- Francja wprowadzi od sierpnia przymusowe szczepienia dla medyków. Od tego samego czasu wejść do restauracji czy zrobić zakupy w centrum handlowym będą mogły tylko osoby zaszczepione.
- Rada Medyczna przy premierze Morawieckim rozważa przymus szczepień, lecz myśli również o różnego rodzaju gratyfikacjach finansowych dla medyków.
- Zdaniem ministra Michała Dworczyka, naturalne motywacje ludzi pragnących się zaszczepić wyczerpały się.
- Zobacz także: Afera mailowa. Politycy analizowali sytuację na Białorusi. “To dla nas polityczne złoto”
Zmiany w polityce covidowej Francji zapowiedział w poniedziałek wieczorem prezydent Emmanuel Macron. Będą wdrażane systematycznie przez kolejne trzy miesiące, aż do jesieni. Przewidują one m.in., że od sierpnia wejść do restauracji czy zrobić zakupy w centrum handlowym będą mogły tylko osoby zaszczepione. Do 15 września zaszczepić się muszą pracownicy służby zdrowia i placówek opiekuńczych. Jeżeli nie zastosują się do obowiązku w tym terminie, nie będą oni mogli pracować i nie będą otrzymywać wypłat. Na podobny krok, oprócz Francji, zdecydowały się też Grecja i Włochy. Czy rząd Morawieckiego pójdzie tropem tych państw i zostaną wprowadzone przymusowe szczepienia w Polsce?
Członkowie Rady Medycznej przy premierze uważają, że należy rozważyć przymusowe szczepienia dla medyków. Pojawił się też pomysł zobowiązania lekarzy, by dzwonili do niezaszczepionych. Zapadła już decyzja, że otrzymają dodatkowe wynagrodzenie, jeśli namówią swoich podopiecznych. Rozważany jest także pomysł, żeby był to obowiązek, wprowadzony decyzją administracyjną: za brak telefonu miałby grozić mandat.
Przymusowe szczepienia mogą być przeciwskuteczne
Zdaniem “Dziennika Gazety Prawnej”, który relacjonuje najświeższe doniesienia z kręgów rady medycznej, rząd nie jest skory do wprowadzania takich nakazów. Zdaniem polskiej administracji może być to przeciwskuteczne.
“Rząd rozważa różne pomysły, których celem jest większe zaangażowanie POZ w akcję szczepień. W grę wchodzi motywacja finansowa, ale myślimy także o innych rozwiązaniach” – powiedział gazecie pełnomocnik rządu do spraw narodowego programu szczepień Michał Dworczyk.
Zaostrzenie polityki szczepionkowej było tematem porannego programu Polskiego Radia 24. Gościł w nim minister Michał Dworczyk. Zdaniem polityka, w Polsce naturalne motywacje ludzi przekonanych do szczepień już się wyczerpały.
“O tym świadczy dynamika rejestracji na szczepienia. Ostatnie tygodnie to są spadki po kilkadziesiąt procent tydzień do tygodnia i rzeczywiście to staje się coraz większym wyzwaniem nie tylko dla rządu, ale dla nas wszystkich” – mówił.
Minister w rządzie Morawieckiego przyznał również, że Rada Medyczna uważnie przygląda się rozwiązaniom wdrażanym w innych państwach. Zauważył, że niektóre z nich już mierzą się z czwartą falą epidemii i wprowadzając rozwiązania do tej pory niewykorzystywane.
“My to uważnie śledzimy i analizujemy” – oświadczył.
Rada Medyczna przy premierze monitoruje rozwiązania innych państw
Dziennikarza Polskiego Radia 24 zapytał Dworczyka, czy prowadzone analizy mają na celu wprowadzenie w Polsce podobnych regulacji jak na zachodzie. Szef KPRM stwierdził, że warto obserwować i czerpać doświadczenia innych krajów. W chwili obecnej rząd skupia się tylko na monitorowaniu ich skuteczności.
“Natomiast chyba jest czymś oczywistym, że warto czerpać doświadczenia od naszych partnerów zagranicznych, warto analizować rozwiązania, które są przyjmowane w innych krajach – część z nich to są dobre rozwiązania, efektywne, a część może okazać się nieefektywnymi” – stwierdził.
“Dzisiaj nie prowadzimy tego rodzaju prac, dzisiaj raczej są prowadzone prace związane z monitoringiem, analizą efektywności tych rozwiązań, które są stosowane w innych krajach” – powiedział odnosząc się do obowiązkowych szczepień.
dorzeczy.pl