W tym roku nie trzeba składać kolejnego wniosku o przyznanie świadczenia wychowawczego w ramach programu “Rodzina 500+”.

– Wniosek złożony w ubiegłym roku, czyli w terminie od 1 lipca 2019 r., to świadczenia przyznane do końca maja 2021 r. Rodzice mogą być spokojni – tłumaczy minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg.

Do tej pory 1 lipca był terminem, w którym rozpoczynał się nabór wniosków o świadczenia wychowawcze w ramach programu. – W tym roku jest inaczej. Rodzice nie muszą składać od lipca nowych wniosków na nowy okres świadczeniowy. W oparciu o wnioski składane w ubiegłym roku, czyli od 1 lipca 2019 r., świadczenia zostały przyznane aż do 31 maja 2021 r. – tłumaczy minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg.

Z kolei rodzice i opiekunowie, którzy nie pobierają jeszcze świadczenia wychowawczego, bo np. dziecko dopiero się urodziło, w każdej chwili mogą przystąpić do programu składając odpowiedni wniosek np. za pośrednictwem portalu Emp@tia, Platformy Usług Elektronicznych ZUS czy bankowości elektronicznej.

Jak wskazuje szefowa resortu rodziny, od przyszłego roku funkcjonować będzie docelowy roczny okres świadczeniowy, który będzie trwał od 1 czerwca 2021 r. do 31 maja roku następnego. – Wtedy, by uzyskać świadczenie wychowawcze po 31 maja 2021, wnioski będzie można składać przez internet od 1 lutego 2021 r., a drogą tradycyjną – od 1 kwietnia. Rodzice nie muszą się martwić, w tym roku nie muszą składać nowych wniosków, a gdy przyjdzie na to czas, będziemy szeroko informować o nowo obowiązujących terminach – zapewnia minister Marlena Maląg.

Źródło: dorzeczy.pl

Dodano w Bez kategorii

/ fot. pixabay

Tragiczny wypadek na trasie S8 w Warszawie. Autobus komunikacji miejskiej przebił balustradę wiaduktu i spadł na Wisłostradę. Zginęła jedna osoba, blisko 20 odniosło obrażenia.

Na miejscu z dziennikarzami rozmawiało kilkanaście osób. Jedną z nich była pani Elwira, która podróżowała w przedniej części autobusu linii 186. Kobieta przyznała, że nie pamięta momentu uderzenia w bariery. – Moją pierwszą reakcją była ochrona ciałem własnej córki. To było dla mnie najważniejsze. Bałam się. Podejrzewam, że inni też – przyznała w rozmowie z reporterem TVN24.

Do wypadku autobusu ZTM linii 186 doszło w środę między godziną 12 a 13. Pojazd z niewiadomych przyczyn uderzył w bariery i wypadł z drogi. Połowa autobusu znalazła się na wiadukcie, a pozostała część spadła z estakady.

Warszawa. Wypadek autobusu miejskiego na trasie S8. Autobus przebił bariery spadł na nasyp przy Wisłostradzie
Źródło: PAP

Wypadek będzie wymagał dogłębnej analizy. Jak widać, przy tragicznym zbiegu okoliczności, zabezpieczenia użyte na trasie S8 mogą okazać się niewystarczająceTutaj warto stawiać mocniejsze bariery – przyznał w rozmowie z WP Grzegorz Bagiński, dyrektor generalny firmy Saferoad, zajmującej się zabezpieczeniami drogowymi.

Na miejsce wypadku przyjechał Rafał Trzaskowski. – Mamy 17 osób w szpitalach, duża część z nich jest w szpitalach miejskich Natychmiast w momencie, gdy otrzymałem informację o wypadku, postawiliśmy szpitale w stan gotowości – mówił podczas konferencji prasowej prezydent Warszawy.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowca autobusu był trzeźwy. Wykonywał swoje obowiązki zawodowe od godziny 5:30, a więc nie przekroczył czasu pracy. – Apelujemy też do tych kierowców, którzy zdecydowali się na przejazd mostem Grota-Roweckiego. Nie skupiajmy się na tym, co się dzieje na tym zjeździe. Skupmy się na drodze, przejedźmy bezpiecznie, by nie było konieczności reagowania służb w kolejnym wypadku. Apelujemy, by kierowcy kierowali się na inne mosty – przekazał rzecznik warszawskiej policji.

