Roman Giertych poinformował, że wystąpi z wnioskiem o wszczęcie postępowania sądowego za potwarz o naruszeniu tajemnicy adwokackiej. Padają bowiem w jego kierunku oskarżenia, że przekazał ” Gazecie Wyborczej “poufne informacje w sprawie afery maseczkowej braci Szumowskich.

Jak Roman Giertych poinformował na Twitterze, wystąpił do rzecznika dyscyplinarnego Okręgowej Rady Adwokackiej o wszczęcie postępowania. Ma ono udowodnić, że niniejsze oskarżenia wynikają z “kłamstw głoszonych przez pisowskie media”, a ponadto swoich wpisach przekonywał, że Prawo i Sprawiedliwość oraz media “organizują na niego nagonkę”. Zaprzeczył także wszystkim oskarżeniom. Twierdzi, że nie ujawnił żadnych informacji “Gazecie Wyborczej.”

“150 tysięcy na WOŚP i przeprosiny”

Jak dodał 2 czerwca na Twitterze Roman Giertych:”- Zgodnie z chronologią w pierwszej kolejności p. Minister Soboń. 150 tysięcy na WOŚP i przeprosiny. W kolejce czekają na pierwszym miejscu TVP, potem ” Do rzeczy”, Fronda oraz tzw. dziennikarze.”

1 czerwca  wiceminister aktywów państwowych, Artur Soboń zamieścił na Twitterze wpis, gdzie zadawał pytania :”Czy Roman Giertych złamał tajemnicę adwokacką? Czy Łukasz G. zgodził się na wykorzystanie informacji przeciwko Ministerstwu Zdrowia?(…) Czy cała akcja jest zaplanowaną prowokacją wobec Łukasza Szumowskiego? “. Dołączył także do swojego wpisu screeny przedstawiające artykuł o Romanie Giertychu w ” Super Expressie”.

ŹRÓDŁO: WIADOMOŚCI.GAZETA.PL

Zobacz także: Austria „zneutralizuje” dom, w którym urodził się Hitler. Będzie posterunkiem policji

Dodano w Bez kategorii
Unia europejska/ euro

/ Źródło: pixabay.com

Komisja Europejska przedstawiła w ostatnim czasie plan finansowego wsparcia gospodarczego po pandemii koronawirusa. Polska ma szansę otrzymać znaczne środki z Funduszu Odbudowy, jednak musi spełnić warunki dotyczące Zielonego Ładu i odejścia od węgla.

Propozycje Komisji Europejskiej są dla Polski optymistyczne. Wynika z nich bowiem, że nasz kraj ma być czwartym beneficjentem środków pochodzących z Funduszu Odbudowy. Ma zatem szansę otrzymać nawet 37,7 miliardów euro dotacji, a oprócz tego 8 miliardów euro wsparcia w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Na forum Unii Europejskiej trwają także dyskusje dotyczące Wieloletniego Budżetu UE na lata 2021- 2027 oraz polityki spójności, gdzie przewiduje się dodatkowe środki dla Polski. Podsumowując, Polska może otrzymać 63,8 mld. euro więcej niż było to możliwe kilka miesięcy temu.

25 procent środków na cele klimatyczne

Plany unijne dotyczące odbudowy gospodarki mają także służyć realizacji celów Porozumienia paryskiego i unijnego celu osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050r. Szacuje się, że 25% wsparcia finansowego ma zostać wykorzystana na cele klimatyczne. Unia nie chce finansować inwestycji, które mają szkodliwy wpływ na środowisko. Dlatego też polityka klimatyczna będzie jednym z kryteriów, jakim państwa będą musiały sprostać, chcąc otrzymać dotacje.

Środki na odbudowę gospodarki mają pochodzić z pożyczki, którą Unia będzie spłacać w latach 2028-2058 r. Proponuje się jednak, aby finanse na spłatę pochodziły ze środków własnych. Komisja Europejska proponowała, aby źródła własne rozszerzyć o dochody z europejskiego systemu handlu emisjami EU ETS oraz podatek od plastiku. Rozważano także m.in. podatek od CO2 na granicy Unii, który zasiliłby budżet kwotą od 5 do 14 miliardów euro rocznie.

