Kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi wchodzi w decydującą fazę. Obserwujemy pierwsze konwencje. Swoją ma też Kidawa-Błońska.
Wybory prezydenckie już 10 maja. Kampania wyborcza wchodzi więc już w decydującą fazę. Chociaż trwa jeszcze zbiórka wymaganych stu tysięcy podpisów, dla większości kandydatów to już tylko formalność, a więc organizowane są kosztowne konwencje. Oczywiście największą miał Andrzej Duda, gdzie oficjalną decyzję o jego starcie oklaskiwały tysiące. Swoją konwencje ma też kandydatka Koalicji Obywatelskiej, Małgorzata Kidawa-Błońska. Na temat konwencji nie brakuje jednak negatywnych komentarzy. Konwencja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej rozpoczęta została piosenką zmarłej jakiś czas temu Kory.
Wypowiedź kandydatki z Platformy Obywatelskiej zapowiadał nowy przewodniczący tej partii, Borys Budka. Tutaj wiele osób zwróciło uwagę na to, że Borys Budka czytał z kartki. Oczywiście szczególnie politycy partii rządzącej krytykują opozycję za używanie kartek, prompterów, wzmacniając tym samym uczucie sztuczności, gdy patrzy się na polityków tak zwanej totalnej opozycji. Rzeczywiście. Trudno znaleźć coś rzeczywiście “nowego” i “świeżego” w przekazie partii. Wielu polityków i komentatorów zwraca więc uwagę na to, że mimo że Budka mówił o sprawach dość ogólnych, potrzebował wsparcia kartki.
ZOBACZ TAKŻE: Ruszył proces Niemca, który traktował Polaków jak niewolników
“Rozpoczynamy długi bieg po zwycięstwo. Chcemy prezydenta, który słucha ludzi, a nie na nich krzyczy” – mówił przewodniczący PO. Co ciekawe, jednym z gości na konwencji był Sebastian Kościelnik. Ten bohater opozycji zasłynął tym, że kierował seicento, które ucierpiało w wyniku kolizji z udziałem rządowego samochodu Beaty Szydło. Krytykowana jest też grafika z Małgorzatą Kidawą-Błońską i skrzydłami orła w tęczowych kolorach. “Kocham Polskę i dlatego tu jestem. Tylko przez współpracę możemy zrobić coś dobrego, nie wykluczajmy się. To, co było dumą Polaków zostało w ostatnich latach podeptane” – mówiła kandydatka opozycji.