Wczoraj w Amsterdamie miał miejsce protest przeciwko rządowym obostrzeniom wprowadzonym w czasie epidemii koronawirusa. Wojskowi weterani przebywający na zasłużonej emeryturze, stanęli w obronie demonstrujących obywateli. Jest to pokłosie po fali brutalnej działalności holenderskiej policji. W zeszłym tygodniu, funkcjonariusze w brutalny sposób tłumili protesty w Hadze.
- Nie ustają w Holandii protesty przeciwko rządowym ograniczeniom wprowadzonym w trakcie epidemii
- Policja po ostatnich protestach w Hadze zdecydowała zachowywać powściągliwość w swojej agresji
- Weterani ochronili demonstracje w Amsterdamie
- Zobacz także: Światowy ład pod policyjnym butem. Europa polem doświadczalnym
W zeszłym tygodniu Holandia była świadkiem niezwykłej brutalności policji, która na polecenie przełożonych oraz polityków rządzących tłumiła protesty w Hadze. W trakcie demonstracji przeciwko obostrzeniom wprowadzonym na czas epidemii koronawirusa doszło do zamieszek. Funkcjonariusze wykraczając poza demokratyczne standardy, atakowała bezbronnych ludzi, którzy nie stosowali się do rządowych rozporządzeń. Policja używała pałek policyjnych oraz psów policyjnych, które niechętnie, lecz po zmuszeniu gryzły leżącego człowieka. Decydowano się również na haniebne i grożące życiu i zdrowiu, specjalne popychanie ludzi w nadjeżdżający pojazd policyjny.
Protest w Amsterdamie
Wczoraj ponad tysiąc osób zgromadziło się na placu Museumplein w Amsterdamie. Tego samego dnia burmistrz miasta Femke Halsema zakomunikowała do uczestników protestu przeciwko holenderskiemu rządowi, że park zostanie zamknięty.
Bez względu na ostrzeżenia włodarzy miasta, protestujący Holendrzy zebrali się na miejscu. Niektórzy z nich skandowali takie hasła jak: “Wolność, miłość, brak dyktatury”, czy też “Koronawirus nie istnieje”.
“Straciliśmy wolność i żyjemy w dyktaturze” – powiedział dla “DutchNews” starszy pan, który zauważył, że policyjna blokada została zorganizowana na polecenie rządu.
Weterani zapewnili demonstrantom względne bezpieczeństwo
Tym razem funkcjonariusze policji zachowywali się w mniej brutalny sposób. Należy wziąć pod uwagę fakt, że w obronie protestujących stanęli wojskowi weterani, którzy m.in. salutując stojącej naprzeciwko policji ochraniali demonstrację. Można było również zauważyć ludzi ubranych w fartuchy medyczne, lecz nie wiadomo do końca czy przedstawieni ludzie byli lekarzami.
Nie obyło się jednak bez wykazywania agresji wobec demonstrantów. W celach rozpędzenia zebranego tłumu używano armatek wodnych. Ostatecznie większość z protestujących postanowiła po dłuższej chwili wrócić do swoich mieszkań. Reporterzy “DutchNews” donoszą również, że większość z nich wsiadała do postawionych autokarów.
Na jednym z nagrań wideo można również zauważyć dwójkę osób nagrywających działania policji. Byli oni uderzani pałkami oraz szczuci psem policyjnym, który początkowo nawet reagował na agresję policjanta, chcąc wyrwać mu pałkę policyjną. Warto zwrócić uwagę, na ten fakt, gdyż to nie pierwszy taki przypadek, gdy pies policyjny nie zamierza atakować demonstrujących.
Przemarsz protestujących przez miasto
Organizatorzy przeprowadzili jeszcze wczoraj kilka marszów, które po pewnym czasie rozeszły się. Policja wraz ze służbami medycznymi zachowywała jak wczoraj większą powściągliwość w swojej agresji. Funkcjonariusze ograniczyli swoje działania do armatek wodnych, czy też pojedynczego wyłapywania ludzi, stosujący nadmierne działania w kierunku policjantów.
W protest zaangażowało się również kilka grup z zagranicy. Na jednym z nagrań można zauważyć, jak w grupie protestujących powiewają polskie flagi. W komentarzach na Twitterze, Holendrzy wyrażali swoje podziękowania za udzielone wsparcie – “Mam dużo szacunku zarówno do Polaków jak do ich walki o wolność” – czytamy w jednym z nich.
W ostatecznym rozrachunku holenderska policja w trakcie sobotnich protestów zatrzymała 58 osób, którym udzielono mandaty za nieprzestrzeganie przepisów w czasie epidemii tj. udział w zgromadzeniach oraz brak maseczki ochronnej na twarzy.