Rada Europejska 18-19 czerwca ma podjąć dyskusję na temat propozycji Komisji Europejskiej. Unia rozważy także kwestię kształtu wieloletniego budżetu na lata 2021-2027. Oczekuje się także, że Polska poprze cel unijnej neutralności klimatycznej do 2050r. W przeciwnym wypadku nie będzie mogła wykorzystać w pełni środków unijnych.

ŹRÓDŁO: WYSOKIENAPIECIE.PL

Zobacz także: WP: Kaczyński wściekły na Witek. „Dała się zdominować przez marszałka Grodzkiego”

Dodano w Bez kategorii
badania

/ Źródło: pixabay.com

W województwie śląskim szpital w Zabrzu i Bytomiu rozpoczną badania pacjentów, którzy chorowali na koronawirusa. Mają one służyć ustaleniu skutków dla organizmu, jakie mogło spowodować zakażenie COVID 19.

Badania przeprowadzi Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu oraz Szpital Specjalistyczny nr 1 w Bytomiu. Weźmie w nich udział ponad 200 pacjentów, którzy zetknęli się z koronawirusem i wyzdrowieli. Ponieważ wiele źródeł naukowych donosi o niebezpiecznych powikłaniach, które powoduje COVID 19, naukowcy szczególnie przyjrzą się, czy poszczególne narządy po chorobie funkcjonują prawidłowo.

COVID 19 może wpływać na nasze nastawienie do życia i świata

Dr hab. n. med. Jerzy Jaroszewicz, kierownik Oddziału Obserwacyjno- Zakaźnego i Hepatologii Szpitala Specjalistycznego nr 1 w Bytomiu wymienił rodzaje badań. Pacjenci, którzy przechorowali COVID 19, będą mieć przede wszystkim badanie układu oddechowego – spirometrię, test chodu, pletyzmografię i tomografię płuc. Dodatkowo naukowcy przyjrzą się funkcji układu krążenia m.in. poprzez badanie EKG, echo serca i badanie holterowskie. U pacjentów sprawdzi się także stan wątroby. Jak wspomniał dr Jaroszewicz, zwróci się uwagę na stan psychiczny pacjentów po chorobie ze względu na obawy, iż koronawirus “może wpływać na nasze nastawienie do życia i do świata.”

Realizację badań umożliwił grant o wartości pół miliona złotych, który Śląskie Centrum Chorób Serca otrzymało z Agencji Badań Medycznych. Podkreśla się, że są one istotne z punktu widzenia kolejnej fali epidemii, która może nadejść. Mogą bowiem być źródłem cennych informacji w walce ze skutkami tej choroby.

ŹRÓDŁO: PORTAL.ABCZDROWIE.PL

Zobacz także: USA: Trump odwiedził Narodowe Sanktuarium św. Jana Pawła II

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Media Narodowe

Kurek jest zniesławiona ze względu na swoje radykalne tezy dotyczące holokaustu, gdzie zaprzecza polskim zbrodniom przeciwko Żydom, a teraz mówi o żydowskiej kontroli w Europie”, pisze JPOST.

Artykuł odnosi się do wywiadu jaki dr Kurek udzieliła na antenie wRealu24 ponad dwa miesiące temu. Tezy postawione w The Jerusalem Post spłaszczają wywody dr Kurek. W ich świetle polska historyk przedstawia wybuch koronawirusa w Europie jako judaizację, a COVID‑19 służy wprowadzaniu wartości „żydowskich” do „naszej zachodniej kultury chrześcijańskiej”. Dodatkowo przedstawiona jest jako radykalna katolicka pisarka.

Pani Kurek w udzielonym wywiadzie faktycznie zwraca uwagę na judaizację Europy zachodniej. Jednak sposób jej wypowiedzi wskazuje na efekt dłuższego procesu, który następował w Europie, gdzie koronawirus odsłonił ten problem, a nie jak opisuje izraelski dziennik, okazję do wprowadzania w życie żydowskich wartości.

Zobacz: Michalkiewicz o Antifie i plądrowaniu miast USA: To jest dzicz, a nie demonstranci!

