Animal Rebellion i Extinction Rebellion to radykalnie ekologiczne ruchy społeczne. Organizują protesty, na których uciekają się do obywatelskiego nieposłuszeństwa. Od niedawna działają również w Polsce.
Ruch Animal Rebellion opiera się na przekonaniu, jakoby ocalenie ziemi przed globalną katastrofą i zachowanie różnorodności biologicznej wymagało natychmiastowego przejścia na wegetarianizm. Jego aktywiści, podobnie jak zwolennicy pokrewnego ruchu Extinction Rebellion postulują ogłoszenie kryzysu klimatycznego przez rządy, szybkie rozpoczęcie działań oraz wzniesienie się ponad politykę.
4 października 2019 roku w Warszawie doszło do pierwszego w Polsce protestu ruchu Animal Rebellion. Po animacji poświęconej produkcji mięsa ścianach rzeźni, działacze udali się pod budynek Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Tam też zaprotestowali przeciwko jedzeniu mięsa, między innymi rozlewając po chodniku płyn przypominający krew. Trzymali transparenty z napisami „gdyby rzeźnie miały szklane ściany, nikt nie jadłby mięsa” oraz „krew zwierząt dziś = krew kolejnych pokoleń jutro” – czytamy w tekście nadesłanym przez sojuszniczą organizację „Extinction Rebellion Polska” na portal publicystyka.ngo.pl.
W zeszłym roku, działacze z Animal Rebellion rozpoczęli akcję mającą na celu zaprzestanie produkcji i sprzedaży mięsa. Jej kluczowe wydarzenie to okupacja Smithfield Market w Londynie – historycznego rynku sprzedaży mięsa – czytamy na anglojęzycznej stronie ruchu. Aktywiści korzystają z metod obywatelskiego nieposłuszeństwa i liczą się z potencjalnym ryzykiem aresztu.
Extinction Rebellion
Ruch „Extinction Rebelion” (XR) jest pierwotny względem „Animal Rebellion”. Zwolennicy ruchu XR twierdzą, że pozostało jedynie 12 lat na powstrzymanie katastrofy klimatycznej oraz deklarują, że wkroczyliśmy już w szósty okres masowego wymierania gatunków. W „Deklaracji Rebelii”, sztandarowym dokumencie XR czytamy „jeszcze nigdy w swojej historii ludzkość nie znajdowała się w tak krytycznej sytuacji. Jeśli nie podejmiemy natychmiast odpowiednich działań, w krótkim czasie doprowadzimy do zniszczenia wszystkiego, co dla nas najcenniejsze: ekosystemów, w których żyjemy, naszej cywilizacji, naszych społeczności, oraz przyszłości naszych dzieci i kolejnych pokoleń. Badania naukowe nie pozostawiają wątpliwości. Jesteśmy świadkami gwałtownego ocieplania klimatu oraz szóstego masowego wymierania. Jeśli nie podejmiemy niezwłocznie radykalnych, zdecydowanych kroków, nasz gatunek również czeka zagłada”.
Zarówno Extinction Rebellion, jak i Animal Rebellion uznają się za organizacje uciekające się do zasady non-violence (niestosowania przemocy), szukania poparcia w szerokich grupach społecznych i obywatelskiego nieposłuszeństwa. Powołują się przy tym na „zasadę 3,5 proc.” opartą na badaniach Erici Chenoweth i Marii J. Stephan z Amerykańskiego Instytutu Pokoju. Uczone przeanalizowały 323 kampanie w latach 1900-2006. Uczestnicy owych kampanii dążyli do rozmaitych celów od praw obywatelskich po uzyskanie niepodległości – zauważa „Przegląd”. Wyniki pokazały, że ruchy sięgające po przemoc zwyciężyły w 26 procentach przypadków, jednak te oparte na pokojowym obywatelskim nieposłuszeństwie – aż w 53 procentach. Co więcej, jeśli aktywny udział wzięło w nich 3,5 procenta osób, to sukces odnoszono w każdym przypadku (tak się złożyło, że zawsze chodziło tu o kampanie pokojowe).
Zwolennicy ruchu Extinction Rebellion 7 października rozpoczęli blokady europejskich stolic: między innymi Berlina, Londynu czy Amsterdamu. Cel ruchu stanowi działanie w celu ochrony klimatu. Na przykład w brytyjskiej stolicy działacze zamknęli most, ulice i zamknęli się w samochodach. Wcześniejsze protesty w kwietniu w Londynie trwały przez 11 dni, a ich skutek stanowiło aresztowanie ponad 1000 osób. Co najmniej 1/4 z nich uznano za winne – podaje „Rzeczpospolita”.
Za początek ruchu uznaje się 31 października 2018 roku, a dziś na świecie istnieje już 550 podobnych grup.
źródło: pch24.pl
Zobacz także: Niepohamowane ambicje wicepremiera. Sasin chciałby superministerstwa
Zobacz również: