Pochwalił syna za taki czyn i stwierdził, że „postąpił słusznie”.
„Nie lubię niedopowiedzeń. Zawsze lepiej postawić na ostatni punkt – zgodny z prawdą i szczery. W sieci wciąż trwa spór w sprawie pobicia przez Adama Kadyrowa spalacza Świętego Koranu Nikity Żurawela, wspólnika ukraińskich służb specjalnych. Czy tak było? Czy nie? Pobił go i postąpił słusznie.
Co więcej, uważam, że ktokolwiek zniszczył jakiekolwiek Pismo Święte, w tym demonstracyjnie je spalił, obrażając w ten sposób dziesiątki milionów obywateli naszego wielkiego kraju, powinien zostać surowo ukarany” – Kadyrow napisał na Telegramie.
W szczególności powiedział, że w kraju obowiązuje „wyjątkowa ustawa chroniąca Pismo Święte, podpisana przez prezydenta Rosji Władimira Władimirowicza Putina.
Ponadto Kadyrow uważa, że Federacja Rosyjska wychowuje społeczeństwo „w ideałach tolerancji i wzajemnej miłości”.
„Wartości religijne obywateli kraju są chronione przez państwo na najwyższym szczeblu. I tego nie można odebrać prowokatorom! Niskie akty ingerencji w sacrum są właściwe tylko ludziom cynicznym, niemoralnym, pozbawionym kręgosłupa i skorumpowanym, którzy chcą wprowadzają zamieszanie w społeczeństwie, które nasze państwo wychowuje w ideałach tolerancji i wzajemnej miłości. Te obrzydliwości nie rozumieją języka, nie chcą budować państwa, rozwijać go. Tacy prowokatorzy i zdrajcy to chory guz na organizmie, który należy wypalić” – dodał Kadyrow.
Podkreślił, że jest dumny z czynu 15-letniego Adama. Według Kadyrowa jego syna zawsze wyróżniała chęć dorastania nie wśród rówieśników, ale wśród starszych. Podobno dzięki temu „kształtuje dorosłe ideały honoru, godności i ochrony swojej religii”.
„Szanuję jego wybór” – podsumował przywódca Czeczenii.
Nagranie można zobaczyć tutaj.
Zdjęcie: zrzut ekranowy z Telegrama