jaki dodając, że w całej sprawie chodzi o naprawdę duże pieniądze.

wmeritum.pl / wPolsce
Dodano w Bez kategorii

Twitter / Twitter

W serwisach społecznościowych krąży udostępnione nagranie, które zostało zarejestrowane w berlińskim metrze. Widać na nim setki muzułmanów, którzy wykrzykują “Allahu Akbar”. 

„Muzułmańscy imigranci maszerują przez metro, skandując Allahu Akbar – Europa została skolonizowana!” – napisał Mark Collet, internauta, który udostępnił nagranie. Portal dorzeczy.pl zauważa, że przedstawieni na materiale muzułmanie najprawdopodobniej pochodzą z Palestyny. Na nagraniu widać flagę tego państwa.

Imigranci ukazani na nagraniu najprawdopodobniej udają się na jakąś manifestację. Bliższe okoliczności całego zdarzenia nie są przedstawione. Biorąc jednak pod uwagę, że tego rodzaju sceny rozgrywają się w samym środku Europy, można odczuwać zaniepokojenie.

dorzeczy.pl / Twitter
Dodano w Bez kategorii

/ Fot. Media Narodowe

Media Narodowe zapraszają na nowy odcinek programu “Litera prawa”. Gościem odcinka był mecenas Marcin Iwanowski, członek Wydziału Prawnego Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Gospodarzem programu jest Damian Kita, rzecznik prasowy SMN.

W odcinku został poruszony wątek nowelizacji ustawy o IPN. – Z punktu widzenia polskiego interesu, obrony polskiego imienia, tych osób, które oddawały życie w obronie naszej ojczyzny te przepisy należało wprowadzić. Można się spierać co do treści, ale dotychczasowe przepisy nie pozowały na ściganie osób używających sformułowania “polskie obozy śmierci” – mówi gość Mediów Narodowych.

Musimy rozdzielić dwie kwestie – prowadzenie sprawnej polityki zagranicznej i kwestia prawna. Prawo ma także walor edukacyjny. Ujęcie w ramach prawnych odpowiedzialności za przypisanie Polakom współodpowiedzialności za Holocaust to dobra kwestia. – zauważa mecenas Iwanowski.

Zapraszamy do obejrzenia tego i kolejnych odcinków z serii “Litera prawa”. Tematy prawne są zarówno kwestiami trudnymi, jak i istotnymi, dlatego warto zwiększać świadomość społeczną i poszerzać swoją wiedzę. Polecamy nasz najnowszy program i zachęcamy do subskrypcji kanału Media Narodowe na portalu YouTube!

Dodano w Bez kategorii

/ Fot. Twitter/PL1918

W piątek rano ambasada RP w Londynie poinformowała, że zmarł płk Andrzej Jeziorski. Pułkownik zmarł 31 stycznia 2018 roku. Był polskim lotnikiem, uczestnikiem II wojny światowej, a później działaczem polonijnych środowisk kombatanckich.

Płk Jeziorski był wzorem patrioty, do końca zaangażowanym w sprawy polskie. Prywatnie, pomimo wielu osiągnięć i ogromnego szacunku w środowisku, był niezwykle skromnym człowiekiem – oświadczył polski ambasador, Arkady Rzegocki.

Urodzony 23 grudnia 1922 roku w Warszawie Andrzej Jeziorski po wybuchu wojny w 1939 roku przedostał się przez Rumunię i Włochy do Paryża, gdzie rozpoczął edukację w Szkole Podchorążych Broni Pancernej, a po upadku Francji został zaokrętowany na ORP Sobieski, z którym przypłynął do brytyjskiego Plymouth.

Na początku służył w wojskach pancernych w Szkocji, ale w 1942 roku rozpoczął szkolenie na pilota i zaczął latać na samolotach typu Wellington w 304. Dywizjonie „Ziemi Śląskiej im. Ks. Józefa Poniatowskiego”, m.in. nad Zatoką Biskajską i Hybrydami.

Po wojnie płk Jeziorski przeszedł do lotnictwa cywilnego; samoloty pilotował aż do 87. roku życia. Oprócz kariery wojskowej i zawodowej był również zaangażowany w działalność kombatancką, będąc m.in. współredaktorem czasopisma „Skrzydła” i przewodniczącym zarządu Fundacji Stowarzyszenia Lotników Polskich w Londynie.