Źródło: Wirtualna Polska

/ fot. Flickr

Do ciszy wyborczej pozostały niecały dwa dni. Kampania wyborczy zmierza ku końcowi. Eskalacja często zbędnych emocji jest aż nadmierna. Dowodem jest zachowanie i akty wandalizmu wobec własności kampanijnej sztabu Krzysztofa Bosaka.

Podczas spotkania w Toruniu doszło do niecodziennej sytuacji. Kilka dni temu media obiegła informacja, iż jakiś mężczyzna rzucił plastikową butelką w Szymona Hołownię. Z podobnymi przejawami wandalizmu i chuligaństwa spotkał się kandydat Zjednoczonej Prawicy Krzysztof Bosak.

Zniszczono bus Krzysztofa Bosaka, Premier Morawiecki zainterweniował

Na swoim twitterowym profilu Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że powziął odpowiednie odpowiednie kroki w sprawie sytuacji, jaka wydarzyła się podczas spotkania Krzysztofa Bosaka z wyborcami w Toruniu.

Mateusz Morawiecki zareagował na akt wandalizmu w stosunku do kampanijnego obiektu jednego z kandydatów na prezydenta Krzysztofa Bosaka. Zapewnił, iż sprawę przekazał szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariuszowi Kamińskiemu.

Niedawno jeden z działaczy młodzieży wszechpolskiej stwierdził, że w trakcie wizyty Krzysztofa Bosaka w Toruniu doszło do nieprzyjemnego incydentu. Bus kandydata został pomalowany sprayem, uszkodzone zostały także opony pojazdu. Do całej sytuacji, w uszczypliwy sposób odniósł się sam zainteresowany” Demokracja według myślenia lewicowego”- skwitował krótko.

Na reakcję premiera Morawieckiego nie trzeba było długo czekać.

“Samochód Krzysztofa Bosaka został zniszczony. Poprosiłem ministra Kamińskiego o zajęcie się sprawą. Nie ma zgody na agresję w imię walki politycznej i kampanii prezydenckiej. Każdy ma prawo do własnych poglądów- ich wolność jest i będzie w Polsce pod szczególną ochroną.

Kampania kandydat ideowej prawicy jest coraz bardziej dynamiczna!

Kampania Krzysztofa Bosaka ma coraz większy impet. W nieomal wszystkich badaniach opinii publicznej wyprzedza on Władysława Kosiniaka Kamysza oraz Roberta Biedronia. Na spotkaniach z działaczem Konfederacji pojawiają się setki osób. Zwłaszcza wiec w Toruniu cieszył się ogromnym zainteresowaniem.

Konserwatyści zawiedzeni prezydenturą Andrzeja Dudy powoli zwracają się w stronę Krzysztofa Bosaka. Kandydat wykonuje ciężką i merytoryczną pracę codziennie wygłaszając wraz z wyborczym sztabem oświadczenia dotyczące tego czego jego zdaniem rząd nie dopatrzył.

Do Rzeczy

Dodano w Bez kategorii
Krzysztof Bosak

Podczas przemówienia kandydata Konfederacji na prezydenta w Toruniu, nieznani sprawcy zdewastowali należący do jego sztabu wyborczego samochód, którym ten poruszał się po Polsce.

W Toruniu w trakcie wystąpień Krzysztofa Bosaka zebrał się tłum jego sympatyków. Jak zaznaczył kandydat Konfederacji na Twitterze: ,,Dzisiejszym wiecem w Toruniu ze Sławomirem Mentzenem zamknęliśmy trasę po Polsce. W sumie 4,5 godziny przemówień, rozmów i zdjęć z ludźmi. Niesamowita atmosfera entuzjazmu i nadziei, która na długo pozostanie mi w pamięci!”