Badaczka stosunków polsko-żydowskich powołuje się na słowa lekarza z Hiszpanii, który mówił o przydzielaniu respiratorów, w razie konieczności, osobom bardziej przydatnym społecznie, kosztem starszych i słabszych. Taki rodzaj logiki płynie z Talmudu i jest wbrew katolickiej wartości świętości życia, twierdzi Kurek. Podobnym myśleniem wykazali się również Belgowie.

JPOST podaje, że żadne szanowane media nie zgłaszały o tego typu medycznych praktykach w Hiszpanii, a poza tym doktryna katolicka również pozwala na pewną elastyczność w kwestiach medycznych.

W dalszej części wywiadu Kurek stwierdza, że Żydzi przyjęli zasadę, że są poza krytyką i przypomina, że w armii Hitlera walczyło 150 tys ludzi o żydowskim pochodzeniu, czego świat nie wie. To również nie uszło uwadze izraelskiej prasie, która zaznacza, że hitlerowcy rekrutowali również wśród muzułmanów i afrykańczyków, a tego typu argumenty są wykorzystywane przez radykałów do prowadzenia własnej agendy.

JPOST

Dodano w Bez kategorii

Prezydent USA Donald Trump wraz z małżonką Melanią opuścił we wtorek Biały Dom i udał się do Narodowego Sanktuarium św. Jana Pawła II w Waszyngtonie. Para prezydencka złożyła wieniec przed jego pomnikiem.

W ten sposób para prezydencka uczciła 100. rocznicę urodzin Karola Wojtyły, która przypadała 18 maja.

Prezydent i pierwsza dama na chwilę stanęli przed pomnikiem, prawdopodobnie się modląc. Pozowali też do zdjęć.

Sanktuarium to jest najważniejszym w Stanach Zjednoczonych miejscem poświęconym Janowi Pawłowi II i jego dziedzictwu. Konferencja Biskupów Katolickich USA 14 marca 2014 roku nadała sanktuarium tytuł “narodowego”.

“Narodowe Sanktuarium Świętego Jana Pawła II jest miejscem kultu, formacji religijnej i odnowy kulturowej, które odwiedzającym dostarcza zarówno strawy dla ducha jak i dla umysłu. Jest miejscem pielgrzymowania, w którym pierwszej klasy relikwia krwi św. Jana Pawła II jest dostępna dla uczczenia przez wiernych” – czytamy na stronie internetowej sanktuarium.

We wtorek przypada z kolei 41. rocznica rozpoczęcia pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski.

Źródło: dziennik.pl

Dodano w Bez kategorii

Polacy staną przed wyborem Polski ofensywnej i ambitnej albo Polski defensywnej, uważającej, że należy trzymać się za spódnicę możniejszych protektorów – powiedział były wicepremier, lider Porozumienia Jarosław Gowin, odnosząc się do ewentualnego starcia Duda kontra Trzaskowski. Gość programu Telewizji Republika “Dziennikarski Poker” przyznał, że do słów kandydata KO należy podchodzić z “wielką uwagą”.

– Mówiąc szczerze, nie przejmują mnie słowa pana Budki, ani tych, którzy obarczają mnie odpowiedzialnością za to, że Platforma mogła wymienić kandydata. Moim celem było przeprowadzenie w Polsce demokratycznych wyborów, których wynik nie byłby przez nikogo kwestionowany i byłby uznany przez Sąd Najwyższy oraz odroczenie wyborów, w których wyłonienie prezydenta mogło być zakwestionowane. Oba te cele udało się osiągnąć. Mam poczucie, że zrobiłem, co trzeba – rozpoczął Gowin, tłumacząc motywy swoich działań z ostatnich tygodni.

Pytany o tzw. doktrynę Giertycha, według której opozycja miałaby zakwestionować wyborczy wynik w przypadku wygranej Andrzeja Dudy i zaakceptowania ewentualnej wygranej kandydata opozycji, Gowin odparł, że nie boi się takiego scenariusza.

– Wszystkie partie opozycyjne zagłosowały za projektem ustawy, który umożliwia przeprowadzenie wyborów 28 czerwca. Nie chcę przesądzać, czy będzie to ostateczny termin. Po tym głosowaniu opozycja jednak nie ma żadnego mandatu, aby kwestionować termin 28 czerwca – przyznał lider Porozumienia.

