Nie milkną echa powołania Adama Andruszkiewicza na wiceministra cyfryzacji.
Na Facebooku pojawiła się informacja, którą opublikowała jedna z działaczek Młodzieży Wszechpolskiej: Jak na dłoni widać, że „dobra zmiana” jest bardziej papierowa niż nawet szmaciana. Poseł Andruszkiewicz nie wie nic o cyfryzacji, co najwyżej wie jak dostać lajka. Na tym kończ się jego wiedza. Mogę nawet się pochwalić, że nasz przyszły wiceminister jakiś czas temu temu prosił mnie o przekonwertowanie pliku z doc na pdf – relacjonuje W. Ostapkiewicz.
Warto zadać pytanie czym kieruje się człowiek, który raczej zdaje sobie sprawę z tego, że nie posiada wiedzy w jakiejś dziedzinie, a zgadza się na tak ważny urząd. Pycha? Chciwość? Trudno powiedzieć. Ale na pewno nie kieruje się dobrem Polski, narodu – oceniła.
Jednak co można powiedzieć o człowieku, który dla własnej kariery politycznej, zdradził organizację, dzięki której dostał się do Sejmu… MW, RN, Kukiz, Endecja, WiS, Dla Polski, że on się jeszcze w tym nie pogubił – dodała.
Specjalnie dla nas uzupełniła, że jest wiele do opowiadania na jego temat, ale niech spadnie na to kurtyna milczenia. Najważniejsze jest to, co robi od kiedy wszedł do parlamentu.
NARODOWCY.NET