Krzysztof Bosak przemawiał do zgromadzonych sympatyków na toruńskiej starówce. Według wstępnych danych mogło się tam zgromadzić nawet kilkaset osób.

https://www.facebook.com/patryk.semczuk7/photos/a.920477358121221/1706853992816883/?type=3&theater

Jak donosi Onet (https://wiadomosci.onet.pl/kraj/wybory-prezydenckie-2020-w-toruniu-zdewastowano-bus-krzysztofa-bosaka/zszk420), samochód, którym podróżował Krzysztof Bosak wraz ze swoim sztabem, był zaparkowany przy ul. Kopernika. Bus miał powybijane szyby, przebite opony oraz słowo ,,faszysta” wymalowane sprayem na jego boku.

Źródło: Onet

Dodano w Bez kategorii

Andrzej Duda udał się z wizytą do prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Spotkanie miało na celu rozmowę o strategicznych obszarach współpracy między sojusznikami. W mediach od wielu dni nie milkną spekulacje, które dotyczą prawdziwych pobudek, dla których ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda spotkał się z liderem USA.

Andrzej Duda spotkał się w środę z prezydentem Donaldem Trumpem. Spotkanie miało raczej charakter dyskusyjny, aniżeli praktyczny.

Dyplomatyczne wzmocnienie sojuszu bez większych konkretów

Wizyta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych dobiegła końca. Teraz urzędujący prezydent wraca do kraju, aby w pełni wykorzystać ostatnie godziny kampanijne. Spotkanie liderów sojuszniczych państw miało spokojny przebieg. Wprawdzie tradycją dotychczasowych prezydentów USA było nie ingerowanie w kampanię wyborczą poprzez zapraszanie ubiegających się o urząd kandydatów, ale sama wizyta nie pociągnęła za sobą jakiś daleko idących następstw.

Przywódcy podpisali wspólną deklarację przewidującą pogłębienie współpracy na polu obronności dzięki wzmocnieniu więzi wojskowych oraz rozpoczęciu nowego rozdziału we współpracy energetycznej w postaci partnerstwa na rzecz rozwoju polskiego sektora energetyki jądrowej.

Prezydent efektami wizyty pochwalił się na swoim twitterowym profilu.

Sam Andrzej Duda na antenie Polskiego Radia bardzo pozytywnie ocenił swoją wizytę:- W czasie, kiedy Donald Trump jest głową amerykańskiego państwa, a ja jestem prezydentem w Polsce, polsko- amerykańska współpraca została wyniesiona na poziom, na jakim chyba jeszcze nigdy nie była. To przynosi dla naszego kraju konkretne efekty- podkreślał Duda.

Decyzje w sprawie relokacji wojsk amerykańskich oraz rozwoju energii jądrowej nie są konkretne

Spotkanie miało charakter dyplomatyczny i wizerunkowy. Jego celem było umocnienie wizerunku polsko-amerykańskiej współpracy. Niestety wizyta nie opiewała w żadne liczby czy konkrety. Wielu publicystów zadaje sobie pytanie czy wpłynie ona znacząco na sondaże. Prawdopodobnie jej wpływ będzie neutralny, gdyż na spotkaniu nie zapadły żadne wiążące decyzje. Warto nadmienić, iż Andrzej Duda to pierwszy polski prezydent, który odwiedził Stany Zjednoczone po wybuchu pandemii COVID-19. Teraz czekają nas ostatnie dni kampanii wyborczej, a w niedzielę Polacy zadecydują czy chcą dać szanse urzędującej głowie państwa na reelekcję.

Polskie Radio

Dodano w Bez kategorii

Rząd zniósł już znaczącą większość obostrzeń w kontekście pandemii COVID-19. Z dnia na dzień kolejne decyzje są uchylane. Problem jest taki, iż mimo pozornego przezwyciężenia w Polsce problemu koronawirusa, krzywa zachorowań nie maleje. Mateusz Morawiecki zapowiedział dziś, że zarówno dzieci jak i studenci we wrześniu i październiku wrócą do zwykłego trybu edukacyjnego.

Premier zapowiedział, że uczniowie od września nie będą pobierali nauki online. Planowany jest powrót do tradycyjnego sposobu nauczania.

