Miejskie lodowisko Iceamania w Lublinie od dziś jest dostępne dla wszystkich klientów. A w zasadzie nie dla klientów, bo byłoby to złamanie obostrzeń związanych z koronawirusem, ale dla… uczestników zajęć sportowych.
Zgodnie z zarządzeniami władz, nie można udostępniać obiektów sportowych klientom. Właściciele mogą natomiast organizować tam zawody sportowe bez udziału publiczności, a także zorganizowane zajęcia sportowe.
Nagle, w różnych miejscach Polski wzrosła ilość organizowanych “zawodów sportowych”. Jednak lubelskie lodowisko postawiło na inne rozwiązanie. Od dzisiaj każdy klient… to znaczy uczestnik zamiast biletu wstępu na lodowisko kupuje usługę „nauki i doskonalenia jazdy na łyżwach”. W miejsce godzin otwarcia powstał „grafik zajęć”.
Zobacz także: Restaurator sprzedaje dom by ratować pracowników. Krytykuje Morawieckiego
Na tafli lodowiska pojawił się specjalny instruktor. W razie potrzeby może udzielać każdemu chętnemu porad związanych z doskonaleniem jazdy na łyżwach.
Każdy chętny może zarezerwować zajęcia poprzez stronę internetową icemania.lublin.eu. Nie będzie prowadzona sprzedaż w kasach na miejscu. Chodzi o to, by nie gromadzili się ludzie w kolejkach.
Podczas zorganizowanych zajęć sportowych obowiązują nieco inne zasady, niż dotychczas w trakcie korzystania z niego przez klientów. W jednym momencie na tafli będzie mogło przebywać maksymalnie 150 osób. Dotychczas było to 300, a więc dwa razy więcej. Będą też dłuższe przerwy. To wynika z potrzeby dezynfekcji obiektu. Z kolei sprzęt z wypożyczalni jest odkażany po każdym kliencie.