– Gdyby ktoś z samorządowców zdecydowałby się na obstrukcję, złamałby prawo. Dziś większość Polaków oczekuje, że te wybory się wreszcie odbędą -mówił dalej. Były wicepremier przyznał, że – z perspektywy czasu – żałuje, iż klasa polityczna przedwcześnie uznała termin 10 maja jako niemożliwy do przeprowadzenia wyborów w tradycyjnej formule.

Najcięższy kryzys od powstania Zjednoczonej Prawicy?

– Wielokrotnie w ostatnich tygodniach rozmawiałem z prezesem Kaczyńskim. Nie mam wrażenia, że kapitał zaufania został wyczerpany. Mamy wspólne cele – zwycięstwo Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich oraz dobre rządzenie Polską do 2023 roku. Co będzie dalej z projektem Zjednoczonej Prawicy po 2023 roku? Dziś jest zdecydowanie za wcześnie, by o tym przesądzać – tłumaczył gość „Dziennikarskiego Pokera”.

Dopytywany o ewentualne starcie w II turze, Gowin przyznał, że „do każdego kontrkandydata trzeba podchodzić z szacunkiem”. Tym bardziej -jak mówił- w ewentualnej II turze dojdzie do starcia Andrzej Duda kontra reszta świata.

Wariant Andrzej Duda kontra Rafał Trzaskowski

Na pytanie, czy sceptycyzm Trzaskowskiego wynika z „antypisizmu” czy stoją za nim jakieś siły zagraniczne, Gowin odparł, że Polacy staną przed wyborem Polski ofensywnej i ambitnej albo Polski defensywnej, uważającej, że należy trzymać się za spódnicę możniejszych protektorów.

Podkreślił, że z wielką uwagą trzeba podchodzić do tego, co mówi Rafał Trzaskowski.

– W wystąpieniu w Poznaniu, dosyć zręcznie próbował zdetonować pewne słabości, które obciążają jego kandydaturę. Pochwała dla programu 500 Plus, uznanie dla śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, podkreślanie, że prezydent musi współpracować z rządem… To zręczne ruchy. Widać, że ktoś tę kampanię mądrze zaprogramował – mówił dalej.

Jak dodał, obóz Zjednoczonej Prawicy musi podchodzić do tej kandydatury z ogromną pracowitością.

Źródło: niezalezna.pl

Dodano w Bez kategorii

Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, na zeszłotygodniowym spotkaniu z Elżbietą Witek Jarosław Kaczyński był wściekły, że marszałek Sejmu dała się zdominować przez marszałka Senatu. – Rozmowa trwała kilkanaście minut. I nie należała do najmilszych – powiedział informator WP.

W ostatnich dniach notowania marszałek Sejmu Elżbiety Witek w kierownictwie PiS spadły prawie do zera – ustaliła Wirtualna Polska. W zeszłym tygodniu polityk spotkała się z prezesem partii w siedzibie na Nowogrodzkiej.

Marszałek Sejmu dała się zdominować przez marszałka Grodzkiego. Prezes Kaczyński był wściekły. Wybory 10 maja się nie odbyły. Gdyby głosowanie było, prezydent Andrzej Duda miałby zapewnioną drugą kadencję. A teraz zaczęto dyskutować o tym, że wybory w ogóle miałyby się odbyć po 6 sierpnia i głowę państwa mógłby zastąpić marszałek Senatu – powiedziała w rozmowie z WP osoba z otoczenia kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości.

Chodzi o pomysł, z którego ostatecznie politycy opozycji się wycofali, aby wybory prezydenckie odbyły się dopiero po 6 sierpnia, czyli po końcu kadencji Andrzeja Dudy. Jak podkreślił informator portalu, podczas spotkania Kaczyński powiedział Witek m.in., że sobie nie radzi i nie reaguje na to, co robi Senat.

Rozmowa trwała kilkanaście minut. I nie należała do najmilszych – podkreślił.