Morawiecki stwierdził, że powrót do szkół to” pewna decyzja”

Premier Morawiecki na antenie Radia Łódź i TVP 3 Łódź w” Rozmowie dnia”, zakomunikował, że uczniowie we wrześniu powrócą do szkół, a studenci w październiku zainaugurują rok akademicki, według pierwotnych założeń. Szef rządu najwyraźniej nie przewiduje żadnych możliwych odstępstw od tej decyzji. Dodał, że jest ona całkowicie pewna.

To nie jedyna ważna deklaracja szefa rady ministrów. Na antenie był pytany również o możliwą drugą falę uderzeniową i następstwa z nią związane. Zapewnił, że Polsce nie grozi kolejne zamrożenie gospodarki.

Zaakcentował również, iż dzieci i studenci wrócą do zwykłego toku edukacyjnego:- Chcę podkreślić, że od początku września dzieci i młodzież wracają do szkoły. Na początku października studenci wracają na uczelnię. To jest pewna decyzja- dobitnie stwierdził były doradca Donalda Tuska.

Co dalej z polską gospodarką?

Morawiecki był pytany o ważną dla Polaków kwestię dotyczącą ewentualnego ponownego zamknięcia gospodarki. Premier starał się jednak uspokajać:- Mamy dużo więcej doświadczeń i nie zamierzamy zamykać gospodarki, w takim stopniu, jak do tej pory. Będą obostrzenia, a ja ze swojej strony zachęcam do dystansowania się, do dezynfekcji oraz częstszego mycia rąk i noszenia maseczek- podkreślił.

Warto nadmienić, iż od połowy Marca placówki edukacyjne oraz nauczanie w szkołach jest częściowo zakazane oraz ograniczane z powodu zagrożenia jakie niesie z sobą COVID-19. Zobaczymy czy sytuacja rzeczywiście stworzy możliwość powrotu do szkół i uniwersytetów. Póki co krzywa zachorowań jest mniej więcej na tym samym poziomie i nic nie zapowiada, by ten stan rzeczy miał ulec zmianie.

Onet

Dodano w Bez kategorii

Kilka tygodniu temu bardzo głośny stał się kolejny film braci Sekielskich pod tytułem” Zabawa w chowanego”. Jednym z czarnych charakterów owej produkcji jest biskup Edward Janiak- Biskup diecezji kaliskiej. Miał on brać udział w tuszowaniu pedofilii. Sprawa stała się bardzo głośna na terenie całego kraju. Głowa kościoła katolickiego Papież Franciszek zdecydował o odsunięciu Biskupa z diecezji.

Papież odsunął Biskupa Janiaka od kierownictwa w diecezji kaliskiej. Decyzja podyktowana była przede wszystkim napięciem jakie w szeregach polskiego episkopatu wywołała druga produkcja braci Sekielskich” Zabawa w chowanego”.

Biskup podejrzany o tuszowanie pedofilii odsunięty przez Papieża

Innej decyzji być nie mogło! Biskup Edward Janiak został odsunięty od sprawowanej funkcji. Papież Franciszek postanowił mianować metropolitę łódzkiego Grzegorza Rysia apostolskim sede plena dla diecezji kaliskiej. Komunikat wydany przez apostolską stolicę jest niezwykle krótki i treściwy. Informuje on, iż administrator apostolski sede plena” Kieruje diecezją, kiedy poważna przeszkoda uniemożliwia sprawowanie urzędu Biskupowi ordynariuszowi”.

Cała sprawa opiewa w liczne kontrowersje oraz niejasności. Nie warto także formułować pochopnych opinii. Biskup diecezji kaliskiej Edward Janiak jest podejrzany o ukrywanie dwóch kapłanów, którzy dopuścili się czynów pedofilskich. Temat stanął na publicznej wokandzie za sprawą filmu braci Sekielskich” Zabawa w chowanego”.

W połowie maja rozpoczęło się oficjalne postępowanie w Watykanie. Dotyczy ono domniemanego ukrywania pedofilii przez Biskupa Edwarda Janiaka. Póki co Biskup został usunięty z zarządzania diecezją kaliską. Jeśli rzeczywistość pokrywa się z tym co można zaobserwować w produkcji braci Sekielskich, Biskupowi grozi nawet oficjalne usunięcie z urzędu. Pismo do Watykanu skierował w tej sprawie Prymas Polski Wojciech Polak.

