Putin zakręcił kurek z ropą dla Białorusi. Prezydenci Rosji i Białorusi, mimo rozmów na ten temat, nie porozumieli się. Białoruś wykorzystuje swoje rezerwy.
W ostatnim czasie prezydenci Federacji Rosyjskiej oraz Białorusi spotykali się, a pod koniec roku prowadzili jeszcze rozmowy telefoniczne ws. umowy na dostarczanie ropy. Jak wiadomo, Białoruś otrzymywała “czarne złoto” od Rosjan. Prezydenci nie dogadali się jednak jeśli chodzi o stronę finansową umowy. Problemem były też szczegóły dotyczące tranzytu ropy na Zachód przez terytorium Białorusi. 1 stycznia kurek z ropą został więc przez Rosjan zakręcony.
W mediach pojawiają się informacje, że Białorusini wykorzystują zgromadzone własne rezerwy ropy, a elektrownie pracują w miarę normalnie. Wiadomo też, że Aleksandr Łukaszenka zdecydował o uruchomieniu alternatywnych źródeł pozyskiwania ropy. Czy cała sytuacja może doprowadzić do ochłodzenia relacji pomiędzy Mińskiem i Moskwą? Na razie nie wiadomo. Podobno trwają dalsze negocjacje co do umowy. Tranzyt ropy przez terytorium Białorusi odbywa się normalnie.
ZOBACZ TAKŻE: Pałac Prezydencki nie chce, żeby Grodzki jechał do Brukseli
Rosjanie dogadali się też z Białorusinami ws. dostaw gazu, a umowa została przedłużona o kolejny rok. Problemem jest więc na tę chwilę ropa. Białoruś szuka możliwości pozyskania ropy z innych źródeł, chociaż na razie brak szczegółów na ten temat. Chodzi prawdopodobnie o wykorzystanie rewersu rurociągu, którym ropa przesyłana jest dalej na Zachód oraz o transport ropy z portów bałtyckich, także przez terytorium Polski. Negocjacje podobno trwają.