Po wyjściu z Nowogrodzkiej marszałek Sejmu zwołała konferencję prasową. Jej wystąpienie było bardzo emocjonalne, a w jego trakcie zaatakowała opozycję i marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. – Po raz kolejny zostałam oszukana. Myślałam, że rozmawiam z marszałkiem Senatu na poważnie, bo sprawa jest naprawdę poważna i nie można zmieniać terminów wyborów prezydenckich tylko dlatego, że opozycji się wciąż coś nie podoba – powiedziała wówczas.

Źródło: gazeta.pl

Dodano w Bez kategorii

Władze Austrii nie będą już mieć problemów z kłopotliwym zabytkiem w Braunau. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zamieni dom rodzinny Adolfa Hitlera w posterunek policji. Właśnie wybrano projekt.

W 2016 roku rządowi Austrii udało się przymusowo wykupić kłopotliwy budynek od dotychczasowego właściciela po długim sporze prawnym. Obecnie należy on do państwa. W listopadzie 2019 roku ogłoszono, że dom, w którym urodził się dyktator zostanie zamieniony na posterunek policji – informuje BBC.

Adolf Hitler przyszedł na świat w Braunau nad rzeką Inn, w pobliżu granicy niemiecko-austriackiej. Jego rodzina przeprowadziła się do miasteczka i wynajmowała pokoje we wspomnianym budynku po tym, jak jego ojciec Alois otrzymał w Braunau posadę. Według okolicznych mieszkańców, mimo że Hitlerowie opuścili dom, gdy Adolf miał trzy lata, miejsce urodzin dyktatora nadal przyciąga neonazistów.

“Zneutralizować” dom Hitlera

Władze Austrii zdecydowały, że “zneutralizują” budynek. W ramach tego projektu ma się w nim znaleźć posterunek policji, a pochodzącej z XVII wieku bryle ma zostać przywrócony pierwotny charakter.

Dla domu w którym urodził się dyktator i masowy morderca zostanie otwarty nowy rozdział na przyszłość – poinformował we wtorek (2 czerwca) austriacki minister spraw wewnętrznych Karl Nehammer, którego wypowiedź przytacza BBC.

Zwycięski projekt przebudowy, który został wybrany przez specjalne jury z 12 innych zgłosiła firma Marte.Marte. Pomysły mogli zgłaszać architekci z całej Europy. Projekt zakłada kosmetyczne zmiany w fasadzie budynku oraz nowy, dwukalenicowy dach. Według informacji przywoływanych przez BBC, prace mają się zakończyć do 2023 roku. Przebudowa ma kosztować około pięciu mln euro.

Przed budynkiem znajduje się kamień, na którym umieszczono pamiątkowy napis “Nigdy więcej faszyzmu”. Ma on zostać usunięty i przekazany do muzeum. 

Źródło: interia.pl

Dodano w Bez kategorii

Rozpoznawanie wniosków o wyłączenie z rozpraw cywilnych sędziów z powodu powołania ich z udziałem obecnej Krajowej Rady Sądownictwa jest niezgodne z Konstytucją. Orzeczenie wydał Trybunał Konstytucyjny. Wyrok jest ostateczny.

Trybunał w orzeczeniu podkreślili, że sędziowie powoływani są w wyniku prerogatywy prezydenta, co oznacza, że osoba powołana w ten sposób nie podlega żadnym dodatkowym ocenom, nie musi spełnić dodatkowych warunków, ani przed powołaniem, ani tym bardziej po nim nie przechodzi jakiejkolwiek innej weryfikacji.

Trybunał Konstytucyjny zajął się pytaniem prawnym na wniosek Sądu Najwyższego. W marcu zeszłego roku Sąd Najwyższy informował, że na posiedzeniu w Izbie Cywilnej rozpoznawana była skarga kasacyjna w sprawie o stwierdzenie nieważności czynności prawnej i ustalenie.

Pełnomocnik powodów złożył w Sądzie Najwyższym wniosek o wyłączenie od rozpoznania i orzekania w sprawie sędziów sądu Najwyższego: Kamila Zaradkiewicza, Joannę Misztal-Konecką oraz Tomasza Szanciło – wszyscy zostali powołani z udziałem nowej KRS. 