Biskup Janiak niewinny? Duszpasterz nie przyznaje się do winy

Biskup Janiak skierował do innych, równych mu rangą kapłanów oficjalny list, w którym stwierdził, iż padł ofiarą medialnej nagonki, a zarzuty wobec niego stawiane są absolutnie niewiarygodne. Po filmie braci Sekielskich sam zainteresowany miał trafić do szpitala z powodu udaru mózgu. Późniejsze badania wykazały jednak, że prawdopodobnie znajdował się on pod wpływem alkoholu.

Wirtualna Polska

Dodano w Bez kategorii

Na skutek skandalicznych działań obecnego obozu rządzącego Polonia, w wielu miejscach została wyłączona z możliwości głosowania poza granicami. Wojciech Cejrowski, znany podróżnik i publicysta nie zamierza brać udziału w wyborach korespondencyjnych, gdyż jego zdaniem są one oszustwem. Tę kwestię autor wielu książek uszczegółowił na arenie Radia WNET.

Wojciech Cejrowski nie zamierza brać udziału w procesie wyborczym poza granicami kraju. Jednak niemalże w przededniu finału kampanijnego będzie gościł na swoim kanale Krzysztofa Bosaka.

Co wyniknie z dyskusji obu panów?

Cejrowski jest kultową postacią polskiej opinii publicznej. Zasłynął on wieloma programami, w których odgrywał główną rolę np. Boso przez świat. Napisał wiele książek natury podróżniczo- publicystycznej. Słynie on także z mocnych wypowiedzi i recenzowania obecnego obozu władzy. Za walkę z rządową agendą, został on usunięty z Telewizji Polskiej.

Od lat głosi on w obrębie opinii publicznej poglądy konserwatywne i tradycyjne. W rozmowach często lubi podkreślać, iż jego motywacje są czysto religijne. Jest on wielkim zwolennikiem ruchów pro-life oraz przeciwnikiem aborcji w każdym przypadku. Właśnie ochrona nienarodzonych dzieci stanowi dla niego główny wyznacznik przy podejmowaniu decyzji komu powierzy swoje poparcie. Podróżnik jest kapitalistą i zwolennikiem wolnego rynku. Sprzeciwia się on lobby LGBT oraz piewcom laicyzacji społeczeństwa. Tylko w kraju opartym na tradycyjnych wartościach upatruje szanse na rozwój w sferze moralnej. W kontekście poglądowym zdecydowanie najbliżej jest mu do Konfederacji. Głosował on nawet na nią w wyborach do parlamentu europejskiego. Co ciekawe kredytem zaufania obdarzył, wówczas właśnie Krzysztofa Bosaka. Panowie znają się od wielu lat. Cejrowski mimo krytycznego stosunku do niektórych postulatów i działaczy Konfederacji, wypowiada się o kandydacie ideowej prawicy w sposób ciepły i pozytywny. Niedawno udostępnił na swoim Facebooku grafikę, w której dokonał sprytnej gry słów. Treść tegoż komunikatu brzmiała następująco” Wysoce prawdopodobne, że Wojciech Cejrowski zagłosuje na Bosaka” Oczywiście ta gra słów nawiązuje nie tylko do charakterystycznego wizerunku publicysty, ale także do nazwiska kandydata ideowej prawicy.

Podróżnik szybko jednak wyjaśnił, iż nie będzie brał udziały w procesie wyborczym z powodu opieszałości rządu polskiego oraz przyczyn proceduralnych.

Spotkanie pomoże Bosakowi?

Z całą pewnością rozmowa dwóch konserwatystów może być niezwykle interesująca. Kandydat Konfederacji może jednak nie mieć łatwo w tym starciu. Wojciech Cejrowski lubi recenzować polityków Konfederacji od prawej strony. Oznacza to, iż według jego opinii ich działania są często za mało umotywowane pobudkami katolickimi i tradycyjnymi. Takie podejście jest z całą pewnością niezwykle pozytywne oraz potrzebne.