W listopadzie 1990 roku został odznaczony przez prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, a w 2012 roku w uznaniu wybitnych zasług na rzecz polonijnych środowisk kombatanckich prezydent Bronisław Komorowski odznaczył go Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Odznaczony był również Orderem Zasługi RP klasy III i IV oraz Krzyżem Walecznych.

radiomaryja.pl

Dodano w Bez kategorii

Europejski Trybunał Sprawiedliwości wyda 22 lutego wyrok w sprawie domniemanego naruszenia przez Polskę unijnych norm jakości powietrza – można przeczytać w POLITICO.

To Komisja Europejska skierowała sprawę do Trybunału Sprawiedliwości już w 2015 roku. KE twierdzi, że dzienna dopuszczalna zawartość pyłu PM10 w powietrzu była stale przekraczana w większości monitorowanych obszarów w Polsce – w 35 na 46. Obecne normy dla PM10 obowiązują od 2005 r.

Kraje będące członkami Unii Europejskiej są zobowiązane do podjęcia w jak najkrótszym czasie działań, które ograniczą zanieczyszczenia. Komisja stwierdziła jednak, że Polska nie dołożyła dostatecznych starań do działań w poprawę jakości powietrza.

Wiosną ubiegłego roku luksemburski Trybunał (ETS) stwierdził w ważnym precedensowym wyroku, że Bułgaria naruszyła unijne prawo w zakresie zanieczyszczenia powietrza. Jednak to Polska jest obecnie jedynym krajem, które oczekuje na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Jeszcze dziewięć innych krajów, które przekroczyły limity PM10 i dwutlenku azotu (NO2), ma czas do końca tygodnia, aby przedstawić swoją sprawę Komisji. Aby uniknąć pozwu w ETS, muszą przekonać ją, że podejmują wystarczające kroki w celu zmniejszenia zanieczyszczenia.

onet.pl

Zobacz także:

Dodano w Bez kategorii

/ fot. François-Régis Salefran / CC BY-SA 4.0

Kardynał Sarah, na zaproszenie prymasa Belgii, spotkał się z wiernymi stołecznej diecezji. Duchowny wypowiedział się m.in. na temat prześladowań i spustoszeniu jakie dokonuje się w dzisiejszym świecie.

Dla wielu ludzi Bóg jest martwy. Ale to myśmy Go zabili. Nasze kościoły są Jego grobami. I ludzie już do nich nie chodzą, bo czują w nich rozkład – powiedział w Brukseli kard. Robert Sarah. Nie wstydźcie się Chrystusa, nie wstydźcie się wiary – apelował.

Kardynał twierdzi, że spustoszenie Europy to wynik kryzysu cywilizacyjnego, który jest konsekwencją odrzucenia Boga i prawdy o człowieku. Przestrzegał także duchownych, aby nie dostosowywali Ewangelii do wymogów dzisiejszego świata.

Najbardziej prześladowani chrześcijanie nie żyją na Bliskim Wschodzie czy w Afryce, lecz właśnie tutaj. Jesteście najbardziej prześladowani, bo chcą uśpić, znieczulić waszą wiarę. Chcą zabić waszą wiarę i wasze chrześcijańskie wartości. Mówią wam: żyjcie tak jak wszyscy, bądźcie nowocześni. Chrześcijanie najbardziej prześladowani żyją na Zachodzie. – zwrócił uwagę kardynał.

Jednocześnie duchowny powołał się na przykład Afryki – To prawda, w Afryce podcina się nam gardło. Jeśli w Nigerii idziesz do kościoła, to nie wiesz, czy wrócisz do domu, bo w kościele może być bomba. To prawda. Ale śmierć fizyczna nie jest najgorsza. Gorsza jest śmierć moralna. A tutaj usypia się Kościół, jego nauczanie. Chcą, byście na wszystko się zgodzili: na aborcję, eutanazję… na wszystko. Jesteście najbardziej prześladowani. Jak przetrwać te prześladowania? Dzięki modlitwie. Chrystus nam mówi: beze Mnie nic nie możecie. Bądźcie ludźmi modlitwy! Chodźcie do kościoła, módlcie się w domu, proście o Bożą moc, jednoczcie się, bądźcie niezłomni w wierze. Jednoczcie się i brońcie waszej wiary.

Kardynał zauważył także, że bardzo często pomoc humanitarną często uzależnia się od zgody na aborcję czy ideologię gender. Wyraził przy tym ubolewanie, że w Belgii przyjmuje się prawa godzące w życie czy rodzinę, ale nikt się temu nie sprzeciwia.

radiomaryja.pl

Zobacz także:

Dodano w Bez kategorii