Julia Przyłębska: Jedynym gwarantem, że prezydent nie powoła na stanowisko sędziego osoby, który nie spełnia warunków takiego powołania jest KRS

Odczytując uzasadnienie wyroku, prezes Trybunału Konstytucyjnego sędzia Julia Przyłębska zaznaczyła, że zgodnie z Konstytucją, sędziowie powoływani są na czas nieoznaczony przez prezydenta na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. Sposób ich powoływania ma zasadnicze znaczenie ustrojowe – odczytywała sędzia Julia Przyłębska. “Akt powołania sędziego nie ma zatem jedynie symbolicznego wymiaru. Każdorazowo łączy się z nadaniem mu inwestytury prawa do wykonywania władzy sądowniczej, którego wyrazem jest możliwość rozstrzygania spraw w imieniu RP. To oznacza, że sędziowie powoływani są w wyniku prerogatywy prezydenta. Powołanie to nie wymaga ani żadnej uprzedniej decyzji, czy zatwierdzenia przez inny organ, ani jakiejkolwiek następczej kontroli” – uzasadniała sędzia TK Julia Przyłębska. 

“Ustrojodawca nie przewidział w tekście Konstytucji żadnej ustawy, ani procedury, która pozwalałaby zbadać powołania sędziowskie. Jedynym gwarantem, że prezydent nie powoła na stanowisko sędziego osoby, który nie spełnia warunków takiego powołania, jest Krajowa Rada Sądownictwa, która kieruje do niego wniosek w tej sprawie. Jest to jedyne ograniczenie w tym względzie” – mówiła Julia Przyłębska.

Sędziowie wskazali też, że potencjalne sytuacje odnoszące się do “wyłączenia sędziego na jego żądanie lub na wniosek strony” z uwagi na jego ewentualną bezstronność, dotyczą relacji pomiędzy sędzią a stroną. “Mogą być one natury osobistej, służbowej, zawodowej (…), ale nie wynikają one nigdy z tego, w jakim trybie i kto powołał danego sędziego”. Sędziowie TK zaznaczyli, że potencjalne sytuacje zawsze odnoszą się do sędziego w relacji do któregoś z uczestników powstępowania – w innym bowiem przypadku prowadziłyby one do wykorzystania instytucji, której celem jest ochrona konkretnej strony konkretnego postępowania do zupełnie innego celu, jakim byłoby kompletowanie przez strony “wymarzonych składów sędziowskich”.

Źródło: gazeta.pl

Dodano w Bez kategorii

/ sejm.gov.pl

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zapowiedział termin ogłoszenia przez Marszałek Elżbietę Witek nowej daty wyborów. Ma to nastąpić jeszcze dziś lub jutro po posiedzeniu Sejmu. Wczoraj przed północą nareszcie przyjął poprawki do ustawy o szczególnych zasadach wyborów powszechnych.

Podczas konferencji prasowej tuż przed planowanym posiedzeniem Sejmu, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki przekazał do wiadomości publicznej istotne informacje n a temat wyborów prezydenckich – “Marszałek Sejmu dziś lub jutro ogłosi termin wyborów prezydenckich” – oświadczył ważny polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Zobacz także: Donald Trump: Jeśli gubernatorowie nie dadzą rady to wyślę wojsko i zrobię to za nich

Z entuzjazmem przyjął wczorajsze informacje o przegłosowaniu ustawy o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta – “Sejm zajmie się za chwilę ustawą wyborczą, a w konsekwencji tego zapewne dziś lub jutro pani marszałek ogłosi termin wyborów i związany z tym harmonogram będzie wtedy jasny dla wszystkich. Myślę, że to jest dobra wiadomość, na którą czeka cała Polska, że ten okres przeciągania, wydłużania, wymieniania kandydatów mamy już za sobą i będziemy mogli rozpocząć drugą fazę kampanii wyborczej” – ogłosił.

Senat wczoraj przyjął 36 poprawek do ustawy o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r., z możliwością głosowania korespondencyjnego.Zgłoszone poprawki zakładają m.in. okres 10 dni na zebranie podpisów pod nową kandydaturą, a także PKW będzie posiadało możliwość organizacji wyborów korespondencyjnych na danym terenie.

Obecnie trwa XII posiedzenie Sejmu:

onet

Dodano w Bez kategorii