Rozmowa Cejrowskiego z kandydatem Konfederacji ukaże się na kanale publicysty o godzinie 18.00. Gorąco zachęcamy do obejrzenia tej arcyciekawej dysputy!

Dodano w Bez kategorii
Krzysztof Bosak

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej kandydat ideowej prawicy ponowił swój apel o usystematyzowanie sytuacji w kontekście obywateli chcących oddać swój głos poza obrębem Polski. Według opinii Bosaka rząd Prawa i Sprawiedliwości jest w tej kwestii zbyt bierny. Na dowód rzeczonej tezy działacz Konfederacji przytoczył kilka świadectw Polaków, którzy przebywają obecnie na terytorium innych krajów.

Krzysztof Bosak zaapelował do rządu o podjęcie działań w sprawie obywateli, którzy chcieliby oddać swój głos poza ojczystym terytorium.

Bosak ostro recenzuje działania PIS w sprawie polaków za granicą

Bosak zaczął konferencję od mocnego uderzenia:- Szanowni państwo chciałbym wrócić tu przed pałacem prezydenckim do sprawy, która rozpala miliony polaków- rozpoczął.

Następnie kandydat Konfederacji skrytykował chaos panujący w zapewnianiu możliwości dostępu do głosowania dla Polaków poza ojczystym terytorium:- Dopływają do nas alarmujące sygnały z całego świata, iż urzędnicy odmawiają przyznania pakietów wyborczych Polakom, że poczta jest w znaczącej mierze sparaliżowana, a ichni urzędnicy nie udzielają chcącym głosować za granicą satysfakcjonujących odpowiedzi.

Krzysztof Bosak podważył sens demokratycznych wyborów, w wypadku, gdy Polacy zza granicy nie będą mogli uczestniczyć w tym procesie. Co ciekawe swoje stwierdzenie poparł napływającymi do sztabu Konfederacji opiniami Polaków na emigracji. Przywołał kilka negatywnych opinii dotyczących sposobu przeprowadzania aktu wyborczego poza Polską.

Kandydat ideowej prawicy zaznaczył, iż poparcie dla sił walczących z system jest wśród polonijnych okręgów wyborczych daleko większe niż to jakim te siły mogą cieszyć się w kraju. Do głosu doszedł również współuczestniczący w konferencji poseł Michał Urbaniak:- Niedawno miałem bardzo niepokojącą sytuację. Kilka dni temu zgłosił się do mnie człowiek, który uskarżał się na powolne działanie ambasady, w kraju, w jakim obecnie ma okazje przebywać. Podjąłem interwencję w tej sprawie. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, iż ambasada negatywnie zaopiniowała narzucone jej terminy. Winą należy obarczyć bezpośrednio marszałek Witek -skonstatował.

Głos zabrał także rzecznik sztabu Krzysztofa Bosaka Tomasz Grabarczyk:- w 2018 roku rząd ograniczył Polakom możliwość głosowania za granicą. W wyborach 10 maja PIS nie zapewnił żadnej możliwości głosowania poza ojczyzną. Andrzej Duda leci do prezydenta Trumpa zamiast zadbać o interesy krajów, w których występują polonijne okręgi wyborcze- podsumował.

Trudno uciec od wrażenia, iż Polacy za granicą nie są obiektem zainteresowania partii rządzącej. Ułatwienia dla polskich emigrantów są nie na rękę obecnemu obozowi władzy.

Dodano w Bez kategorii

Timothee de Fombelle, popularny francuski autor powieści dla dzieci i młodzieży, pisze sagę o niewolnictwie pod tytułem “Alma”. Jego wydawcy w krajach anglosaskich odrzucają tą powieść… ponieważ autor jest biały. Według anglosaskich wydawnictw, niewolnictwo to temat drażliwy, dlatego nie może pisać o nim “biały oprawca”.

Pańska najnowsza książka prawdopodobnie nie zostanie wydana w Stanach Zjednoczonych, ani w Anglii.

Nad książką, opisującą handel niewolnikami pracowałem kilka lat i mój angielski wydawca, Walker Books, wiedział o tym. Od początku ostrzegano mnie, że jest to zbyt delikatny temat. Kiedy jesteś biały, nie możesz przyswoić sobie historii niewolnictwa, gdyż podświadomie jesteś po stronie “białych oprawców”. Książka podobała się wydawcy, ale najprawdopodobniej nie zostanie opublikowana.

Czy trudności, na jakie natrafił Pan w procesie wydawniczym nie spowodowały, że miał Pan ochotę się poddać?

Byłem świadomy trudności, ale starałem się nie cenzurować własnych myśli. Wszystkie trudności, w tym również procesy sądowe, mają z punktu widzenia artysty jedną zaletę – skłaniają do poprawienia własnego warsztatu pracy. Jestem białym mężczyzną, urodzonym w wieku XX. Aby więc opowiadać o czarnych kobietach z wieku XIX, musiałem dużo czytać, dokumentować, sprawdzać archiwa, dzienniki, dokumenty, uczyć się historii Afryki, no i podróżować. Podobne czynności wykonuję przy każdej mojej książce, jednak w przypadku “Almy”, oznacza to o wiele bardziej dokładne przyłożenie się do tematu. Należy pamiętać, że poza kilkoma powieściami amerykańskimi, niewiele dzieł literackich mówi o niewolnictwie. Jeśli już, niewolnictwo oglądane jest tam z perspektywy Europejczyków, niejako “z górnego pokładu”. Ja zaś chciałem, by w mojej powieści na plan główny wysunęła się Afryka.

Dlaczego zainteresował się Pan tematem niewolnictwa?

Mieszkałem w Abidżanie (dzisiejsze Wybrzeże Kości Słoniowej – przyp. red.). Pewnego dnia moi rodzice zabrali mnie na wycieczkę, podczas której zwiedzaliśmy postfrancuskie forty, rozlokowane wzdłuż zachodniego wybrzeża Afryki. Była to piętnastodniowa podróż samochodem. Twierdze, które zwiedzaliśmy, niejednokrotnie były punktami, do których przybywały karawany łowców czarnych niewolników z wnętrza kontynentu afrykańskiego. Badano tam “żywy towar” przed wysłaniem do Europy, lub za ocean. Gdy zwiedzaliśmy te fortece, miałem 13 lat. Co prawda były one opuszczone, jednak sprawiały wrażenie, że niewolnicy opuścili je dosłownie wczoraj. To potęgowało we mnie świadomość cierpień, jakie w ich murach przeżyło wielu ludzi. Ilość fortów na zachodnim wybrzeżu Afryki daje wyobrażenie o skali niewolnictwa. Pokazuje, że proceder łowienia niewolników zorganizowany był w prawdziwie “przemysłowy” sposób. Byłem w szoku. Należy jednak podkreślić, że zarówno w moich czasach szkolnych, jak też obecnie, w programach nauczania o niewolnictwie mówi się niechętnie. Prowadzi to do dwóch skrajnych postaw: ignorancji, lub też ideologicznego zacietrzewienia. Sytuacja, narosła wokół moich książek jest tego najlepszym przykładem.

Dlaczego, według Pana, wydawnictwa anglosaskie odmówiły publikacji “Almy”?

Jestem białym pisarzem. Według mnie, pisarz może wcielić się w czarnoskórą dziewczynkę, by opowiedzieć o niewolnictwie z punktu widzenia Murzynów. To są właśnie możliwości literatury… Do tej pory, w literaturze dziecięcej, nic nie napisano na temat niewolnictwa. Dzięki “Almie”, ludzie młodzi będą mogli zaznajomić się z tym tematem. Według mnie jedynym powodem zatrzymania publikacji mojej książki jest mój kolor skóry. Jestem biały, dlatego fakt, że piszę o niewolnictwie, jest niepoprawny politycznie. Lepiej zatem, żeby dzieci nic nie wiedziały o temacie, który poruszam. Przesłanie, jakie chciałbym przekazać moim wydawcom brzmi natomiast tak: nie możemy pozwolić, by biały kolor skóry był powodem odrzucenia wartościowych treści. Trzeba się uczyć, a nie żyć w nieświadomości.

Źródło: www.lepoint.fr

Dodano w Bez kategorii